Nieskuteczna gimnastyka?
Sergio Della Sala jest neurologiem z ponad 20-letnim doświadczeniem. W przyszłym miesiącu wygłosi na Uniwersytecie w Edynburgu bożonarodzeniowy wykład, w którym obali szereg mitów dotyczących skuteczności ćwiczeń wspomagających mózg, np. oddychania lewą dziurką od nosa, żeby pobudzić prawą półkulę i zwiększyć kreatywność czy picia wody, by poprawić zaopatrzenie w tlen.
Wg naukowca, podobnie należy oceniać spożywanie czerwonego wina jako metodę zapobiegania demencji oraz słuchanie muzyki klasycznej w celu zwiększenia wydajności umysłowej. Niektóre twierdzenia to dzieło dowcipnisiów, inne zostały wymyślone przez producentów określonych towarów (te są, jak twierdzi Della Sala, najniebezpieczniejsze), a pozostałe są powtarzane w dobrej wierze. Łączy je jedno, jeśli jest w nich trochę prawdy, to nie więcej niż ziarenko...
Naukowiec zdecydowanie buntuje się przeciwko ćwiczeniom dla dzieci, które kompletnie nie uwzględniają reguł działania mózgu i niczego nie usprawniają. Pomimo absurdalności części z nich, wcale nie powinno nam być do śmiechu.
Słabym punktem oddychania przez lewą dziurkę jest fakt, że powietrze dociera do płuc, a nie do mózgu. Poza tym dlaczego w ogóle uznać prawą półkulę za bardziej twórczą? Dla Della Sali to oczywisty nonsens. Wykonują one różne zadania, ale nie można ich poddawać tego typu wartościującej ocenie.
Kolejne nieporozumienie to picie wody, by stymulować mózg poprzez zwiększenie absorpcji tlenu. Na szczęście woda nigdy nie dostaje się do mózgu, ponieważ gdyby do tego doszło, niechybnie byśmy umarli.
Dla neurologa reklamowanie gier za pomocą haseł, że dzięki nim nasz mózg zacznie działać jak organ dużo młodszej osoby, to zwykłe oszustwo. Niczyjej pamięci nie uratuje też wypijanie nawet hektolitrów wina. Jedyne, do czego można w ten sposób doprowadzić, to uzależnienie.
Jak potraktować poważnie teorię, że wykorzystujemy zaledwie 10% mózgu? Gdyby to była prawda, pacjenci po urazie lub udarze nie powinni cierpieć z powodu jakichkolwiek zaburzeń. Tak się jednak nie dzieje.
Grudniowy wykład zapowiada się niezwykle ciekawie. Miejmy nadzieję, że odbije się szerszym echem nie tylko wśród naukowców.
Komentarze (10)
waldi888231200, 25 listopada 2008, 16:19
Ale i czkawką oraz zupą z serwowanego obiadu... ;D ;D ;D
este perfil es muy tonto, 25 listopada 2008, 17:25
prawie jak Dawkins ;)dużo takich ludzi potrzeba by wyplenić zabombony
Jurgi, 25 listopada 2008, 17:48
Ja się wstrzymam z oceną, aż zobaczę listę tych zakwestionowanych „mitów” wraz z argumentacją. Powyżej wymienione są „mity” o których w życiu nie słyszałem, więc ich obalanie jest dla mnie dziwne, inne wyglądają na przekręcone, jeszcze inne są na tyle ogólne, że można pod nie wrzucić wszystko…
waldi888231200, 25 listopada 2008, 23:18
Dlatego odbije się czkawką.. ;D
Zerivael, 27 listopada 2008, 09:21
to naukowiec w wysp a tam naprawdę mają przedziwne "wierzenia" i zabobony czy pseudonaukowe porady od cioci Margaret podejrzewam, że wyspiarze albo amerykanie też dziwiliby się skąd my bierzemy swoje przesądy czy okołomedyczne mity
dirtymesucker, 27 listopada 2008, 18:54
tak jak dla ciała najlepszym sposobem na lepsze funkcjonowanie jest sen, tak dla umysłu najlepsza jest medytacja (przeciwieństwo koncentracji, oderwanie się od jakichkolwiek myśli)
thibris, 27 listopada 2008, 21:07
W jaki sposób do tego doszedłeś ? Udało Ci się to jakoś doświadczalnie zmierzyć ? Spałeś ciałem, a mózg pracował, i później dobrze funkcjonowało ciało, a mózg odmawiał posłuszeństwa ? Nie da się spać ciałem tylko, lub samym mózgiem. Medytacja uspokaja i wycisza, ale śmiem twierdzić, że nie daje lepszych wyników od porządnej drzemki.
dirtymesucker, 27 listopada 2008, 21:15
śpi się tylko i wyłącznie ciałem.
kiedy śpisz twój mózg cały czas pracuje: masz przecież sny, w nich emocje oraz różne inne odczucia czy uczucia (nawet jeśli nie zawsze je pamiętasz).
Jurgi, 27 listopada 2008, 21:27
W fazie REM tak, ale jest też faza bez marzeń sennych.
thibris, 27 listopada 2008, 21:32
Czyli mózg nie jest częścią mojego ciała tak ? I nie pracuje mniej, po to aby utrzymać wzmożoną czujność, rejestrować obrazy, dźwięki, zapach i koordynować całą pracę reszty organizmu ?
Nie rozumiem tego rozdzielania ciała od umysłu - zrobił to ktoś doświadczalnie czy co ?