Czy istnieje bezpieczne palenie?
„W małych ilościach nie szkodzi" - w taki sposób często odpowiadają palacze na zarzuty o szkodliwości nikotyny. Niestety, nie mają racji. Wystarcza palenie nawet okazjonalne lub bierne, żeby wywołać szkodliwe zmiany w nabłonku dróg oddechowych.
Rozstrzygnięcia pytania, jaka ilość wypalanego tytoniu jest bezpieczna, podjął się doktor Ronald Crystal, specjalista pulmonologii oraz intensywnej opieki medycznej NewYork - Presbyterian Hospital/Weill Cornell Medical Center (NYPH/WCMC).
Podczas prac nad studium badano 121 osób: palących nałogowo, okazjonalnie i niepalących. Pobierano od nich próbki moczu, w których oznaczano stężenie nikotyny oraz produktu rozkładu nikotyny przez wątrobę: kotyniny. Od wszystkich pobierano próbki nabłonka z dróg oddechowych, które badano pod kątem zmian w ekspresji genów wrażliwych na nikotynę. Opracowaną przez autora studium złożoną metodą ilościowej analizy genów za pomocą mikromacierzy testowano 372 geny, które znane są z wrażliwości na nikotynę. Ta metoda pozwoliła na analizę ekspresji zarówno pojedynczych genów, jak i całego genomu.
Okazało się, że nawet u ochotników z najniższą ekspozycją, nikotyna wywoływała ekspresję u ponad jednej trzeciej badanych genów. Stres wywołany nikotyną w komórkach dróg oddechowych był wyraźny nawet, jeśli stężenie nikotyny w moczu było poniżej poziomu wykrywalności a kotyniny jedynie nieznacznie przekraczało ten poziom. Wraz ze wzrostem ekspozycji na nikotynę, stres komórkowy i ekspresja genów rosły proporcjonalnie.
Żeby wykryć początki raka płuc, trzeba by sięgnąć bardzo daleko i badać osoby używające tytoniu przez wiele, wiele lat - podsumował Larsson Omberg, jeden ze współautorów, specjalista od biologii statystycznej i obliczeniowej. - Pierwsze sygnały zagrożenia pojawiają się na bardzo, bardzo niskim poziomie ekspozycji.
To pierwsze badanie, pokazujące, że nie ma bezpiecznej dawki tytoniu, szkodliwe działanie nikotyny objawia się wyraźnie już przy minimalnych i trudno wykrywalnych stężeniach.
Komentarze (19)
KONTO USUNIĘTE, 27 sierpnia 2010, 20:42
Jakoś mi nie pasuje w tym badaniu, obwinianie za całe zło samej nikotyny,szczególnie w odniesieniu do komórek dróg oddechowych,
tym bardziej,że:
Jurgi, 27 sierpnia 2010, 22:54
Badano stricte geny wrażliwe na nikotynę, być może stąd ten wniosek:
Informacje z press roomów to zawsze skrót i uproszczenie raportu, stąd często może to brzmieć niejasno lub naciąganie. Co nie znaczy, że naukowcy nie mogą się mylić. Prędzej czy później ktoś powtórzy i rozszerzy badania i się zobaczy.
Marek Nowakowski, 28 sierpnia 2010, 08:54
Skoro alkohol, nikotyna i marihuana sa zalegalizowane razem z alkoholem i nikotyną to dlaczego nie jest legalna amfetamina, heroina i kokaina? Przecież po używaniu wszystkich tych substancjach ludzie są leczeni i tak oraz chorują czy lekgalnie się je kupuje czy bez podatku u dilera niczym wódkę i fajki z meliny przemycane jakości czort wie jakiej!
KONTO USUNIĘTE, 28 sierpnia 2010, 11:28
Chodziło mi o to,że chociaż nikotynie udowodniono już wieloraki trujący wpływ na organizm (posądza się ją również o pewne pozytywy ),to ZA DRAŻNIĄCE działanie na komórki układu oddechowego bardziej odpowiadają inne produkty spalania tytoniu: dym z pyłami,kwas siarkowodorowy,mrówkowy,octowy,amoniak,alkohol metylowy.
Owszem,monitorowano geny wrażliwe na nikotynę ale oceniano zmiany w nabłonku komórek oddechowych,który nikotyna nie szkodzi (z tego co wiem ).
czesiu, 28 sierpnia 2010, 13:28
Dlaczego więc zmiany były widoczne u osób, które żuły gumy nikotynowe? Jedynym wytłumaczeniem w miarę logicznym jest - osoby żujące gumy nikotynowe niewiele wcześniej przestali palić normalne papierosy.
