Tyją przez nagły spadek przemiany materii?
Epidemię otyłości wśród współczesnych nastolatków można, wg naukowców ze Szkoły Medycznej Uniwersytetu w Exeter, przypisać nagłemu spadkowi spoczynkowej przemiany materii w okresie dojrzewania.
Autorzy publikacji z The International Journal of Obesity zauważyli, że po wejściu w okres dojrzewania i u dziewcząt, i u chłopców następuje szybki spadek liczby spalanych kalorii.
Prof. Terence Wilkin ustalił, że w porównaniu do siebie w wieku 10 lat, 15-latki zużywają w stanie spoczynku o 400-500 kalorii mniej. Do wieku 16 lat wydatkowanie kalorii znowu zaczyna rosnąć. Badanie pokazało także, że nastolatki mniej się ruszają w czasie pokwitania. Spadek ilości ruchu jest szczególnie wyraźny u dziewcząt, u których między wiekiem 7 i 16 lat poziom aktywności spada o ok. 1/3.
Brytyjczycy dywagowali, że wydatkowanie energii na podtrzymanie funkcji życiowych powinno rosnąć z rozmiarami ciała. U badanych dzieci rzeczywiście się tak działo po skończeniu 5 lat. Naukowców zdziwiło jednak, że po 10. r.ż. następował nagły spadek wydatkowania energii. Było to tym bardziej zaskakujące, że to okres szybkiego wzrostu, a wzrost wymaga wielu kalorii.
W latach 2000-2012 naukowcy analizowali dane 279 uczniów z Earlybird Study, w ramach którego między 5. a 16. r.ż. dzieci badano co pół roku: pobierano próbki krwi, określano też skład i wymiary ciała, tempo przemiany materii i aktywność fizyczną.
Kiedy szukaliśmy wyjaśnienia dla nasilenia otyłości w okresie pokwitania, zaskoczył nas duży i niespodziewany spadek liczby kalorii spalanych w stanie spoczynku. Możemy tylko spekulować, czemu się tak dzieje, ale niewykluczone, że to skutek cechy ewolucyjnej, oszczędzającej kalorie na wzrost. W kulturach, gdzie obecnie jedzenia jest pod dostatkiem, zjawisko to prowadzi [niestety] do nastoletniej otyłości. Mogliśmy ewoluować w ten sposób, by zapewnić sobie kalorie potrzebne do wsparcia zmian zachodzących w ciele w okresie dojrzewania, ale teraz, gdy każdego dnia mamy tyle kalorii, ile trzeba, spadek [przemiany materii] oznacza nadmierną wagę - podsumowuje prof. Wilkin.
Komentarze (0)