Ile CO2 możemy jeszcze wyemitować?
Naukowcy z Instytutu Maksa Plancka postanowili obliczyć, ile jeszcze człowiek może wypuścić do atmosfery dwutlenku węgla, by wzrost globalnej średniej temperatury nie przekroczył 2 stopni Celsjusza. Erich Roeckner wraz z zespołem dodali do stworzonego przez siebie modelu informacje o historycznym cyklu obiegu węgla, który pozwala stwierdzić, jak dużo mogą przyjąć lasy i oceany.
Powstał w ten sposób model o niskiej rozdzielczości, który opisuje punkty odległe od siebie o 400 kilometrów. Pokrywa on wszystkie rodzaje powierzchni Ziemi - lądy, oceany, lód - bierze też pod uwagę atmosferyczny,ziemski i morski cykl obiegu węgla.
Uczeni obliczyli, że od początku Rewolucji Przemysłowej poziom węgla pochodzącego z paliw kopalnych zwiększył się w atmosferze o 35%. Naukowcy odpowiedzieli też na zasadnicze pytanie - o ile możemy zwiększać emisję. Odpowiedź nie napawa optymizmem.
Zdaniem uczonych, jeśli chcemy doprowadzić do długoterminowej stabilizacji poziomu węgla w atmosferze i zapobiec zmianom klimatycznym powinniśmy do roku 2050 zmniejszyć emisję o 56%, a do końca wieku praktycznie zrezygnować z emisji węgla do atmosfery.
Roeckner poinformował, że ustabilizowanie się globalnego klimatu zajmie całe wieki.
Teraz wyniki uzyskane przez Niemców są weryfikowane przez inne ośrodki naukowe w Europie.
Komentarze (16)
czesiu, 4 sierpnia 2010, 21:00
Dobra dobra, za 2 lata wybuchnie Wezuwiusz albo inny wulkan i te całe obliczenia są do roztrzaskania o kant zadka... to tak tylko mój punkt widzenia tej paranoi z CO2
Jajcenty, 5 sierpnia 2010, 08:25
Jak się uprzemy to zamrozimy glob w 3 lata. Wystarczy odbijająca folia polietylenowa po cencie za m2 i pomalowanie dachów na biało. Każdy będzie miał obowiązek wyłożyć 1 metr kwadratowy folii przez 1 godzinę dziennie. Albedo wzrośnie niebotycznie a my będziemy się cieszyć kilometrem lodu na zwrotnikach. A może siać grykę? Białe to to więc się nadaje.
waldi888231200, 5 sierpnia 2010, 22:30
Już oddychamy takim syfem że żadna folia i gryka nie pomoże.
Gdzieś wyczytałem że 200lat temu było 50% tlenu w atmosferze , dzisiaj 19% czyli reszta to tlenki i siarczki (chemiczny żur częściowo w powietrzu reszta w wodzie).
Jajcenty, 6 sierpnia 2010, 08:19
Chodzi o odbijanie. Pomysł z malowaniem dachów już jest rozważany. Srebrna folia to mój pomysł. Cierpnę z rozkoszy na myśl o zmianach klimatycznych spowodowanych przez 4*10^8 m2 lustra na powierzchni Ziemi.
waldi888231200, 6 sierpnia 2010, 10:00
No to żeby wzmocnić twoją rozkosz proponuję pokryć dachy samochodów lustrzaną powierzchnią.
Tomek, 20 sierpnia 2010, 10:32
To jest wręcz niesamowite jakim możnowładcą świata są pieniądze. Żeby je zdobyć każdy kit się ludziom wciska. Ile można lansować teorię o CO2, która nie ma podstaw do istnienia. Cóż, skoro można nałożyć podatek na ludzi, który absolutnie nic nie zmieni, może za wyjątkiem objętości naszego portfela, to czemu nie.
Piotrek, 20 sierpnia 2010, 14:05
Pieniądze to jeszcze nic, jak takiego obrzydliwie bogatego gościa znudzi kasa a będzie rajcować władza to wtedy jest przechlapane.
waldi888231200, 20 sierpnia 2010, 19:00
Masz portfel ?? nosisz w nim pieniądze?? - dobry jesteś.
Polacy w zdecydowanej większości żyją na kredyt, od 1-go do 1-go, od renty do renty, co im jeszcze można zabrać - życie?? (honoru jeż dawno nie mają).
