Motyle świadczą o ociepleniu klimatu
Amatorzy nie tylko odkrywają nowe gatunki. Ich wieloletnia praca może stanowić niezwykle ważne uzupełnienie badań prowadzonych przez profesjonalnych naukowców. W Nature Climate Change ukazał się artykuł autorstwa uczonych z Uniwersytetu Harvarda, którzy wykorzystali dane zbierane przez 19 lat przez Klub Miłośników Motyli z Massachusetts. W tym czasie członkowie klubu podjęli niemal 20 000 wypraw po stanie Massachusetts, w czasie których zbierali informacje na temat motyli.
Analiza tych danych, przeprowadzona przez zespół pracujący pod kierunkiem doktora Grega Breeda, wykazała, że zasięg motyli zwiększa się na północ. To wyraźny dowód na ocieplanie się klimatu. W stanie zaczęły masowo pojawiać się gatunki subtropikalne oraz takie, które lubią ciepło. Jeszcze w latach 80. ubiegłego wieku w Massachusetts nie spotykano, lub spotykano bardzo rzadko, przedstawicieli np. Urbanus proteus czy Poanes zabulon. Populacja tych i podobnych gatunków rośnie, a jednocześnie członkowie Klubu odnotowali dramatyczny spadek liczebności ponad 75% gatunków właściwych dotychczas dla Massachusetts. Najszybciej spada liczba tych motyli, które przeczekują zimę w formie jajek lub larw. Dla nich susza i brak pokrywy śnieżnej są zabójcze.
Dla większości gatunków motyli zmiany klimatyczne wydają się większym zagrożeniem niż utrata habitatów. Ochrona habitatów pozostaje głównym sposobem ratowania zagrożonych gatunków i może pomóc niektórym z nim. Jednak w przypadku wielu gatunków ochrona habitatów nie eliminuje zagrożenia spowodowanego ociepleniem - mówi doktor Breed.
Naukowiec podaje przykład gatunku Callophrys irus, którego habitat jest chroniony przez stan. Ten występujący na południu motyl od roku 1992 zwiększył swoją liczebność ponad 10-krotnie. Częściowo właśnie dzięki ochronie habitatu. Jednocześnie odnotowano niemal 90-procentowy spadek powszechnych niegdyś Speyeria atlantis i Speyeria aphrodite.
Naukowcy są bardzo wdzięczni członkom Klubu Miłośników Motyli. Mówią, że bez zebranych przez nich danych nie mogliby wykonać swojej pracy. Podkreślają, iż coraz częściej informacje zbierane przez amatorów okazują się niezastąpionym narzędziem w pracy ekspertów.
Komentarze (1)
antykwant, 21 sierpnia 2012, 19:48
Myślę, że program BOINC co prawda tylko obliczeniowo ale wspiera naukowców fizyków/astronomów. Może na innych polach też z czasem uda się pogłębuć współpracę.