Jak uniknąć toksyn owocu wymiotnego?
Japońscy naukowcy odkryli, jak pewien gatunek muszki owocowej radzi sobie z toksycznymi i cuchnącymi polinezyjskimi "owocami wymiotnymi". Podczas gdy właściwości rośliny odstraszają większość drapieżników, wspomniane owady nie tylko na pewnym etapie swojego życia mieszkają w owocach, ale również się nimi żywią. Biolodzy mają nadzieję, że wykorzystując sekret muszek, wygrają m.in. walkę ze szkodnikami upraw.
Zaczynamy też rozumieć, jak manipulować zachowaniem owadów, zmieniając ich preferencje odnośnie do konkretnych substancji — napisano w artykule opublikowanym w specjalistycznym periodyku PLoS Biology.
Entomolodzy odkryli w genomie muszki Drosophila sechellia dwa geny, które czynią z niej miłośniczkę odrażających owoców. Żadna inna muszka nie może nawet przelecieć blisko krzaka tahitańskiego noni, a jeśli jakiś śmiałek wyląduje na nim, z pewnością umrze. Dorosłe osobniki Drosophila sechellia nie tylko same z apetytem pochłaniają miąższ owocu. Samice składają w noni swoje jaja, a larwy pozbawione konkurencji cieszą się ogromnymi zapasami pożywienia.
Ten zadziwiający przykład symbiozy przyciągnął uwagę naukowców, którzy chcieliby manipulować zmysłem powonienia różnych owadów, np. komarów.
Drosophila sechellia różnią się od innych muszek genami Obp57d oraz Obp57e. Aby udowodnić, że to właśnie one odpowiadają za preferencje smakowe, Japończycy wybrali gatunek owadów blisko spokrewniony z D. sechellia i zastąpili jego własne 2 geny genami "bohaterskiej" muszki. Przyswoiły sobie zachowania muszki dawcy... Zastąpienie genów Obp57d i Obp57e zmieniło reakcje na toksyny gospodarza — poinformował zespół Takashi Matsuo, profesora nadzwyczajnego nauk biologicznych na Tokyo Metropolitan University.
Komentarze (0)