Terapie celowane równie skuteczne co tradycyjne?
W miarę jak spada koszt sekwencjonowania DNA onkolodzy coraz częściej stosują kosztowne nowe leki dobrane pod kątem profilu genetycznego nowotworu danego pacjenta. Dzieje się tak nawet tam, gdzie lek nie został zatwierdzony akurat do leczenia danego typu nowotworu. Okazuje się jednak, że takie postępowanie nie ma naukowego uzasadnienia. Tak przynajmniej wynika z pierwszego testu klinicznego, którego autorzy zbadali sensowność tego typu podejścia. Z artykułu opublikowanego w Lancet Oncology dowiadujemy się, że używanie spersonalizowanych terapii antynowotworowych nie przynosi większych korzyści niż stosowanej standardowej chemioterapii. Rozumiem, dlaczego taka terapia jest stosowana. Pacjenci chcą żyć, a onkolodzy chcą im pomóc - mówi główny autor badań, Christophe Le Tourneau z Instytutu Curie w Paryżu.
Na rynku pojawia się coraz więcej spersonalizowanych leków, które biorą na cel nowotwory zawierające specyficzne mutacje. Onkolodzy mają jednak nadzieję, że leki te działają też tam, gdzie nie zostały zatwierdzone. Dlatego też - według niektórych szacunków - aż 30% leków przeciwnowotworowych jest przepisywanych na te rodzaje choroby, dla których nie są zatwierdzone.
W ramach właśnie przeprowadzonych badań lekarze z 8 francuskich szpitali poszukiwali pacjentów, których komórki nowotworowe wykazywały genetyczne lub molekularne mutacje możliwe do zaatakowania przez personalizowane leki. Znaleźli 195 pacjentów, którzy zostali losowo przypisani do 10 grup leczonych odpowiednimi personalizowanymi lekami bądź chemioterapią. Eksperyment wykazał, że nie ma żadnych istotnych różnic w wynikach leczenia tych ludzi.
Apostolia Tsimberdiou, onkolog z University of Texas MD Anderson Cancer Center krytykuje sposób przeprowadzenia eksperymentu. Zauważa, że do prób wybrano pacjentów z chorobami w zaawansowanym stadium, u których jest małe prawdopodobieństwo, by doszło do wyleczenia. Ponadto wielu z nich otrzymywało terapię hormonalną, która, zdaniem wielu specjalistów, nie może być uznana za celowaną terapię przeciwnowotworową. Co więcej do testów nie dobrano najlepszych możliwych leków dla danych mutacji, ale posłużono się uproszczonym modelem dobierania leku do pacjenta. Le Toureneau zgadza się z tymi zarzutami, jednak zaznacza, że gdy rozpoczynano testy w 2011 roku wiele dostępnych obecnie leków jeszcze nie istniało. Ponadto, podkreśla, wielu onkologów przepisujących celowane terapie robi to na podstawie równie uproszczonego podejścia, jak to zastosowane w eksperymencie.
Prawdziwe testy kliniczne celowanych terapii antynowotworowych dopiero się zaczynają. Niedawno US National Cancer Institute ogłosił, że rozpoczyna rekrutację 1000 pacjentów do projektu NCI-MATCH, w ramach którego zostanie przetestowanych 20 celowanych leków przeciwnowotworowych. Z kolei American Society of Clinical Oncology rozpoczęło tworzenie bazy danych TAPUR, której celem jest zbieranie informacji o tym, co dzieje się z pacjentami, którzy otrzymują celowane terapie na nowotwory, dla których leki nie zostały zatwierdzone.
Komentarze (0)