Żądni (zbędnych) szczegółów
Ludzie wolą i wybierają produkty, w których opisie umieszczono więcej danych technicznych. Postępują tak nawet wtedy, gdy mogą osobiście sprawdzić towar lub gdy w specyfikacji pojawia się mało istotnych szczegółów, a czasem nie ma ich w ogóle (Journal of Consumer Research).
Zjawisko to występuje bez względu na rodzaj towaru, a więc zarówno w przypadku notebooków, jak i bawełnianych prześcieradeł. Christopher K. Hsee z Uniwersytetu w Chicago oraz Yang Yang, Yangjie Gu i Jie Chen z Shanghai Jiao Tong University przeprowadzili serię 5 eksperymentów. Poprosili ochotników o dokonywanie wyborów między 2 alternatywami: aparatami cyfrowymi, ręcznikami, olejami sezamowymi, telefonami komórkowymi i chipsami ziemniaczanymi. Za każdym razem badani wybierali produkty z większą liczbą danych w opisie. Wbrew pozorom, niekoniecznie bardziej je potem lubili.
Skłonność ta może być wykorzystywana w kampaniach marketingowych, psycholodzy badają jednak czynniki i mechanizmy, dzięki którym konsumenci opierają się naciskom.
Komentarze (5)
amperion, 16 grudnia 2008, 11:24
no tak, ale ile z tych osób czytało te dane bez zrozumienia ?
Gość macintosh, 16 grudnia 2008, 18:27
Chyba niewielu czytało - chodziło o wrażenie, że producent jest profesjonalistą,... więc klient np. ma wrażenie, że zostały zachowane standardy kontroli jakości(np)
mikroos, 16 grudnia 2008, 18:36
Otóż to! Obecnie np. niektórzy producenci bardzo się chwalą, że ich zakład otrzymał jakiś certyfikat... często jest to certyfikat obowiązkowy dla prowadzenia każdej firmy z tej branży Ot, marketing.
waldi888231200, 17 grudnia 2008, 00:29
Tak to problem wiekszość ludzi nie rozumie że sprzedawca nie doradza co jest dobre (czasem jest za głupi) tylko to na czym jest największa marża , opakowanie też zawiera nieistotne szczegóły albo dyplomy i certyfikaty które sobie firma sama nadała.
( to tak jakbym siebie wpisał do nagrody napedzacza postepu z linkiem do swojej strony )
@mac
co to za pierdoły wypisujesz??
wuszczyn-kawaX, 28 grudnia 2008, 18:24
Ja jak mam kupic np. konserwe i patrze jakie tam cuda zmielili i ile jest zawartosci miesa np. to odkladam takowy towar spowrotem na polke, a juz gdy "zapuszkowana padlina" nie ma wpisanych wartosci odzywczych i innych waznych informacji to odkladam szybciej niz konserwe "opisana". Zreszta nie kupujcie konserw tylko swiezutka karkowecze lub schabik i sami go przyrzadzcie ;] W takowych konserwach znajduje sie mieszanka mies z okolo roznych zwierzat. ;D ;D ;D