Nowy test pozwoli przewidzieć przerzuty nowotworów płuc
Badacze twierdzą, że opracowali test, który pozwala z niemal 100-procentową pewnością stwierdzić, czy po operacji jednego z najczęstszych nowotworów płuc dojdzie do nawrotu choroby.
Nowy test może każdego roku ocalić dziesiątki tysięcy ludzkich istnień, pozwalając lekarzom zastosować w przypadku pacjentów, u których z większym prawdopodobieństwem może dojść do wznowy, bardziej agresywne leczenie — stwierdzają naukowcy z Duke University.
Test, nazywany Predyktorem Metagenezy Płuc (Lung Metagene Predictor), a opisany na łamach New England Journal of Medicine, polega na skanowaniu materiału genetycznego komórek niedrobnokomórkowego raka płuc (z ang. NSCLC, non-small cell lung cancer) w poszukiwaniu wzorców występujących w nowotworach dających przerzuty. Dokładność metody wynosi 90% — chwalą się jej twórcy.
Wśród wszystkich nowotworów złośliwych rak płuc stanowi najczęstszą przyczynę śmierci, ponieważ rozpoznaje się go zbyt późno. Zgodnie z danymi Centrum Onkologii w Warszawie z 2000 roku, w Polsce każdego roku na nowotwory złośliwe umiera ponad 80 tys. osób. Na nowotwory złośliwe płuc umiera co 10. kobieta i co 3. mężczyzna.
Niedrobnokomórkowe nowotwory, uchwycone na wczesnym etapie rozwoju, są zazwyczaj leczone operacyjnie, natomiast drobnokomórkowe za pomocą chemioterapii. U jednej trzeciej pacjentów pooperacyjnych pojawiają się przerzuty.
Do chwili obecnej lekarze oceniali zagrożenie ze strony nowotworu na podstawie jego wielkości i tego, czy doszło do zajęcia innych niż płuca narządów oraz węzłów chłonnych.
Obecnie, z naszym testem, możemy z całą pewnością zidentyfikować grupę pacjentów i właściwie ich leczyć — tłumaczy Anil Potti, szef zespołu z Duke Uniwersity.
Potti i inni zbadali 89 chorych.
Inne badanie z udziałem badaczy z Duke University obejmie 1000 wolontariuszy z USA i Kanady. Jego celem będzie ocena efektywności testu u pacjentów z niedrobnokomórkowym rakiem płuc.
Jeśli wykorzystując test, zwiększylibyśmy odsetek przeżywalności pacjentów nawet o 5%, rocznie moglibyśmy ocalić 10 tys. osób. W rzeczywistości możemy zrobić dużo więcej — uważa David Harpole.
Komentarze (0)