Pracowali nad bronią biologiczną czy nie?
Dr Klaus Reinhardt z Uniwersytetu w Tybindze przeanalizował archiwa Instytutu Entomologii Waffen-SS z Dachau. Okazało się, że naziści badali, które z komarów najlepiej dadzą sobie radę poza naturalnym habitatem. Wg specjalisty, miały one być infekowane malarią i zrzucane nad terytorium wroga.
Instytut został założony w 1942 r. z rozkazu Heinricha Himmlera. Autor artykułu z pisma Endeavour skupił się na protokołach badawczych doktora Eduarda Maya i znalazł dowody na to, że jego podopieczni studiowali gatunek komara, który był w stanie przeżyć bez jedzenia i wody do 4 dni. Testy nad ewentualną długością przeżycia komarów na pokładzie samolotu pokazały, że widliszek malaryczny (Anopheles maculipennis) przetrwa w stanie deprywacji pokarmowej o wiele dłużej od pozostałych.
Pomysł, by hodować zarażone malarią komary i zrzucać je na ludzi, nie jest dobrze udokumentowany. Pojawiają się tylko hasła "stacja hodowlana" i "miejsce zrzutu". Wyposażenie, którym dysponował May, było w rzeczywistości żałosne.
Inni naukowcy nie wydają się przekonani argumentacją Reinhardta. Prof. Gregory Koblentz z George Mason University uważa np., że próbę oceny zagrożenia stwarzanego przez różne czynniki biologiczne i wektory szczególnie trudno skategoryzować jak ofensywną lub defensywną. Nawet jeśli zamiary Maya miały charakter zaczepny, badania znajdowały się na bardzo wczesnym etapie [...].
Reinhardt przyznaje, że faktycznie trudno udowodnić zamiary nazistów, zwłaszcza biorąc pod uwagę chaos panujący pod koniec wojny. Co więcej, wielu historyków uważa, że wszelkie tego typu badania musiały mieć charakter obronny, bo Hitler sprzeciwiał się rozwijaniu broni biologicznej.
Choć May chciał badać wszelkie przenoszące choroby owady, by wiedzieć, jak eliminować szkodniki, wg Reinhardta, niektóre studia entomologiczne miały oczywisty związek z wojną.
Komentarze (0)