Dlaczego tak trudno pokonać nowotwór?

marcelo.bello

Dlaczego tak wiele wiemy na temat nowotworów, lecz nie zawsze umiemy z nimi walczyć?

Kolejne dziesięciolecia XX wieku przynosiły stopniowy wzrost liczby zachorowań na nowotwory. Ta niezwykle złożona grupa chorób, jeszcze na początku poprzedniego stulecia dość rzadkich, w ostatnich dekadach zyskiwała na znaczeniu, ostatecznie zajmując niechlubne miejsce na liście chorób cywilizacyjnych. Szacuje się, że obecnie nowotwory są drugą (po chorobach związanych z układem sercowo-naczyniowym) przyczyną największej liczby zgonów w krajach uprzemysłowionych.

Skąd wzięła się ta nagła zmiana? Pierwszą przyczyną jest, z pozoru paradoksalnie, coraz dłuższy średni czas życia. Przekłada się on na wydłużony czas ekspozycji organizmu na szkodliwe warunki środowiska, które są jedną z głównych przyczyn rozwoju tych schorzeń. Nowotwory najczęściej rozwijają się w wieku, który jeszcze kilka stuleci temu osiągali stosunkowo nieliczni. Nic więc dziwnego, że w wysoce rozwiniętych, starzejących się społeczeństwach liczba chorych wzrasta najszybciej.

Starzenie wiąże się z wieloma procesami, które sprzyjają powstawaniu nowotworów. Najważniejszym z nich, jak uważają powszechnie naukowcy, jest osłabienie układu odpornościowego. Ten naturalny „stróż” organizmu chroni nas nie tylko przed najbardziej oczywistym zagrożeniem, jakim są mikroorganizmy, lecz także przed powstawaniem nieprawidłowych komórek wewnątrz własnych tkanek. Z wiekiem, gdy układ immunologiczny traci swą skuteczność, spada też zdolność do odnajdywania uszkodzonych komórek, co grozi bezpośrednio rozwojem choroby nowotworowej.

Osłabienie skuteczności obrony przed nowotworami nie wynika jednak wyłącznie z jego starzenia wraz z postępującym osłabieniem całego organizmu. Również same komórki, na skutek mutacji, nabierają często cech, które pozwalają im „umknąć” przed wykryciem i zniszczeniem. Pojawiają się zaburzenia produkcji wielu substancji regulujących odpowiedź immunologiczną, jak np. spadek syntezy i wydzielania na powierzchnię błony komórkowej tzw. cząsteczek MHC (od ang. Main Histocompatibility Complex – główny układ zgodności tkankowej), które funkcjonują jako „etykietka” pozwalająca na odróżnienie komórek obcych od swoich a także – dzięki możliwości wiązania białek wewnątrzkomórkowych z MHC – na prezentację bieżącej sytuacji w jej wnętrzu. Wiąże się z tym jednak pewien paradoks – okazuje się bowiem, że nadmierny spadek ilości cząsteczek MHC na powierzchni komórki aktywuje inny mechanizm odporności, związany z usuwaniem komórek, na których znajduje się niewystarczająca ilość „etykietek” zgodnych z własnymi. Dotychczas nie udało się dokładnie wyjaśnić, dlaczego - pomimo istnienia tych dwóch mechanizmów – nadzór immunologiczny zawodzi. Warto jednak zaznaczyć, że na całym świecie trwają bardzo liczne badania nad terapiami wykorzystującymi możliwości układu odpornościowego z nadzieją pokonania tego trudnego przeciwnika.

Oprócz podatności na czynniki działające „z zewnątrz”, zdrowe komórki posiadają także własny mechanizm samobójczej śmierci w przypadku uszkodzenia, zwany apoptozą. W prawidłowo funkcjonującym organizmie proces ten zachodzi nieustannie i pozwala na ciągłą wymianę starych komórek na nowe, reorganizację tkanek itp. Gdy jednak dochodzi do mutacji blokujących ten proces, komórka jest niezdolna do autoeliminacji, co stanowi ważny krok na drodze do powstania nowotworu. Badania wskazują, że aż około połowy nowotworów wykazuje mutacje w genie zwanym TP53, kluczowym dla procesu apoptozy oraz regulacji tempa podziałów komórkowych.

Zaburzenie apoptozy nie oznacza jednak, że komórka jest zdolna do niekontrolowanych podziałów. Aby stało się to możliwe, potrzebnych jest znacznie więcej mutacji. Problem polega na tym, że mutacje, będąc procesem losowym (istnieją co prawda regiony DNA, które mutują częściej od innych, lecz nie sposób przewidzieć dokładnie, do jakich mutacji dojdzie w danej komórce), mogą często powodować nieprzewidywalne efekty. Jest to niezwykle ważne, gdyż nowotwory, w przeciwieństwie do większości innych chorób, mają niezwykle zróżnicowany charakter i są z tego powodu wyjątkowo trudne do leczenia. Na szczęście, rozwijająca się prężnie diagnostyka genetyczna oraz badania z dziedziny biologii nowotworów pomagają nam zrozumieć naturę tych wyniszczających chorób, z którymi stara się następnie – w oparciu o wiedzę na temat ich potencjalnych słabych punktów - walczyć medycyna.

Wśród przeszkód, które utrudniają skuteczną walkę z nowotworami, trzeba też, niestety, wspomnieć o czynniku ludzkim. Zdecydowanie zbyt mała ilość osób udaje się na regularne wizyty u lekarza (oczywiście niemały wpływ ma na to także organizacja służby zdrowia), wiele osób ignoruje także pierwsze widoczne objawy choroby oraz zaniedbuje wykonywanie badań profilaktycznych. Wśród pojawiających się często symptomów, które powinny skłonić do wizyty u lekarza, warto wymienić takie, jak: zmiana kształtu lub koloru znamion barwnikowych („pieprzyków”), pojawienie się guzków na dowolnej części ciała, krwawienie z przewodu pokarmowego, chrypka czy ogólne osłabienie organizmu lub nieuzasadniony spadek masy ciała. Należy bowiem pamiętać, że powtarzane regularnie hasło, mówiące o uleczalności nowotworów na wczesnym stadium ich rozwoju, jest w ogromnej liczbie przypadków prawdziwe.

nowotwór rak onkologia