Tomek, 20 sierpnia 2010, 21:49
@ Piotrek:
Z władzą problem jest taki (przynajmniej jak tak uważam): powinni ją dzierżyć tylko ci, którzy jej nie chcą ani nie potrzebują, a w szczególności potrafią się oprzeć pokusie jakie za sobą niesie. Trzeba mieć niebywałą siłę woli by się przeciwstawić sile przyciągania władzy. Pęd do władzy ukazuje jak blisko nam do zwierząt.
@waldi
Na bakier ze swoją godnością to jesteśmy od końca wojny (wiem na tyle ile słyszę od starszych ludzi). Ostatni był wzlot w 89'. Myślę że to TV tak ludzi rozleniwia.
Zastanawiam się czasami jak ludzie decydują się na kredyt, by mieć gdzie mieszkać. Weź to ogarnij, żeby mieć start w życiu (mieszkanie), musisz przez resztę życia to spłacać.
Co można zabrać... wolności już też nie mają (w końcu ciągle się martwią jak spłacić ratę kredytu lub czynsz zapłacić), a zabrać można np. więcej rozkraść z podatków, np. "Wysłać Kontyngent Prawych i Odważnych Żołnierzy do Afganistanu, by Synergicznymi Siłami z Wojskami Sojuszu Wspaniałego ONZ, Szerzyły Demokracje dla Biednych Gdzie Tego Potrzebują*, Zwalczając Terroryzm, Przy Okazji Chroniąc Polskę**, Jej Cywilów i Dzieci*** tzw. "Systemem Naczyń Połączonych."
*czyt.: tam gdzie jest ropa, lub równie coś lukratywnego.
**ciekaw jestem jaka by była proporcja gdyby porównać ilość zgonów w Polsce przez "terroryzm****" do śmierci wskutek niedoczekania się lekarza / niemożności wykupienia leków.
***dzieci są stałą kartą przetargową by przepchnąć jakieś działanie, a co ciekawe takie zagrania są świetnym miernikiem zepsucia danej społeczności.
****terroryzm wbrew pozorom w Polsce wykańcza ogrom osób, ile ludzi przez niego padło na serce (przy założeniu że terrorystą jest Urząd Skarbowy, itp. instytucje).
Piotrek, 20 sierpnia 2010, 23:13
Jak się decydują? Jeśli nie wezmą kredytu to czeka ich nic...poza ubóstwem a tego przecież nie chcą. Społeczeństwo jest sterowane jak napisałeś bo Rząd usilnie nie chce by się wzbogacili, ponieważ obywatelem trzymanym za gardło lepiej się manipuluje. Skąd się biorą pieniądze? Znikąd, z powietrza. Przecież znaczna większość państw jest zadłużona. To jest bóg XXI wieku, prawie wszyscy go chcą, np. chciałbym wygrać w totka, stać się bogatym. Pytam gościa co by z tym zrobił - a on: kupiłbym.. drugi bóg, konsumpcjonizm. Pomagają nam w tym Chiny przysyłając swoją cudowną jakość.
Klasyczny przypadek dzisiejszego społeczeństwa. Nowoczesny dom za ogrom kasy oczywiście kredytowej na pół życia a potem będą dzieci, narzekanie na raty, władze i wszystko wokół (wraz z wiekiem się nasila), pomaga nam w tym TV i radio. Żyć i nie umierać, wszyscy są szczęśliwi...
Taaak, gorzej jak się zapytam: "Jesteś szczęśliwy?"
ona/on: yyyy "tak". To jest dzisiejszy model na życie, jak syn, córka wybiegnie poza to zaczyna się 'linczowanie' - to jest niedobre. Jak ty będziesz żył z tego.
Sami sobie gotujemy taki los, bo nie mamy w większości pomysłu na życie, a jeśli nawet to jesteśmy nieświadomie/świadomie ograniczeni (czyt. ten kit który ci wciskają, że żyjesz jako wolny człowiek - rozwijając myśl, owszem, lecz do pewnego momentu życia, choć to kwestia dyskusyjna). Na szczęście są wyjątki, ludzie nie biorą udziału w wyścigu szczurów bo wiedzą, że to błędne koło. Fantastyczni ludzie, z otwartym nie zepsutym umysłem. Najczęściej o ironio można ich spotkać na ulicy, najlepsi z nich to podróżnicy , góry...