Jednocześnie ten wniosek każe podejrzewać, że badanie miało złe założenia, bądź doszło do złego wniosku.
waldi888231200, 28 sierpnia 2010, 14:11
Jak się tak paleniem będziecie zajmować wszyscy będziecie palić.
czesiu, 28 sierpnia 2010, 16:05
Biernie - cóż, niekiedy nie ma innej możliwości.
Aktywnie - zapomnij, szkoda kasy, zresztą każdy palacz powinien sobie podliczyć koszty nałogu i zastanowić co woli bardziej za 20 lat: podwyższone ryzyko nowotworu, czy całkiem pokaźną sumkę, ułatwiającą start dzieciom.
KONTO USUNIĘTE, 28 sierpnia 2010, 20:12
czesiu,gdzie w doświadczeniu jest wzmianka o badaniu przeżuwaczy gumy nikotynowej?
BTW.Sam sporadycznie ją żuję,właśnie dla prawdopodobnie korzystnych właściwości nikotyny.
czesiu, 28 sierpnia 2010, 21:11
Już sam nie wiem, co mnie pokręciło, ewidentnie pomieszało mi sie z inną notką, sorki - poprzedni post nieaktualny :/
waldi888231200, 28 sierpnia 2010, 21:16
Jaja sobie robisz ?? Do 18roku dostają papu , miejsce do spania, edukacje, opiekę medyczną, wakacje , zabawki , ciuchy a potem wypad na głęboką wodę .
Obowiązek spełniony , dług własnego dzieciństwa spłacony, a teraz pokaż na co cię stać ... i to nie jeden raz.
czesiu, 28 sierpnia 2010, 21:25
Jak tak stawiasz sprawę - proszę bardzo, to w takim razie wolisz ryzyko nowotworu, czy nowy, dobrej klasy samochód za gotówkę za 20 lat?
trochę wyobraźni waldi...
KONTO USUNIĘTE, 28 sierpnia 2010, 21:34
A fe waldi.Dobry tata z czesia się szykuje.
A przymusowo-obowiązkowe papu i miejsce noclegowe dla własnych dzieci nie do 18 roku,tylko do zakończenia edukacji,lecz nie dłużej niż do 24 roku życia.
waldi888231200, 28 sierpnia 2010, 22:32
Gdybyś przestał jeść też nazbierałbyś na samochód, albo gdybyś biegał za tramwajem (oszczędzał na biletach) itd. itd .
Palę bo lubię palić, nie rozliczam ciebie z np: sportów ekstremalnych które lubisz i na nie wydajesz kasę (co do podsumowań ile to kosztuje to ja wiem najlepiej, bo muszę na to zarobić).
waldi888231200, 28 sierpnia 2010, 22:34
Moje dzieci prawie dorosłe więc wiem co mówię , a Czesio jeszcze teoretyzuje (fantazjuje - w trakcie wychowywania zmieni zdanie).
Na to też jest sposób. Jak 18 latkowi obetniesz kieszonkowe do "ZERA", to pójdzie do pracy i na wieczorowe studia (no chyba że zachowuje się OK to można mu jeszcze trochę pomóc).
czesiu, 28 sierpnia 2010, 22:54
Praktycznie rzecz ujmując utrzymuję się sam od 18, a "kieszonkowe" sponsorowali mi podatnicy. Chcesz palić - to pal do woli, nie moja kasa. Przypomina mi się kawał o zajączku co to oszczędzał i wilku co nic nie robił tylko chlał, z morałem "sie butelki sprzedało to się ma".
A co do sportów ekstremalnych i kosztów - nie mam zielonego pojęcia do czego pijesz.
KONTO USUNIĘTE, 29 sierpnia 2010, 09:04
Nieee,to nikotyna każe Ci palić. Mały alkaloid,a rządzi
czesiu realizuje to już w praktyce.Szacun.
waldi888231200, 29 sierpnia 2010, 12:40
Trzeba to będzie oddać - takie jest Prawo.
Jedzenie czemuś służy , palenie też czemuś służy - bo brak jednego lub drugiego wywołuje głód. ooo.. gratuluję - powodzeniaTo był tylko przykład... nic konkretnego.
czesiu, 29 sierpnia 2010, 16:51
I tak oto pokazałeś jak bardzo nie masz zielonego pojęcia o czym mowa. Te śmieszne pieniądze które dostawałem jedynie utrudniły mi start, bo zamiast pójść do pracy byłem motywowany do siedzenia w domu.
Samą kasę zaś już kilkukrotnie zwróciłem w formie wszędobylskich podatków.
I... matka nie paliła, to mogła kupić mieszkanie z tekstem "say o nara".
waldi888231200, 30 sierpnia 2010, 03:19
Mylisz się, dały ci niezbędny czas wolny (inną kwestią jest jak go wykorzystałeś ).