Metrotekstualność w natarciu
Z badań międzynarodowego operatora telefonii komórkowej T-Mobile wynika, że znacznie wzrosła liczba mężczyzn, którzy wkładają wiele uczucia w pisanie SMS-ów i nawet wiadomości do znajomych oraz przyjaciół tej samej płci kończą wirtualnym pocałunkiem (x). Zjawisko to rozpowszechniło się na tyle, że zaczęto mówić o nowym pokoleniu – metrotekstualistach, co nie bez powodu kojarzy się z opisanym po raz pierwszy przez Marka Simpsona metroseksualistą.
Analiza odpowiedzi ujawniła, że aż 22% panów regularnie włącza całusy do SMS-ów przeznaczonych dla przyjaciół płci męskiej. Metrotekstualność jest najbardziej rozpowszechniona wśród osób w wieku 18-24 lat. Tutaj aż 75% mężczyzn systematycznie zamieszcza iksy w treści wiadomości, a 48% przyznaje, że praktyka ta stała się czymś powszednim wśród ich znajomych. Dwadzieścia trzy procent przedstawicieli tej grupy wiekowej dopuszcza wirtualne pocałunki nawet w ramach wymiany SMS-ów pomiędzy ludźmi niebędącymi bliskimi przyjaciółmi.
Tego typu zwyczaje upowszechniły się również wśród starszych mężczyzn: jeden na 10 panów powyżej 55. roku życia także kończy wiadomość do kolegi całusem.
Co ważne, podpisy odzwierciedlają pewną modę. Wg 52% respondentów, na oznaczenie pocałunku powinno się używać małej litery "x". Za wielką opowiada się jedynie 17%, a jedna osoba na trzy nie poprzestaje na jednej literze, rozmnażając cmoknięcia do wersji "xxxx".
Psycholog kliniczny Ron Bracey podkreśla, że od wieków mężczyzn cechowała rezerwa emocjonalna. Upowszechnienie telefonów komórkowych i serwisów społecznościowych oznacza, że większa część komunikacji odbywa się na poziomie niewerbalnym i przez to wydaje się, że panom łatwiej jest dzielić się uczuciami z innymi, zwłaszcza z przyjaciółmi płci męskiej.
Komentarze (22)
lucky_one, 6 listopada 2009, 14:40
Czy przypadkiem nie jest na odwrót? Wprowadzenie wirtualnych całusów i innych symboli, zwanych emotikonami, emotkami itd. służy właśnie stworzeniu choćby namiastki komunikacji niewerbalnej, która jest zatracana w systemie technicznie przystosowanym wyłącznie do komunikacji werbalnej (w tym sensie, że możemy jedynie czytać tekst - nie widząc wyrazu twarzy, postawy ciała, nie słysząc tonu głosu..).
Zatem wprowadzenie portali społecznościowych i telefonii komórkowej powoduje raczej, że większość informacji musi być przekazana werbalnie.
Jurgi, 6 listopada 2009, 15:14
Oczywiście, że internet i smsy to komunikacja wręcz czysto werbalna. Może autorowi chodziło o komunikację, em, „wokalną”?
Poza tym, może trochę à propos, najnowsze badania, wbrew próbom demonizowania sieci, sugerują, że Internet nie powoduje izolacji społecznej, a nawet jest wręcz przeciwnie.
inhet, 6 listopada 2009, 19:28
Z definicji komunikacja werbalna to komunikacja za pomocą mowy. Zatem łączność z użyciem słowa pisanego werbalna nie jest. http://pl.wikipedia.org/wiki/Komunikacja_werbalna
mrpumpkin, 6 listopada 2009, 21:04
W życiu bym nie pomyślał, że x może oznaczać całusa w sms'ie. Zawsze myślałem, że :* oznacza buziaka.
