Tłuszczowy dowód na wykorzystanie krzemiennych narzędzi
Izraelscy archeolodzy odkryli na stanowisku w kamieniołomie Revadim pocięte żebro słonia leśnego (Palaeoloxodon antiquus) sprzed 500 tys. oraz kamienne narzędzia ze śladami tłuszczu. Stanowi to pierwszy bezpośredni dowód, że pięściaki i skrobaki rzeczywiście służyły do sprawiania padliny i wnętrzności.
Mamy do czynienia z trzyczęściową układanką. Rozrost ludzkiego mózgu skutkował zwrotem w kierunku spożycia mięsa oraz rozwojem zdolności do stworzenia zaawansowanej technologii, która pozwalała zaspokoić nowe [zwiększone] potrzeby biologiczne. Rozłupywanie skał, żeby sprawiać i ciąć mięso, stanowi kluczowy biologiczny i kulturowy krok [w historii ludzkości] - wyjaśnia prof. Ran Barkai z Uniwersytetu w Tel Awiwie.
W kamieniołomie w Revadim znaleziono żebro słonia z nacięciami, a także krzemienne pięściaki i skrobaki. Naukowcy przeprowadzili badania zniszczeń mikroskopowych powierzchni i krawędzi (miały one pozwolić wyodrębnić funkcję narzędzi) oraz spektroskopię fourierowską resztek. Sygnatury widma tych ostatnich wskazywały na obecność mas tłuszczowo-woskowych (adipocera), powstałych w wyniku pośmiertnej saponifikacji.
Dotąd archeolodzy, którzy nie dysponują wehikułem do podróży w czasie, byli jedynie w stanie zasugerować scenariusze dot. wykorzystania i funkcji takich narzędzi. Ma sens, że służyły one do rozcinania padliny, ale nim zdobyto dowody, twierdzenie to pozostawało jedynie teorią.
Prehistoryczne hominidy wykorzystywały wszystkie części zwierzęcia. W przypadku masywnego słonia potrzebne były oba narzędzia [pięściaki do rozłupywania kości i skrobaki do oddzielania sierści i tłuszczu od mięsa]. Wiedza nt. ich wykonania była niezwykle cenna i przekazywano ją z pokolenia na pokolenie, ponieważ narzędzia wytwarzano w ten sam sposób na dużych obszarach przez setki tysięcy lat.
Komentarze (6)
thikim, 23 marca 2015, 22:28
"Rozrost ludzkiego mózgu skutkował zwrotem w kierunku spożycia mięsa oraz rozwojem zdolności do stworzenia zaawansowanej technologii,"
A fe, jakie to nie poprawne politycznie, powinniśmy przecież wracać do wegetarianizmu.
Jajcenty, 24 marca 2015, 07:12
Jak Autorzy zamierzają wyjaśnić wegetarianizm słonia? Wielkość mózgu kotów również domaga się komentarza.
pogo, 24 marca 2015, 21:45
Stosunek masy mózgu do całości ciała u człowieka jest wyższy niż u słonia, a to prawdopodobnie najważniejszy czynnik.
Z drugiej strony to by sugerowało, że mięso dostarcza więcej kalorii od roślin. W końcu mózg pochłania ogromne ilości energii jak na swoje rozmiary.
A co z mózgami kotów? Aż tak małe, że przeczą temu podejściu? Myślę, że u naturalnie wykwalifikowanych myśliwych działa to nieco inaczej niż u wszystkożernych jednostek preferujących raczej rośliny i okazjonalnie jedzących mięso.
Jajcenty, 24 marca 2015, 22:43
No to musisz się zdecydować czy mówimy o stosunku ciężarów czy wartościach bezwzględnych. Taki lew to ciężki jest a mózgu ma co kot napłakał
Autorzy trochę jakby zgadują związek przyczynowo skutkowy. W dodatku nie wiemy co było pierwsze: jajo czy kura.
pogo, 24 marca 2015, 22:56
Podejrzewam, że doszło do dodatniego sprzężenia zwrotnego. Pytanie, od czego się ono zaczęło?
Należy jednak pamiętać o przypadkowości w ewolucji.
Trafiło się ledwo kilku inteligentniejszych osobników, którzy dzięki temu przetrwali, podczas gdy inteligentni inaczej ginęli... I nie chcę tu nikogo obrażać, zwyczajnie dany typ inteligencji przydał się bardziej w danym momencie naszej ewolucji/warunków, w których żyliśmy...
Kiedyś słyszałem o stosunku kory mózgowej do masy całego mózgu jako wyznaczniku wielkości stada, w którym się obraca dany gatunek. Człowiek plasuje się chyba w największym stadzie wśród kręgowców (a przynajmniej ssaków, nie pamiętam jak dużo mierzyli). Według tego powinniśmy żyć w stadach wielkości ok 150 osobników. Przy czym okazuje się, że miasto, to jednak nie stado... Stadem jest grupa znajomych, z którymi utrzymujesz kontakt i tu rzeczywiście zwykle jest ok 150 osób. ... ... ja nie wiem czy wymieniłbym 30... :/
Użytkownik-7423, 19 kwietnia 2015, 11:34
Obecnie uważa się, że nie wielkość mózgu, a sprawność przepływu informacji (gęste "upakowanie" tkanki i związki fosforowe) i tworzenie się nowych połączeń integrujących całą sieć, a nawet zastępującą uszkodzone fragmenty stanowi o sukcesie. Ludzki mózg rozwija się jeszcze bardzo intensywnie po narodzinach, gdzie jest obfitość stymulacji, inaczej duża głowa nie przeszłaby przez kanał rodny. Galaktoza z kobiecego mleka, przechodzi niestrawiona przez jelito oseska i z ogromną szybkością poprawia parametry mózgowia. W związku z bogactwem związków fosfolipidowych w tkance mózgowej podejrzewa się, że nasi afrykańscy przodkowie jedli to, czego nie mogły zjeść nawet lwy i hieny: zawartość puszek mózgowych i kości szpikowych, z udziałem ognia.
Duża puszka mózgowa Homo miała jeszcze jedno zadanie, chłodzenie. Drobne naczynia krwionośne na głowie, schowane pod włosami, stanowią rezerwuar chłodniejszej krwi, która może być kierowana do wnętrza przegrzanej czaszki przez specjalne "bypassy".