Opalenizna najlepiej chroni przed rakiem skóry
Opalenizna to najlepszy sposób opierania się przez organizm rakotwórczemu wpływowi promieniowania ultrafioletowego. Tak przynajmniej twierdzą badacze ze związanego z Harvardem Dana Farber Cancer Institute w Bostonie po przeprowadzeniu serii eksperymentów. Podkreślają jednak, że nie oznacza to, że ludzie powinni zrezygnować ze stosowania preparatów ze specjalnymi filtrami ochronnymi albo zacząć się nadmiernie opalać.
Naukowcom zależy na okiełznaniu i wykorzystaniu do swoich celów ścieżek biochemicznych leżących u podłoża brązowienia skóry. Wtedy również osoby o jasnej karnacji mogłyby się cieszyć zabezpieczającymi właściwościami opalenizny, bez niepotrzebnego narażania się m.in. na poparzenie podczas kontaktu z prawdziwym słońcem.
Bezpieczna opalenizna nie uszkadzałaby DNA, co często zdarza się podczas wystawienia skóry na oddziaływanie promieni UV. Nie ma tu znaczenia, czy odbywa się to na łonie natury, czy podczas wizyty w solarium.
Wyniki badań ukazały się w lipcowym numerze pisma Harvard Health Letter.
Komentarze (3)
EgoisticBoY, 16 lipca 2007, 12:20
Wybaczcie moje pytanie ale ... czy to nie od dawien dawna powrzechnie wiadomo że opalenizna jest naturalna ochroną przed promieniami słonecznymi ? ??? a co za tym idzie uodparnia się skóra przez to na powstawanie różnego rodzaju problemów ze skóra wynikłych z nadmiaru słońca ?
Borbeć, 16 lipca 2007, 13:46
Niby tak, ale niestety podczas opalania uszkadza się DNA i może to zapoczątkować rozwój nowotworu. A z tego, co rozumiem, ci Amerykanie chcą kogoś opalać, wykorzystując sam mechanizm, nie dopuszczając do skutków ubocznych. Wtedy chronisz się przed UV, poparzeniem i nie chorujesz na raka.
Piotrek, 17 lipca 2007, 13:16
Czyżby skończyły się newsy, że "odgrzewacie kotleta"?, odgrzewany jest zawsze niesmaczny
Opalenizna to jedno, ale nie wspomnieli o nadmiernym wykorzystaniu tego dobra, bo to ponoć właśnie prowadzi do raka. Jedni mówią, że solarium szkodzi drudzy inaczej, nudne się to już robi.