Ech... chyba jestem już za stary i nie znam się na aktualnych trendach.
lucky_one, 7 listopada 2009, 08:51
Inhet, po części się z Tobą zgodzę. Ale zauważ, że nacisk w definicji położony jest na kod, czyli język. Sednem komunikacji werbalnej są słowa, które można przekazać również za pomocą tekstu. I w tym sensie łączność elektroniczna pozwala na komunikację werbalną. Owszem, do przekazu dołączana jest również modulacja głosu itd. Ale zwróć uwagę, że emotikony powstały dlatego, że za żadne skarby nie da się (poza wideokonferencją i to na światłowodzie chyba, żeby dobry framerate był) przekazać przy użyciu technologii elektronicznej (czyli w zasadzie tylko słów) mimiki twarzy, postawy ciała, gestykulacji.
Technicznie masz rację, wziąłem pod uwagę tylko jeden z dwóch aspektów przekazu werbalnego. Ale nie odczytałeś idei mojej wypowiedzi - sednem przekazu werbalnego jest właśnie język, słowa. Bo inaczej można by tylko wyć i pomrukiwać, starając się wyrazić swój stan emocjonalny - ale nie byłby to skodyfikowany system abstrakcyjnych pojęć.. I w tym sensie modulacja głosu nie jest wg mnie przekazem werbalnym - ponieważ sposób przekazania informacji tą techniką jest bliższy przekazom niewerbalnym - ułożeniu ciała, mimice twarzy itd
-----------
@mrpumpkin: zgadzam się, choć spotkałem się z buziakiem postaci :x - ale nigdy jako pojedynczy x. Hehe, wychodzi że starzeję się już, mimo że jescze 25 lat nie mam
macintosh, 7 listopada 2009, 12:28
Moja intuicja: Coś werbalnego kojarze z dźwiękiem, więc napisy odpadają. Intuicja mówi, że słowo: werbalnie jest starsze od pierwszych telefonów. Niech mi nikt nie mówi, że słowa w telefonie starym-kablowym lub komórce nie są zniekształcone(szumy+kompresja). Intuicja mówi: taki zmodowany głos jest nienaturalny i z długo istniejącym słowem "werbalnie" -nie ma związku.
-----------------------
btw: Emoty, nic oddają.
lucky_one, 7 listopada 2009, 13:12
ze slownik-online.pl :
verbum łac., gram. czasownik; słowo.
Zatem przekaz werbalny, biorąc pod uwagę etymologię, odnosi się do przekazu za pomocą słów - nie jest powiedziane czy pisanych czy mówionych. Wiadomo, że najpierw powstała mowa, a dopiero potem pismo, ale sednem jest słowo - czyli umowny kod ustalony przez ludzi dla nazywania określonego przedmiotu, czynności, stanu.
Ton głosu nie jest tak ściśle ustalony, podobnie jak gestykulacja czy postawa ciała - dlatego traktuje się je jako przekaz niewerbalny. Ponieważ są interpretowane na innym poziomie - bardziej podświadomym, instynktownym.
Przekaz tekstowy zawiera wszystkie słowa, jakie można zawrzeć w przekazie mówionym. Nie zawiera natomiast elementów niewerbalnych. Dlatego raczej kwalifikowałbym go do przekazu werbalnego - mimo że nie mamy do czynienia z głosem.
Uważam, że argumentuję poprawnie Zaproponujcie inną argumentację, jeśli uważacie że tekst należy do przekazu niewerbalnego (czyli takiego jak na przykład mowa ciała).
macintosh, 7 listopada 2009, 13:31
HA!
macintosh, 7 listopada 2009, 14:37
Tomek, 9 listopada 2009, 01:39
Jakim prawem oni analizują treść wysyłanych przeze mnie smsów?
mikroos, 9 listopada 2009, 01:55
To są wyniki dobrowolnej ankiety...
