Złożona ludzka mowa powstała dzięki życiu na drzewach?
Złożona ludzka mowa mogła wyewoluować dzięki życiu na drzewach, uważa doktor Adriano Lameira z University of Warwick. Specjalizuje się on w badaniu początków języka i jest autorem pierwszej analizy ewolucji spółgłosek. Wynika z niej, wbrew oczekiwaniom, że nasi przodkowie mogli prowadzić bardziej nadrzewny sposób życia, niż nam się wydaje.
W ludzkich językach spotykamy pokaźną liczbę spółgłosek. Od 6 w języku rotokas po 84 w wymarłym ubychijskim. Spółgłoski to dźwięki języka mówionego, które powstają w wyniku częściowego lub całkowitego zablokowania przepływu powietrza przez aparat mowy. Zdecydowana większość naczelnych niemal nie używa dźwięków przypominających spółgłoski. Ich zawołania składają się z dźwięków przypominających samogłoski.
Doktor Lameira, chcąc poznać początki spółgłosek, przejrzał dostępną literaturę i porównał wzorce dźwięków wydawanych przez człowiekowate. Do tej rodziny, obok ludzi – którymi Lameira się nie zajmował – należą orangutany, szympansy, bonobo i goryle. Okazało się, że – w przeciwieństwie do innych naczelnych – małpy te używają dźwięków przypominających spółgłoski, ale ich wykorzystanie jest bardzo nierównomiernie rozłożone pomiędzy gatunkami.
Goryle, na przykład, używają zawołania przypominającego spółgłoskę, ale jest ono rozpowszechnione tylko w pewnych populacjach. Niektóre grupy szympansów posługują się jednym czy dwoma zawołaniami jak spółgłoski powiązanymi z konkretnym zachowaniem, ale takie zawołania przy tym zachowaniu rzadko zdarzają się wśród innych grup, mówi uczony.
Tymczasem orangutany używają pełnego bogactwa zawołań podobnych do spółgłosek, jest ono widoczne w różnych populacjach i dotyczy różnych zachowań, podobnie jak ma to miejsce w ludzkiej mowie. Ich repertuar wokalny jest pełen kliknięć, cmoknięć, parsknięć, prychnięć czy dźwięków przypominających pocałunki, dodaje.
Uczony od 18 lat obserwuje orangutany w naturalnym środowisku i uważa, że to ich nadrzewny tryb życia i sposób zdobywania pożywienia mogą wyjaśniać bogactwo wydawanych przez nich dźwięków przypominających spółgłoski. Wszystkie małpy to zręczni zbieracze. Wypracowały złożone mechanizmy zdobywania trudno dostępnej żywności, zamkniętej np. w orzechach. Jej zdobycie wymaga użycia rąk lub narzędzi. Goryle czy szympansy potrzebują stabilnej pozycji na ziemi, by dostać się do takiego pożywienia i używać narzędzi. Jednak orangutany w dużej mierze żyją na drzewach, tam zdobywają pożywienie, a co najmniej jedna z kończyn jest ciągle zajęta zapewnianiem zwierzęciu stabilności. Z tego też powodu u orangutanów rozwinęła się większa kontrola nad wargami, językiem i szczęką. Mogą używać ust jako dodatkowego narzędzia. Znane są np. z tego, że za pomocą samych warg potrafią obrać pomarańczę. Ich kontrola motoryczna nad ustami jest znacznie większa niż u małp afrykańskich, jest niezbędną częścią ich biologii, mówi Lameira. Skutkiem ubocznym lepszej kontroli nad wargami, językiem i szczęką jest zaś zdolność do artykułowania dźwięków podobnych do spółgłosek. To zaś może oznaczać, że nasi przodkowie byli bardziej zależni od drzew, niż obecnie sądzimy.
Dlaczego więc u innych żyjących na drzewach małp nie pojawiła się zdolność do wydawania dźwięków podobnych do spółgłosek? Uczony wyjaśnia, że są to mniejsze zwierzęta, do tego posiadające ogony i żywiące się w nieco inny sposób, zatem nie potrzebują aż tak zręcznych ust i języków jak orangutany. Praca Lameiry jest dostępna na łamach Trends in Cognitive Sciences.
Komentarze (1)
lanceortega, 27 grudnia 2022, 06:13
Musiał prowadzić niezdrowy tryb życia z małą ilością ruchu, stosować złą dietę z "całą tą chemią..." ;-)