Najszczęśliwszy dzień w roku
Cliff Arnall, psycholog i były wykładowca Cardiff University, utworzył równanie matematyczne, które jego zdaniem, wyjaśnia, czemu 20 czerwca jest najszczęśliwszym dniem w roku.
Uważa on, że błogostan tego dnia to skutek łącznego oddziaływania dłuższych dni, perspektywy zbliżających się wakacji i wspomnień lata z dzieciństwa.
A oto jego równanie: Z+(NxS)+Dpw/T+Ow, gdzie Z to czas spędzany na dworze, N – natura, S – spotkania z sąsiadami i przyjaciółmi, Dpw – pozytywne wspomnienia z dzieciństwa, T – temperatura, a Ow – oczekiwanie na wakacje.
Formuła wygląda na bardzo niedopracowaną. Nie uwzględniono w niej wielu czynników, ale Arnall, może ze względu na swoje wspomnienia z dzieciństwa, wydaje się z niej bardzo zadowolony.
Komentarze (19)
polinkap, 20 czerwca 2008, 22:17
wcale bo nie jest, bywaja lepsze... zajal by sie pozyteczniejszymi sprawami
mikroos, 20 czerwca 2008, 22:23
Dlaczego temperatura w mianowniku? Nie przypominam sobie, żeby większość osób była zimnolubna.
No i gdzie bonus za każdy kilometr na rowerze?!
Gość macintosh, 21 czerwca 2008, 00:25
{jakiekolwiek wrażenie nie sprawi mój post: "Ja tylko chcę Wiedzieć": "read it as it is": piszę takie ostrzeżenie, bo poniosło mnie trochę w poście, ale intencji na minus w tym nie ma}
polinkap:
"Any suggestions?" (Morfeusz do Link'a w Matrixie Reloaded)
Link: "Turn left!", (scena: wstęp do jatki na autostradzie <a wiadomo, że "Autostrada to samobójstwo"> - przynajmnniej Trinity tak powiedziała, a jak wiadomo: powtórzyła po Morfeuszu)
Taka skąpa nie bądź, daj cynk, choćby malutki, bo ja tu około 24:15(swoją<inną!>drogą, że timer na forum jest cofnięty o 1h<około>) siedzę przed kompem, i pomysłów nie mam, a z tego co pamiętam doba ma nie więcej niż 24h, :-[ . Po prostu nie wiem, co z czasem zrobić... nawet, aż, marnuje go w ilościach większych niż to możliwe(przynajmniej tak wynika z mojego równania... matematyczne umysły mają przesrane :-[ ).
Napisałaś, że da się coś innego. Co? Chcę wiedzieć, bo jak widać, po tym w jakim czasie napisałem post.. zrobiłem rzecz niemożlią. A jest sens rozmawiać tylko o tym co jest możliwe. Napisz jak to jest u Ciebie. Uszanuję to(z moich postów nie wynika, że kiedykolwiek zrobiłem inaczej). Z resztą: długiego posta napisałe, więc raczej mi zależy na tym: "czy da się pomysleć inaczej niż robię to do tej pory?". A pytam, bo nie wiem co "mnie obchodzi". Dlatego potrzebny mi mały cynk.
(Nie bójmy sie rozmawiać: to anonimowe forum.)
este perfil es muy tonto, 21 czerwca 2008, 00:58
nie wiem o czym piszesz macintosh,ale tylko pierwsza część matrixa była świetna
Gość macintosh, 21 czerwca 2008, 01:16
W zupełności się z Tobą zgadzam.
1. Matrixa Rel.. obejrzałem tylko dlatego, że "M1" był cholernie dobry. Tak samo z "M3"- "obejrzałem tylko dlatego, że "M1" był cholernie dobry". Matrix1 to znakomita przenośnia, często w Tym filmie można znaleźć jakieś podsumowania realnej rzeczywistości(to paradoks nie jest). A jeśli rzeczywistość nie jest rzeczywista to.. no cóż.. mój błąd, ale nad tym się nie zastanawiam.
2. Co w moim poście? "O co, tak na prawdę, chodzi?" - do polinkap, ale też do Wszystkich, którzy uważają, że da się tu powiedzieć coś Dodatkowego.
Gość macintosh, 21 czerwca 2008, 01:21
"sprawił" powinienem zamienić na "sprawi"(w pierwszym zdaniu)(tak mi się napisało, bo dopisałem to po redakcji, czyli "thinko"), oczym zorientowałem sie później niż odpowiedź Ci wysłałem.