Tomek, 9 listopada 2009, 01:56
Oj, faktycznie nie doczytałem, zwracam honor
Szaman, 9 listopada 2009, 11:47
Jakby mi ktoś wysłał :x to pomyślałbym prędzej, że chodzi o 'usta na kłódkę', że niby zaklejone taśmą czy coś
Jurgi, 9 listopada 2009, 12:03
Jeśli pominąć popularne „przecinki” i słowa uniwersalne (które znaczą wszystko) to tak porozumiewają się dresiarze pod moim oknem. Czy to jest jeszcze komunikacja werbalna?
czesiu, 9 listopada 2009, 15:36
Jeżeli już z kilometra widzisz, że dresiarz chce ci porachować kości, to zdecydowanie już niewerbalna. Werbalna natomiast była by, gdyby dres elokwentnie powiedział ci "teraz ci przyłożę" następnie to czyniąc.
ps. ponoć jeżeli komuś, stojącemu przed tobą rozszerzą się nozdrza możesz zacząć wykonywać unik - chce ci rozkwasić twarz... (przykład komunikacji niewerbalnej z książki Joe Navarro, Phil Hellumth Presents Read Em and Reap)
Jurgi, 10 listopada 2009, 13:47
Ale ja nie pisałem o gestykulacji i języku ciała, a o pochrząkiwaniu i postękiwaniu. Czy to jest komunikacja werbalna?
lucky_one, 10 listopada 2009, 15:34
Podejrzewam że raczej nie - do momentu, dopóki każdy z dźwięków nie będzie miał w miarę sprecyzowanego znaczenia (czyli np na ogół jedno, ale maksymalnie trzy znaczenia - tak jak to jest w normalnym języku ).
I tu słuszna uwaga - że niektórym komunikacja werbalna jest niepotrzebna, bo zbyt mózg obciąża.. Przerażające tylko, że istnieje coś takiego w teoretycznie cywilizowanym kraju :/
Ja na przykład nie mogę przeżyć, jeśli moja wypowiedź nie zaznacza odwołania się do mojego zdania ('moim zdaniem', 'uważam że', 'wydaje mi się'), nie rozważa przynajmniej dwóch punktów widzenia, popartych w miarę możliwości argumentami oraz jeśli nie zawiera podsumowania wypowiedzi.
Czyli w praktyce odpowiedź na jakąkolwiek kwestię wymaga ode mnie sklecenia przynajmniej 3-4 zdań. Dopiero wtedy mogę czuć, że względnie precyzyjnie przekazałem to, co miałem na myśli.
p53, 10 listopada 2009, 17:25
to wcale nie musi byc atut. wiecej nie zawsze oznacza lepiej
Jurgi, 11 listopada 2009, 22:09
No to popularne k***a, pie***lić i podobne nie zaliczają się do komunikacji werbalnej. Tak właśnie myślałem.
thibris, 15 listopada 2009, 00:49
Przy gestykulacji zapomniałeś o języku migowym - jest to nadal gestykulacja, ale czy nie będzie przekazem werbalnym ?
lucky_one, 15 listopada 2009, 15:50
Wmyśl definicji jaką ja określałem będzie to w zasadzie przekaz werbalny - ponieważ dany gest symbolizuje konkretne pojęcie lub słowo a nie jest to nerwowe chaotyczne machanie rękoma
Marek Nowakowski, 15 listopada 2009, 16:00
Z sekundowym naliczaniem teraz to lepiej opłaca się zadzwonić i komunikacja szybsza + sprawniejsza = mniejsze koszty! To tak jak podstarzały DDA drażniący niskich nakoksowanych lovelass'ów (wszyscy pod wpływem alkoholu) co kończy się lub nie pijatyką. Można budować marne zdania z podtekstem seksualnym czy uwodzenie mającym oczywiście charakter rozpłodowy (marionetki w łapskach ewolucji). Łączenie pica alkoholu z fazą oralną też jest głupotą - przecież można sobie wstrzyknąć alkohol w żyły, bądź zrobić dziurę w brzuchu i żołądku dawkując sobie alkoholek niczym z kroplówki noszonej jako baniak na plecach.
Proponuję zrobić więcej ankiet na kopalni wiedzy układanych niekoniecznie przez nałokowców (byle były odkrywcze).