Niedźwiedzie z Yosemite przechodzą na niedźwiedzią dietę
Wskutek wprowadzonych w 1999 r. uregulowań niedźwiedzie czarne z Parku Narodowego Yosemite przeszły na zdrowszą dietę. Środki bezpieczeństwa uniemożliwiają im bowiem grzebanie w obozowych odpadach.
Szczyt interakcji ludzie-niedźwiedzie miał miejsce w 1998 r. (odnotowano wtedy aż 1584 takie przypadki). Szukając jedzenia, zwierzęta wchodziły na teren obozowisk i włamywały się do samochodów. Nic zatem dziwnego, że w kolejnym roku nakazano, by produkty spożywcze trzymać w specjalnych niedźwiedzioodpornych pojemnikach. Położono też nacisk na przestrzeganie reguł przez turystów.
Inicjatywa się opłaciła, bo jak wynika z danych opublikowanych w piśmie Frontiers in Ecology and the Environment, odnotowano 63-proc. spadek zawartości ludzkiego jedzenia w diecie niedźwiedzi. Spożywają one tyle samo naszych przysmaków, co ich przodkowie w 1915 r. To znaczące osiągnięcie, zważywszy, że obecnie rocznie park odwiedza ok. 4 mln turystów, a 99 lat temu zaledwie kilka tysięcy. Rzecznik Yosemite Scott Gediman dodaje także, że liczba interakcji ludzie-misie spadła w 2012 r. do 155.
Autor badania Jack Hopkins z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Cruz wyjaśnia, że ilość ludzkich produktów spożywczych w menu niedźwiedzi określał, wykorzystując rozpięte druty kolczaste, które wyrywały przechodniom włosy. Skład futra porównywano do kości niedźwiedzi zamieszkujących Yosemite ok. roku 1915 i później. Amerykanie skupiali się na pewnych izotopach azotu i węgla.
Analiza wykazała, że po wprowadzeniu nowych zasad niedźwiedzie zjadały o 63% mniej ludzkich produktów niż w okresie między 1975 a 1985 r., kiedy to konsumowały więcej składników naszej diety niż w jakimkolwiek innym wcześniejszym okresie.
Przez wysoką zawartość cukru sięgającym po ludzkie pokarmy niedźwiedziom zagraża próchnica. Kontakty między naszymi gatunkami są też potencjalnie obustronnie niebezpieczne. Na szczęście dzięki programowi z 1999 r. strażnicy zabijają rocznie 1-2 niedźwiedzie, w porównaniu do 7-8 w latach 90. XX w.
Komentarze (0)