Zmieniony chorobowo mikrobiom skóry jest "zaraźliwy"
Zaburzony mikrobiom skórny jest zaraźliwy i sprzyja stanowi zapalnemu.
Naukowcy z Uniwersytetu Pensylwanii wykazali, że zakażenie świdrowcem Leishmania major zmienia mikrobiom skóry myszy i że ten zmieniony mikrobiom może zostać przekazany zdrowym gryzoniom, które dzielą z nimi klatkę.
Po późniejszym zakażeniu pasożytniczym pierwotniakiem myszy z zaburzonym mikrobiomem (dysbiozą) wykazywały zwiększoną odpowiedź zapalną i ciężej przechodziły chorobę.
Zgodnie z moją wiedzą, to pierwszy raz, kiedy ktoś wykazał, że istniejący wcześniej mikrobiom wpływa na przebieg choroby/zakażenia. To otwiera drogę wielu nowym tematom badań - opowiada prof. Elizabeth Grice.
Gdy Amerykanie zbadali próbki od pacjentów z leiszmaniozą, odkryli podobne wzorce dysbiozy, co u myszy, co stanowi wskazówkę, że ustalenia opisane na łamach Cell Host & Microbe odnoszą się także do ludzi.
Kluczowe jest odkrycie transmisji dysbiozy skóry między zwierzętami. Fakt, że podobne wzorce dysbiozy widzieliśmy u ludzi, sugeruje, że mogą istnieć bardzo praktyczne implikacje naszych badań dla leczenia chorych na leiszmaniozę - dodaje prof. Phillip Scott.
Leiszmanioza to grupa chorób pasożytniczych, wywoływanych przez wiciowce z rodzaju Leishmania. W zależności od regionu świata, przenoszą je muchówki z rodzajów Lutzomyia lub Phlebotomus. Na leiszmaniozę skórną nie ma szczepionki, a ograniczony zestaw dostępnych środków często nie zapewnia całkowitego wyleczenia.
Zastanawiając się nad wpływem mikrobiomu na chorobę, zespół z Uniwersytetu Pensylwanii pobrał wymazy ze skóry 44 pacjentów z leiszmaniozą (zakażonych L. braziliensis). Badano nie tylko mikroflorę ran, ale i obszaru wokół nich oraz skóry ze strony ciała przeciwległej do rany. Okazało się, że różnorodność bakterii z próbek z ran była mniejsza niż w pozostałych próbkach. Wyróżniono 3 typy społeczności bakteryjnych: 1) zdominowany przez gronkowce (Staphylococcus), 2) zdominowany przez paciorkowce (Streptococcus) oraz 3) mieszany.
By ustalić, jak te zmiany mikrobiomu wpływają na chorobę, naukowcy zwrócili się ku mysiemu modelowi leiszmaniozy. Okazało się, że tak jak u ludzi, zakażenie pierwotniakiem wywołało zmiany mikroflory skóry. Odnotowano związek między rodzajem społeczności bakteryjnej a ciężkością choroby. U gryzoni, które wyzdrowiały, w ramach dominowały gronkowce, natomiast przy zmianach zdominowanych przez paciorkowce choroba przebiegała ciężej i była bardziej uporczywa.
Amerykanie zauważyli, że dysbioza mogła się przenosić nie tylko na inne części ciała myszy, ale i na gryzonie z tej samej klatki. Gdy myszy zakażone pierwotniakami i zdrowe trzymano przez 6 tygodni w tej samej klatce, u niezakażonych zwierząt rozwijał zaburzony mikrobiom o profilu przypominającym wzorzec zainfekowanych gryzoni.
Wiedząc już, że się tak dzieje, Grice i inni postanowili ustalić, czy naturalnie transmitowana dysbioza może predysponować niezakażone gryzonie do nasilonej reakcji zapalnej. Okazało się, że tak, bo zakażenie świdrowcami skutkowało w ich przypadku cięższym stanem zapalnym i wrzodami niż u zwierząt z niezaburzonym mikrobiomem skórnym. Kiedy skórę myszy poddawano działaniu środka drażniącego, który miał wywołać odpowiedź immunologiczną, ponownie okazało się, że u gryzoni dzielących klatkę z osobnikami zakażonymi L. major była ona wzmożona.
We współpracy z Brazylijczykami Amerykanie dogłębniej przyjrzą się powiązaniom między mikrobiomem ran w leiszmaniozie i wrażliwością na leczenie (antybiotyki). Sądzę, że następnym ważnym krokiem będzie sprawdzenie, czy przekazywanie zaburzonej mikroflory zdarza się też u ludzi i czy jest to czynnik wpływający na ciężkość choroby - podkreśla Grice. Poza tym akademicy chcą ustalić, czy dzielenie dysbiozy występuje w przypadku innych chorób.
Komentarze (0)