Metro matematycznie podobne
Badania największych światowych sieci metra wykazały, że są one do siebie zadziwiająco podobne z matematycznego punktu widzenia. Autorzy badań, których wyniki opublikowano w Journal of the Royal Society Interface, poddali analizie 14 sieci.
Obok spostrzeżeń dość oczywistych, takich jak istnienie gęstego „rdzenia“ i odchodzących od niego promieniście linii czy fakt budowy podobnych proporcji linii, stacji i ogólnych długości, zauważono wiele innych podobieństw.
Okazuje się, że całkowita liczba stacji jest proporcjonalna do kwadratu liczby linii. Innymi słowy, tam gdzie mamy czterokrotnie więcej stacji, jest dwukrotnie więcej linii. Specjaliści stwierdzili też, że gęsty „rdzeń“ sieci ma w każdym przypadku średnio tyle samo stacji, które z nim sąsiadują oraz, że około połowy stacji znajduje się zawsze poza „rdzeniem“.
Badania wykazały, że długość każdej linii odchodzącej od „rdzenia“ jest mniej więcej dwukrotnie większa od średnicy samego rdzenia, a liczba stacji na danym odcinku od rdzenia jest proporcjonalna do kwadratu długości tego odcinka.
Okazuje się zatem, że z czasem wszystkie sieci metra upodabniają się do siebie pod względem matematycznym. Jest to niezależne od tego, gdzie sieć się znajduje, od jakiego punktu zaczęto jej budowę i jak szybko była tworzona.
Komentarze (1)
mnichv10, 31 maja 2012, 10:55
Wydaje mi się, że nic w tym odkrywczego, w końcu kwestie opłacalności i optymalizacji położenia linii i przystanków względem części miasta, są takie same w każdym przypadku.