Bez wspólnego celu nie ma co liczyć na naśladownictwo
Ludzie nieświadomie naśladują ruchy rozmówcy, ale prawdopodobieństwo mimikry zależy od tego, czy obu połówkom tandemu przyświeca ten sam cel. Jeśli jedna osoba ma ochotę na kawę, a drugiej w głowie przechadzka, ich gesty raczej się do siebie nie upodobnią...
Sasha Ondobaka z Radboud University w Nijmegen przeprowadził eksperyment, który miał pomóc w ustaleniu, jak silny pociąg do naśladownictwa odczuwają badani, w zależności od tego, czy przyświeca im ten sam, czy inny cel niż partnerowi. Siedząc naprzeciw siebie, ochotnik i eksperymentator grali w karty. W stole między nimi zamontowano ekran dotykowy. Pierwsze dwie karty wyświetlały się przed psychologiem, który wybierał albo wyższą, albo niższą z nich. Później 2 karty pojawiały się przed badanym. W niektórych 16-rozgrywkowych seriach uczestnikom mówiono, by naśladowali eksperymentatora, w innych mieli postępować odwrotnie. Wszystkich instruowano, by działali jak najszybciej i najdokładniej.
Okazało się, że kiedy ludzie mieli wybierać tak samo jak partner, wykonywali szybszy ruch, gdy sięgali w tym samym kierunku co on. Kiedy cele były różne (należało stawać okoniem), ruch stanowiący odzwierciedlenie posunięcia psychologa nie ulegał przyspieszeniu. Wniosek: naśladujemy, jeśli zależy nam na tym samym, co komuś. W innym razie skupiamy się na własnych sprawach.
Komentarze (1)
wilk, 16 stycznia 2012, 01:33
Dosyć spora nadinterpretacja, mając na uwadze przebieg eksperymentu, w którym chodziło bardziej o naśladowanie reakcji i możliwe, że jej zrozumienie (bo nie wspominają czy badanemu mówiono wprost, że ma wybrać wyższą kartę czy wywnioskować to z obserwacji – tu mogło dojść zaangażowanie w rozważanie koloru karty, wyboru lewa/prawa itd.), niż ubieranie tego w bardziej złożone procesy myślowe jakim jest np. ochota na coś. Tutaj zaś sam cel zmienia sens badania. Mianowicie jeśli faktycznie chodziło o wywnioskowanie czy rozmawiające osoby mające w danym czasie podobne zachcianki lub cele stosują w efekcie podobny zestaw gestów „body language”, to tutaj osiągnięto weryfikację, że każąc kogoś „małpować” podczas rozmowy wychodzi nam to sprawniej.