Palenie utrudnia kontrolę gruźlicy na świecie
Do 2050 roku na gruźlicę może umrzeć nawet 40 mln palaczy. Jak podkreśla dr Sanjay Basu z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco, wiele nowych przypadków choroby wystąpi w Afryce, we wschodnich rejonach śródziemnomorskich oraz na południowym wschodzie Azji.
Pali aż 20% ludzi na świecie i przewiduje się, że w wielu biednych krajach odsetek ten jeszcze wzrośnie. Palenie tytoniu powiązano z podwyższonym jednostkowym ryzykiem zakażenia prątkiem gruźlicy, a także ze zwiększoną śmiertelnością z powodu gruźlicy, nie było jednak wiadomo, jak się to przekłada na statystyki populacyjne. Amerykanie zdecydowali się więc opracować matematyczny model epidemii gruźlicy, który pomógłby w oszacowaniu wpływu przyszłych trendów w zakresie palenia na kontrolę choroby.
Zespół ocenił chorobowość i śmiertelność w każdym z 6 regionów Światowej Organizacji Zdrowia w okresie od 2010 do 2050 roku, uwzględniając zmieniające się trendy w zakresie palenia, wykrywalności, skuteczności leczenia i częstości występowania zakażeń HIV.
Wyliczenia pokazały, że jeśli obecne trendy w paleniu się utrzymają, liczba nowych przypadków gruźlicy wzrośnie o 18 mln, a do 2050 umrze na nią aż 40 mln dodatkowych osób. Skąd to wiemy? Akademicy porównali liczbę zakażeń i zgonów na gruźlicę w modelach biorącym pod uwagę i pomijającym palenie i stwierdzili, że ten pierwszy przewiduje o 7% więcej infekcji (274 mln vs. 256 mln) i aż o 66% więcej zgonów (101 mln vs. 61 mln).
W artykule opublikowanym na łamach pisma British Medical Journal Basu podkreśla, że palenie z pewnością opóźni moment realizacji celu w postaci obniżenia śmiertelności gruźlicy o połowę w latach 1990-2015. Amerykanie stwierdzili, że agresywna kontrola palenia, polegająca na obniżaniu co rok liczby palących o 1% aż do całkowitego wyeliminowania nałogu, pozwoliłaby zapobiec 27 mln wywołanych tytoniem zgonów na gruźlicę rocznie. Jest to jednak mało prawdopodobny scenariusz, zważywszy, że w niektórych krajach pali połowa dorosłej populacji.
Komentarze (5)
Jajcenty, 5 października 2011, 13:42
Jako palacz mam prawo zapytać: Jaki jest bilans kosztów? Zarobimy na podatkach czy stracimy na kosztach opieki zdrowotnej? Bo jeśli zarobimy to pal ich sześć. Ile wydamy na promocje zdrowego trybu życia i jak się to zwróci w postaci mniejszych nakładów? Może nie warto promować? Wiemy ile kosztuje nas palacz?
mikroos, 5 października 2011, 13:58
Akcyza NIE zwraca kosztów związanych z paleniem: http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/136DA1F7. Same koszty leczenia to ok. 18 mld zł rocznie, wpływy z akcyzy to porównywalna kwota (ok. 16 mld zł), ale trzeba jeszcze pamiętać o kosztach związanych m.in. z utratą produktywności, krótszym życiem itd.
VAT-u i innych podatków przy tym nie liczę - te same pieniądze zostałyby wykorzystane na inne cele i od nich także zostałyby zapłacone podatki.
Jajcenty, 5 października 2011, 14:03
To opracowanie sugeruje, że nie jest to takie oczywiste:
http://www.nejm.org/doi/full/10.1056/NEJM199710093371506#t=articleResults
Niestety nie umiem ocenić rzetelności tego źródła.
W szczególności znajduje się tam sugestia, że całkowicie niepalące społeczeństwo będzie miało wyższe koszty.
mikroos, 5 października 2011, 14:15
Mogę sie mylić, ale to opracowanie dotyczy kosztów czysto medycznych. Faktycznie, osoba, która nie dożyje starości, po swoim zgonie nie będzie kosztowała opieki zdrowotnej ani grosza. Ale ta sama osoba nie zapłaci też składek, podatków itd. Z jej powodu spadnie także PKB.
Warto też wziąć uwagę efekty z pozoru drobne, ale istotne. Ot choćby to, że 1% wypadków drogowych jest spowodowanych rozkojarzeniem związanym z paleniem papierosa (107Stutts J, Reinfurt D, Rodgman E. The role of driver distraction in crashes: an analysis of 1995–1999 Crashworthiness Data System Data. Annu Proc Assoc Adv Automot Med 2001;45:287–301.). Biorąc pod uwagę, że wypadki drogowe pochłaniają ok. 2% całego PKB kraju, robią się z tego niebagatelne koszty. Weźmy jeszcze pod uwagę ryzyko pożarów itd., a kwota zrobi się jeszcze większa.
W moim odczuciu wszystko zależy więc od tego, jakie koszty weźmiesz pod uwagę.
Pan_Feanor, 7 października 2011, 00:36
Posiadam dobrą kondycję, uczęszczam na siłownie, zdrowo się odżywiam... ALE piwko ze znajomymi bez dymka jest niezwykle tródnym wyzwaniem. W takim przypadku naprawdę mam zagwozdkę czy rzucać całkowicie... <były nałóg od 7 lat>