Ochroniarzy igrzysk zdziesiątkował norowirus i musieli ich zastąpić żołnierze
Ok. 1200 ochroniarzy XXIII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu zatrzymano w pokojach na czas testów pod kątem obecności norowirusa. Wyniki mają być znane już wkrótce. Komitet organizacyjny poinformował w poniedziałek (5 lutego), że sprawę zaczęto badać, gdy okazało się, że u 41 osób w niedzielę nagle wystąpiły wymioty i biegunka. Wszystkie trafiły do szpitala, ale ich stan opisuje się jako stabilny.
Badane jest jedzenie i źródła wody w miejscu, gdzie stacjonują ochroniarze. Podobna inspekcja trwa w 18 innych ośrodkach, które korzystają z wody gruntowej.
Zatrzymanych w pokojach ochroniarzy zastąpiło 900 żołnierzy.
Organizatorzy podkreślają, że zlecono dezynfekcję wszystkich olimpijskich kwater i autobusów. By zapobiec rozprzestrzenianiu choroby, którą nazywa się czasem zimową chorobą żołądka, rozprowadzono też płyn odkażający do rąk.
Jak poinformowało koreańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (KCDC), wszyscy chorzy ochroniarze mieszkali w tym samym budynku w Pjongczangu. KCDC natychmiast wysłała tam zespół, który ma zbadać innych ludzi pod kątem symptomów, ustalić źródło ekspozycji i podjąć środki zaradcze.
Opanowanie wirusa ma kluczowe znaczenie, bo otwarcie Igrzysk nastąpi już w piątek (9 lutego).
Komentarze (0)