Cała starszyzna świata zgromadzona w jednej książce
Od 2004 r. brooklyńska artystka Rachel Sussman fotografowała stale żyjące organizmy, które miały co najmniej 2000 lat. W dokonaniu wyboru pomagali jej biolodzy. Artystka musiała stawić czoła nieprzyjaznym klimatom; pracowała choćby na Antarktydzie i Grenlandii oraz na pustyni Mojave czy australijskim Outbacku.
Sussman uwieczniła m.in. Pando - genet topoli osikowej (Populus tremuloides) z gór Wasatch Utah, który składa się z ok. 47 tys. ramet (pni) i żyje od circa 80 tys. lat. Amerykanka udała się też w Andy, by zrobić zdjęcie yarety (Azorella compacta), która przyrasta 1,5 cm rocznie i może żyć nawet 3 tys. lat.
Sto dwadzieścia cztery jej zdjęcia zgromadzono w książce pt. The Oldest Living Things in the World, wydanej 14 kwietnia 2014 r. przez University of Chicago Press. Zainteresowani mogą się również zapoznać z 30 esejami, a także ciekawymi infografikami.
Wszystko zaczęło się od podróży Sussman do Japonii. Artystka miała tam fotografować różne krajobrazy, ale w kółko powtarzano jej: "Jedź i zobacz Jōmon Sugi" - szydlicę japońską z wyspy Yakushima (jej wiek szacuje się na 2170-7200 lat). Po powrocie Sussman do USA najeżona przeszkodami podróż do drzewa nabrała nowego znaczenia - stała się zaczątkiem zakrojonego na szeroką skalę projektu. Dorastająca w Baltimore kobieta wyruszyła np. z Kapsztadu do Namibii, by po drodze skierować obiektyw swojego aparatu na liczącą sobie 2 tys. lat welwiczję przedziwną. W Instytucie Nielsa Bohra w Kopenhadze świeżo upieczona pasjonatka sfotografowała pobrane z syberyjskiej wiecznej zmarzliny 500.000-letnie promieniowce. Przy jednej z sesji Sussman musiała pokonać lęk przed otwartymi wodami. Zaczęła od lekcji nurkowania w Nowym Jorku, a licencję zdobyła na Tobago. Nauczywszy się podwodnej obsługi aparatu, uwieczniła wyglądające jak mózg koralowce z rodziny Faviidae.
Rekordziści występują na wszystkich kontynentach i są bardzo zróżnicowani: od grenlandzkich porostów, którym przez wiek przybywa ledwie centymetr, przez unikatowe krzewy z RPA i Ameryki Południowej, po drapieżne grzyby z Oregonu. Niestety, niektóre z fotografowanych organizmów, ostatni przedstawiciele gatunku, wyginęły...
Środki potrzebne do sfinansowania projektu Sussman pozyskiwała m.in. na Kickstarterze.
Komentarze (0)