Superwarzywa z kosmosu
Chińscy naukowcy zaobserwowali, że owoce i warzywa rosnące początkowo w warunkach zerowej grawitacji są o wiele większe i bogatsze w witaminy od swoich naziemnych odpowiedników. W 2006 roku na pokładzie satelity Shijian 8 wysłano w kosmos ładunek 2 tys. nasion. Po zakończeniu kiełkowania wybrano okazy najlepiej nadające się do dalszej hodowli. Wg Chińczyków, dzięki nim można by rozwiązać problem światowego głodu.
Po powrocie na Ziemię, sadzonki trafiły do olbrzymich szklarni Guandong Academy of Agricultural Sciences. Uzyskano naprawdę imponujący plon: 6,3-kg bakłażany, 60-cm ogórki, olbrzymie dynie i arbuzy, krzewy chilli wielkości drzewek, a także 9,5-kg superpomidory.
W programie biorą udział 22 prowincje. Koordynatorem działań jest Chińska Akademia Nauk. Wielkie warzywa i owoce są już sprzedawane do Japonii, Tajlandii oraz Singapuru. Podobno zainteresowanie nimi wyrażają również europejskie firmy spożywcze.
Lo Zhigang, jeden z badaczy, twierdzi, że doszliśmy do kresu możliwości rolnictwa ziemskiego, a liczebność populacji naszego gatunku, a więc i zapotrzebowanie na żywność stale rosną. Kosmiczne nasiona dają zaś możliwość szybszego uzyskania większych warzyw. Zbiory są o 10-20% większe.
Nie do końca wiadomo, czemu wysłanie nasion w przestrzeń kosmiczną pozwala uzyskać tak duże warzywa. Prawdopodobnie przyczyniają się do tego promieniowanie kosmiczne, mikrograwitacja oraz pole magnetyczne.
Komentarze (10)
mb002, 15 maja 2008, 18:35
Ciekawa sprawa, ale jeszcze dużo czasu minie zanim hodowla takich roślin będzie opłacalna.
waldi888231200, 15 maja 2008, 20:47
Po powrocie na Ziemię, sadzonki trafiły do olbrzymich szklarni Guandong Academy of Agricultural Sciences. Uzyskano naprawdę imponujący plon: 6,3-kg bakłażany, 60-cm ogórki, olbrzymie dynie i arbuzy, krzewy chilli wielkości drzewek, a także 9,5-kg superpomidory.
A może gdyby atmosfera nie była brudna to normalnie by rosły takie byki na ziemi?? 8)
inhet, 15 maja 2008, 22:22
Tu może być pies pogrzebany.
Ale też nikła grawitacja w początkowym okresie może pozwolić na szybszy wzrost. Promieniowanie jonizujące, którego poziom w większości stanowisk rolniczych jest niższy od optymalnego, także pewnikiem ma tu swój udział.
MrVocabulary (WhizzKid), 15 maja 2008, 23:50
Singapurze!
mikroos, 16 maja 2008, 00:02
"Do Singapurze" ?!
jendrysz, 16 maja 2008, 01:58
Jeśli kiełkującej roślince odbierzemy światło, to roślinka przyspieszy swój wzrost w górę, jeśli korzonki tej roślinki trafią na kamienie, to też przyspieszą swój wzrost. W sytuacjach trudnych dla niej jedyne co może zrobić roślinka to przyspieszyć. Wstrzymanie wzrostu ma sens tylko w przypadku braków pokarmowych.
W przypadku braku grawitacji roślina traci orientację, w którą stronę ma rosnąc i po powrocie do grawitacji, w obawie przed ponowną utratą tejże grawitacji, nie będzie się ociągać.
inhet, 16 maja 2008, 06:19
W warunkach optymalnego dostępu do światła i składników mineralnych (jakie przypuszczalnie w próbniku orbitalnym były) grawitacja jest czynnikiem hamującym wzrost. Jej brak na pewno nie zaburzył orientacji przestrzennej roślin, jako że w tym przypadku decyduje foto- i chemotropizm. Nawet w typowych ziemskich warunkach geotropizm przed nimi ustępuje, co łatwo można zauważyć. Można tedy oczekiwać, ze cały sukces wielkości jest skutkiem początkowej, mikrograwitacyjnej fazy rozwoju
waldi888231200, 16 maja 2008, 12:23
Kiedyś czytałem o roślinach które rosły wewnątrz wirującego (w płaszczyźnie poziomej do gruntu) pierścienia i rosły dośrodkowo (pomimo z boku padającego światła. 8)
mikroos, 16 maja 2008, 12:39
Jeśli mają dużą siłę odśrodkową, to wolą rosnąć "do góry" (czyli wbrew "grawitacji"), żeby nie połamać pędów. Pochylone na bok względem siły odśrodkowej mogłyby się połamać.
inhet, 16 maja 2008, 17:08
Siła odśrodkowa tworzyła trójkąt grawitacją i geotropizm działał wzdłuż wypadkowej, większej niż 1g. Zaś skutkiem wirowania fototropizm nie mógł działać, jako że kierunek światła wciąż sie zmieniał.