Masło sprzed 3 tys. lat
Na bagnie Gilltown w Irlandii znaleziono dębową beczkę z masłem sprzed ok. 3 tysięcy lat. Odkrycia dokonali dwaj pracownicy firmy Bord na Móna - John Fitzharris i Martin Lane. Pod koniec maja panowie zajmowali się bronowaniem tego terenu, kiedy wśród torfu mignęło im coś białego.
Poszliśmy na rekonesans. Uklękliśmy i wyczuliśmy coś twardego. Zaczęliśmy kopać gołymi rękoma. Czuliśmy zapach tego czegoś, w dodatku przyciągał on wrony. W końcu mężczyźni dotarli do dębowej beczki, wyciętej z kawałka pnia i wypełnionej po brzegi masłem. Większość była prawie nietknięta, z wyjątkiem warstwy przy rozdarciu spowodowanym przez bronę. Beczkę zamknięto wiekiem, które nadal pozostawało zamknięte i szczelne. W połowie jej wysokości powstało pęknięcie. Carol Smith, konserwator z Muzeum Narodowego, wyjaśnia, że to typowe dla naczyń z masłem znajdowanych na bagnach, ponieważ z czasem masło się rozszerza.
Beczka ma ok. 90 cm długości i 30 szerokości, a waży aż 35 kg. Z biegiem czasu masło stało się białe i przekształciło w tłuszczowosk (tzw. wosk trupi), czyli substancję tego samego typu, jaką wykrywa się w pogrzebanych w torfowisku ciałach zwierząt i ludzi.
Fitzharris i Lane załadowali beczkę na traktor i zabrali ją do bazy Bord na Móna. Włożyliśmy ją do plastikowego worka. Potem trafiła do Wydziału Konserwacji Muzeum Narodowego w Collins Barracks.
Pádraig Clancy z muzeum szacuje, że beczka ma mniej więcej 3 tys. lat i powstała w epoce żelaza. Teraz specjaliści ją osuszają, a gdy proces ten się zakończy, zostanie nasączona środkiem utrwalającym. Jak podkreśla pani Smith, to naprawdę duży okaz (taka ilość wystarczyłaby do wykarmienia całej społeczności). Inne były nie tylko mniejsze, ale i gorzej zachowane.
Masło składano na bagnach raczej z powodów praktycznych, a nie rytualnych. Istnieją zapiski datowane na lata 50. XIX wieku, że ludzie myli na bagnach bydło raz do roku, a potem zostawiali tam masło – opowiada Clancy.
Komentarze (3)
ciembor, 21 sierpnia 2009, 14:13
Ja tam się nie znam, ale mnie uczono, że zjałczałe masło straszliwie śmierdzi kwasem masłowym. Dlaczego ta beczka nie śmierdziała? Nie wiem, czy brak tlenu w bagnie jest dobrym wytłumaczeniem? Przecież ogórki też się kisi w zamkniętych słoikach, a jednak powstaje kwas mlekowy.
inhet, 24 sierpnia 2009, 04:47
Jełczenie zachodzi w warunkach tlenowych. Masło zamknięte w kłodzie i zatopione w bagnie było pozbawione tej możliwości.
Natomiast kiszenie polega na rozkładzie cukrów (nie tłuszczów) na kwa mlekowy. Gdyby był tam tlen, to by nie powstał kwas mlekowy, tylko woda i ditlenek węgla.
waldi888231200, 24 sierpnia 2009, 11:25
Ale świeże masło zawiera witaminę A (wspomagającą wzrok).