Rośnie popularność brachycefalicznych psów
Z pisma Canine Genetics and Epidemiology, dowiadujemy się, że w Australii w ciągu ostatnich 28 lat szybko rośnie popularność psów o krótkich szerokich głowach, takich jak mopsy czy buldogi francuskie. Zwierzęta takie są narażone na liczne schorzenia, a weterynarze muszą przygotować się do radzenia sobie z rosnącą liczbą chorób.
Naukowcy przyjrzeli się 180 rasom psów, wykorzystując w tym celu dane dotyczące rejestracji tych zwierząt w latach 1986-2013 w Australijskim Narodowym Związku Kynologicznym. Przyjrzeli się wielkości zwierząt, ich wadze oraz kształtowi głowy. Każda z ras została przydzielona do jednej z kategorii: małej (psy o wadze do 10 kg), średniej (10-25 kg), dużej (25-40 kg) i olbrzymiej (powyżej 40 kag). W sumie w rejestrze znajdowały się 54 małe rasy, 62 ras średnich, 42 duże i 22 olbrzymie. Okazało się, że w uwzględnionym okresie liczba zarejestrowanych psów ras małych i średnich zwiększyła się - odpowiednio - o 4,2% i 5,3% w stosunku do zarejestrowanych ras dużych oraz o 11,0% i 12,1% w stosunku do ras olbrzymich.
Weterynarze martwią się o dobrostan brachycefalicznych psów, gdyż rasy takie często cierpią na trudności z oddychaniem, choroby oczu, skóry i przewodu pokarmowego. W Nowej Zelandii takie rasy są uważane przez weterynarzy za nienadające się do dalszej hodowli. Właśnie z powodu złego stanu zdrowia i obaw o ich dobrostan - czytamy w artykule.
Badacze sugerują, że zmiany w preferencjach dotyczących psów są związane ze zmianą stylu życia. Psy coraz częściej są wybierane tylko i wyłącznie jako zwierzęta towarzyszące, a coraz rzadziej mają za zadanie pilnować obejścia, pomagać w polowaniach czy brać udział w aktywności fizycznej właściciela. Ponadto w latach 1995-2010 większość Australijczyków, którzy po raz pierwszy kupowali własny dach nad głową, wybierała mieszkania, anie domy. Niewykluczone też, że przyczyną wybierania takich a nie innych ras, jest moda. Ponadto nie od dzisiaj wiadomo, że psy o bardziej dziecinnym wyglądzie, co objawia się np. dużymi oczami i małą głową, bardziej przyciągają ludzi, którzy chcą się nimi opiekować.
Podobne trendy co w Australii są obserwowane również w Wielkiej Brytanii i USA.
Autorzy badań zastrzegają, że dotyczyły one wyłącznie czystych ras rejestrowanych przez związki kynologiczne, co oznacza, że mogą nie być reprezentatywne dla całej populacji psów w danym kraju.
Komentarze (0)