Zaraz poprawiam.
Gość tymeknafali, 21 czerwca 2008, 01:44
Najszczęśliwszy dzień w roku jest inny dla każdego człowieka... takie patrzenie na świat, to nie nauka, lecz subiektywizm i narcyzm.
polinkap, 22 czerwca 2008, 09:45
taki Cliff Arnall dostaje gruba kase na tym swoim uniwerku za wymyslanie bzdurnych rownan, ktore nikomu sie nie przydadza i sa na poziomie dziecka z podstawowki, ktore i tak by uwzglednilo wiecej zmiennych w tym rownaniu, niz ten wielki pan uczony.
Gość tymeknafali, 22 czerwca 2008, 15:32
Przypomina mi się wspaniały wzór na "maksymalna wysokość obcasów butów noszonych przez kobiety", gdzie zapisane zostały zależności na ten wzór. Jestem ciekaw czy w przypadku 5% kobiet, czy nawet mężczyzn zdał by ten wzór jakąkolwiek rolę
Wiesz polinkapie nie ma co się tym bulwersować, najwyżej pośmiać się z absurdu sytuacji, jednak faktem jest, że marnują pieniądze które mogły by pójść na pożyteczniejsze badania.
mikroos, 22 czerwca 2008, 15:52
Ale kto powiedział, że facet wykonywał to w ramach jakiegokolwiek grantu? Przecież takie równanko można wymyślić w czasie przerwy na lunch
Gość tymeknafali, 22 czerwca 2008, 15:54
Hehe... dobre mikroos... faktycznie pomysł brzmi tres' "w czasie obiadu wymyślony"
mac, 22 czerwca 2008, 16:22
Jeżeli chodzi o matematyków to nigdy nie wiadomo jak to jest u nich z równaniami.
Mają do nich nabożny stosunek.
W mniemaniu matematyka, każde jego równanie może być genialne.
Ale może być to też poparte faktami. Przecież TO równanie mogło mu się przyśnić.
Albo odkrył je podczas medytacji(a nie jest zaznaczone, że Ten matematyk nie jest wyznawcą Zen).
Gość tymeknafali, 22 czerwca 2008, 16:24
Trzeba by go zapytać ;D
mac, 22 czerwca 2008, 16:29
Racja - spytać go trzeba.
Bo głupio by było gdyby zrozumieć coś, a potem zapomnieć.
Jak coś jest genialne to się pamięta, no nie?
dirtymesucker, 22 czerwca 2008, 16:48
Z (czas spędzany na dworze) - codziennie + NxS (N – natura, S – spotkania z sąsiadami i przyjaciółmi) - codziennie + Dpw – (pozytywne wspomnienia z dzieciństwa) - nie wiem jaka to jednostka / T – (temperatura) - w zimie zimno, w lecie ciepło - bilans = 0 + Ow – (oczekiwanie na wakacje) = 0= 20 czerwca ? ? ? chciałbym zauważyć, że w mianowniku wyszło mi 0+0=0. wniosek: równanie nie ma sensu (nie można dzielić przez zero)
Gość tymeknafali, 22 czerwca 2008, 16:52
No wiesz właśnie nie koniecznie się pamięta. Kiedyś mi się przyśnił genialny tekst, a go zapomniałem :-\
mac, 22 czerwca 2008, 16:53
Ale to może być genialne równanie(tego nie wiemy),
więc na zapas warto by zapamiętać.
Jak nie zapamiętacie Wasze życia mogą stracić sens!!(to wiemy).
Ten matematyk może nie być matematykiem(nie sprawdziliśmy czy ma nabożny stosunek do równań).
polinkap, 23 czerwca 2008, 10:01
z tego rownania wynika jedynie to ze ten pan z matematyka mial malo do czynienie, i watpie w to ze takie bzdury on wymysla za free, gdyby to bylo robione 'w przerwie na obiad' to bysmy teraz o tym nie rozmawiali.. musial to jakos opublikowac..jesli w Science to ja wymiekam buahaah
Gość tymeknafali, 23 czerwca 2008, 10:55
A może chce sławy... kto go tam wie?
Jeżeli naprawdę dostaję pieniądze za to, to sprawa jest bulwersującą faktycznie.
Wiesz tak o tym zapamiętywaniu... chciałbym i to tak poważnie, czasami nawet coś fajnego by z tego wyszło może...