W życiu najważniejsze jest szczęście.
Najprostszą rzecz jest najtrudniej pojąć.
waldi888231200, 21 sierpnia 2010, 02:35
Myślę że obecna sytuacja jest dobrą nauczką dla wielu ludzi którzy dali się nabrać mediom , modzie, naciągaczom , reklamie, PR-owcom, politykom i innym.
Jak powiedział sławny człowiek "nieważne kto głosuje - tylko kto głosy liczy" albo inny "jak sobie pościelesz tak się wyśpisz" albo " jedność buduje" , "wiedza to potęga", " znajomość historii pomaga uniknąć błędów w przyszłości".
Takie zbrukane pojęcia jak Honor, Wolność, Solidarność, Przyjaźń, Uczciwość, Wykształcenie, Nauka, Postęp, Rozwój, Szacunek, Prawda - nie są pustymi frazesami, tylko elementarnymi zasadami Życia (przeżycia wszystkich razem i każdego z osobna) inaczej jest jak jest, co powoli już każdy widzi, a niebawem nawet największy "złodziej i spryciarz" poczuje .
Jeśli miliony wegetują i złorzeczą Życiu , są nieszczęśliwe, to w końcu nadejdzie skutek tego co myślą , mówią i czują , rozpieprzając wszystko ( cały zachód i daleki wschód to rozumie, a Polska właśnie tego Prawa Przyrody (PM) się uczy).
Tomek, 21 sierpnia 2010, 10:42
Te "wartości" są już od dawna puste, nie same w sobie, ale ze względu na to jak są używane. Używane zaś są do agitacji społeczeństw, manipulacji tzw. wzniosłymi hasłami. Ludzie nawet nie tyle dali się nabrać, co chcą wierzyć w kłamstwa i być ignorantami. Zobaczysz, że jak dojdzie do wyborów, to znów pójdą głosować, bo "to obowiązek", i najprawdopodobniej pójdą głosować na tych samych demagogów.
Piotrek, 21 sierpnia 2010, 13:05
Tak jak piszesz Tomek, kiedyś te wartości były pełne same w sobie, ludzie naprawdę byli wartościowi a dziś...puste jak kartka papieru. Z własnego doświadczenia wiem iż jeszcze można spotkać takie osoby najczęściej w górach, albo przechadzających się tu i ówdzie podróżników. A o przyjaźń taką prawdziwą, na śmierć i życie to ze świecą szukać. Świat zachłysnął się cywilizacją wszyscy gonią tylko nie wiadomo do czego.
Ja sobie postanowiłem po tych wyborach idę na następne oddać pusty głos cytując na karcie jednego z wielkich ludzi.
Tomek, 21 sierpnia 2010, 23:03
Gonią za iluzjami i hedonizmem. Prawdę mówiąc to nawet nie byłbym przeciwny temu na co idą, gdyby chociaż to było szczere. Dlaczego żaden kandydat nie napisze szczerze: "mam was w d*pie, chce się na chłapać, postaram się przy okazji nie sprzedać połowy kraju a i pomodlę się na pokaz przed wami".
Chyba bym na takiego zagłosował....
Wartościowych ludzi, czy może wartości... ja bym powiedział że zawsze były iluzją, zawsze ksiądz ganiał wiernych, albo się zabijali pod hasłami: "Kto w Boga wierzy", "Jeżeli kochasz Polskę".
Osobiście uważam, że zawsze się znajdzie garstka ludzi, którzy faktycznie mają jakieś wartości i własne podejście do świata, odzwierciedlają to w czynach. Reszta prawi o wartościach.
Osobiście wole nie wyznawać takich wartości jak większość mas, bo ociekająca z nich hipokryzja mnie odrzuca po prostu.
Natomiast w sprawie głosowania, jestem z siebie dumny że nie poszedłem ostatnio, nie dałem się zbałamucić. Prawdę mówiąc, nie mam zamiaru już nigdy w życiu iść. Wystarczy że raz poszedłem, czego baaardzo żałuje. Nie było warto.
JakinBooz, 23 sierpnia 2010, 07:32
Taki jest świat i tacy są ludzie. Nie warto walczyć z czymś na co niema się wpływu. Lepiej wyć elastycznym i się przystosować.
k0mandos, 23 sierpnia 2010, 08:51
Albo wierzyć, że prawo karmy działa