3 miesiące w kosmosie prowadzą do atrofii skóry myszy
Badanie myszy, które spędziły na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) 91 dni, czyli odpowiednik 7 lat życia ludzi, ujawniło, że mają one cieńszą skórę niż gryzonie z Ziemi. Natrafiono też na zmiany dotyczące cyklu wzrostu włosów i mięśni skórnych.
Choć autorzy publikacji z pisma NPG Microgravity podkreślają, że względu na bardzo mały rozmiar próby wyniki są wstępne i tak budzą zainteresowanie, bo po długich okresach spędzonych w kosmosie astronauci wspominają o problemach skórnych: podrażnieniu i dłuższym okresie gojenia drobnych ran (zadrapań i otarć).
Warto przypomnieć, że NASA i inne agencje kosmiczne nadzorowały kilka dermatologicznych badań na ludziach. W ramach jednego z nich - SkinCare - podczas rocznego pobytu na ISS (2006-07) przyglądano się zmianom zachodzącym w skórze Niemca Thomasa Reitera. Obecnie trwa kolejne studium NASA - Skin-B.
Gdyby to były eksperymenty prowadzone na Ziemi, przez bardzo małą próbę nigdy nie uzyskalibyśmy zgody na publikację. To był jednak unikatowy eksperyment - wyjaśnia dr Betty Nusgens z Uniwersytetu w Liège.
W sierpniu 2009 r. wahadłowiec Discovery dostarczył w specjalnym transporterze (Mouse Drawer System) 6 myszy. Gryzonie, dla których wygospodarowano w systemie oddzielne bezpieczne klatki, wróciły na Ziemię po 3 miesiącach, tym razem na pokładzie wahadłowca Atlantis.
Wyprawę przetrwały tylko 3 osobniki, pozostałe padły ofiarą wypadków bądź chorób. Po wylądowaniu ich tkanki i narządy zostały pobrane przez naukowców prowadzących 20 różnych studiów.
Dr Nusgen zdobyła próbki skóry, które porównywano z próbkami myszy z Ziemi. Te ostatnie hodowano przez identyczny czas (91 dni), w dodatku również w Mouse Drawer System.
Okazało się, że u myszy przebywających na ISS pocienieniu uległ naskórek (składał się on z 2-3 warstw keratynocytów). Zaszły również zmiany dotyczące mieszków włosowych. Włosy rosną, a później wzrost się zatrzymuje. W dalszej kolejności następują fazy spoczynku i uwalniania. Cykl wzrostu włosów w kosmosie się zaburza [na zdjęciach histopatologicznych widać liczne ziarna melaniny typowe dla anagenu, czyli fazy wzrostu]. Oznacza to, że włosy aktywnie rosną, zamiast znajdować się w fazie spoczynku (telogenie). Nie wiemy, jak lub dlaczego się tak dzieje. Nie mamy danych eksperymentalnych, by wyjaśnić tę kwestię.
Ponieważ u naszego gatunku tylko fragmenty skóry są owłosione, z oczywistych względów obserwacje dot. sierści myszy mają dla astronautów jedynie umiarkowane znaczenie.
Oto wyrażone w mikrometrach grubości mierzonych warstw. Skóra zwierząt z ISS (w skrócie ISS) - 293 ± 31, skóra zwierząt z Ziemi (w skrócie Z) - 250 ± 18, tkanka podskórna ISS - 114 ± 29, Z - 143 ± 44. Czepiec mięśniowy ISS 63 ± 8, Z - 67 ± 11.
Podstawowym odkryciem jest [zatem], że skóra myszy, które spędziły 3 miesiące w kosmosie, była cieńsza niż gryzoni żyjących na Ziemi.
Komentarze (6)
pogo, 31 maja 2015, 23:18
Uważam, że te badania na myszach są zupełnie bez sensu.
Przede wszystkim nie można w takich warunkach przeliczać czasu życia liniowo... i pewnie wcale nie da się przeliczać.
Poza tym chyba nie tak trudno przekonać astronautę, który ma spędzić w warunkach mikrograwitacji rok aby dał sobie pobrać nawet wycinak 2x2 cm skóry z przedramienia dla późniejszego porównania z takim samym wycinkiem (choć więcej sensu ma pobranie 100 próbek po 2x2mm z różnych części ciała). Materiał do badań genialny i bez potrzeby dziwnych i wątpliwych jakościowo przeliczeń...
Użytkownik-7423, 31 maja 2015, 23:30
Abstrahując od "przełożenia" reakcji skóry myszy na naszą, to "siedem lat" i jakie niewielkie róźnice.
Większe są po leczeniu kortykosteroidami lub związane z zaburzeniami gruczołów płciowych.
To oczywiste, że ewoluowaliśmy z ciążeniem i jego brak źle nam robi, kości , mięśnie, narządy wewnętrzne, w końcu mózg, też dostają po tyłku.
Czytałem gdzieś, że można mieć niezłe jazdy w nieważkości, stany depresyjne lub euforyczne, w zależności od przewagi osobniczej neuroprzekaźników.
Myszy zapewne nie wykonywały ćwiczeń fizycznych na specjalnych ergometrach i nie używały kompresyjnych kombinezonów, by choć częściowo zminimalizować sajdy...
pogo, 31 maja 2015, 23:38
Jeśli fakty mają wątpliwe odniesienie do ludzi "to tym gorzej dl faktów".
Nie wierzę, że te same procesy występuję u ludzi. Oczywiście nie zaprzeczam problemom dermatologicznym wynikającym z życia w przestrzeni kosmicznej, ale nie ma co przenosić tego między myszami a ludźmi.
Wciąż się dziwię, że nie znalazłem doniesień o rozmnażaniu jakichkolwiek zwierząt w warunkach mikrograwitacji. Szczególnie by mnie interesowały kręgowce, ale każdy inny zwierzak wielokomórkowy też mnie zadowoli na początek na początek.
Użytkownik-7423, 31 maja 2015, 23:46
Nawet tu, na KW było o ryżankach.
"Pierwszymi kręgowcami, które z powodzeniem dokonały rozrodu w przestrzeni kosmicznej, były ryżanki japońskie (Oryzias latipes). W trakcie 15-dniowego pobytu w przestrzeni kosmicznej, latem 1994 roku, w specjalnie przygotowanym akwarium na pokładzie wahadłowca Columbia cztery ryżanki (2 samce i 2 samice) przystąpiły do tarła, w którego trakcie złożyły i zapłodniły ikrę. Wszystkie osobniki dorosłe i narybek wróciły żywe na Ziemię."
http://pl.m.wikipedia.org/wiki/Zwierzęta_w_kosmosie
pogo, 31 maja 2015, 23:49
Czyli wbrew pozorom grawitacja nie koniecznie jest tak istotna by umiejscowić organy... dziwne, że jestem aż tak w plecy z taką wiedzą.
Użytkownik-7423, 31 maja 2015, 23:51
http://ir.nul.nagoya-u.ac.jp/jspui/bitstream/2237/13796/1/KJ00005673874.pdf
Zwierzętom wodnym, ze względu na ośrodek jest teoretycznie łatwiej.