Sąd rozstrzygnie o prawie do odsprzedaży MP3
Dzisiaj przed nowojorskim sądem rozpocznie się interesujący proces, podczas którego sąd będzie musiał zdecydować, czy odsprzedaż plików MP3 jest legalna. Sprawa dotyczy sporu pomiędzy nowo założoną firmą ReDigi, a koncernem EMI.
ReDigi powstała zaledwie przed rokiem. Jest to online'owe targowisko pozwalające osobom, które kupiły pliki MP3 na ich sprzedanie komuś innemu. ReDigi zapewnia, że oprogramowanie wykorzystywane podczas transakcji zostało zaprojektowane tak, by nie doszło do naruszenia prawa obowiązującego w USA. Oprogramowanie ReDigi, po zainstalowaniu na komputerze, sprawdza, czy plik, który jest wystawiany na sprzedaż, został nabyty legalnie. Jeśli tak, plik zostaje usunięty z komputera sprzedawcy i wgrany na serwery ReDigi, gdzie czeka na kupca.
ReDigi uruchomiła swoją witrynę w październiku ubiegłego roku. W ciągu kilku tygodni jej oprogramowanie pobrały tysiące osób. Jednak zainteresowanie ReDigi spadło, gdy w styczniu 2012 firma została pozwana do sądu przez należącą do EMI Capitol Records.
Obowiązujące w USA prawo pozwala na odsprzedaż legalnie nabytych dzieł chronionych prawem autorskim. Wolno zatem sprzedać niepotrzebne książki czy płyty CD. EMI argumentuje, że zasada ta dotyczy tylko przedmiotów fizycznych i nie można jej stosować do plików MP3.
Rozstrzygnięcie, jakie zapadnie, może mieć decydujące znaczenie dla całego rynku towarów chronionych prawem autorskim. Google już napisał do sędziego list, w którym informuje, że jest szczególnie zainteresowany tą sprawą.
Zdaniem firmy Strategy Analytics w bieżącym roku w USA sprzedaż cyfrowej muzyki po raz pierwszy będzie większa od sprzedaży płyt. Analitycy szacują, że klienci kupią MP3 o łącznej wartości 3,4 miliarda dolarów, a na muzykę na nośnikach fizycznych wydadzą 3,38 miliarda.
EMI domaga się od ReDigi najwyższej przewidzianej prawem kwoty, czyli 150 000 dolarów za każdy plik sprzedany za pośrednictwem tej firmy. Grzywna taka może zostać nałożona w przypadku stwierdzenia celowego i świadomego naruszenia praw autorskich.
Jeśli jednak sąd stanie po stronie ReDigi, zmieni się cały rynek muzyczny w USA.
W Europie podobna sprawa została niedawno rozstrzygnięta. W lipcu sąd stwierdził, że niemiecka firma UsedSoft miała prawo sprzedać używane oprogramowanie Oracle'a. Autor oprogramowania nie może sprzeciwiać się ponownej sprzedaży używanej licencji - stwierdził wówczas sąd.
Szefostwo ReDigi zapowiada, że niezależnie od pierwszego wyroku sądu, nie zrezygnuje ze swojego modelu biznesowego. Co więcej, chce umożliwić także odsprzedaż książek elektronicznych.
Komentarze (1)
ilezjan, 6 października 2012, 16:35
Gdyby to przeszło, mógłbym kupić dowolny utwór, posłuchać go i odsprzedać po tej samej cenie. Jeden sprytny programik i rynek nasyci się daną mp3-ką po kupieniu tylu licencji ile osób jest w stanie słuchać utworu jednocześnie. Jak tu nie piracić, skoro do końca nie wiadomo czy obowiązujące prawo obliguje do płacenia.