Pijani kierowcy trafią na Facebooka?
Nie we wszystkich krajach wizerunek przestępców jest tak chroniony jak w Polsce. Przeglądając amerykańskie serwisy prasowe niejednokrotnie możemy zobaczyć w nich zdjęcia kryminalistów i ich nazwiska pojawiające się w informacjach o popełnionych przez nich czynach. Niektórzy sędziowie z USA zamiast skazywać złodziei sklepowych na kary więzienia, wolą zawstydzić ich przed współobywatelami i nakazują im np. przez określony czas stać przed okradzionym sklepem z zawieszoną na szyi tabliczką informującą o ich wykroczeniu.
Teraz władze kalifornijskiego Huntington Beach chcą publicznie zawstydzać kierowców przyłapanych na prowadzeniu pojazdów pod wpływem alkoholu. Urzędnicy zastanawiają się, czy nie publikować zdjęć takich osób na specjalnym profilu w serwisie Facebook. Radny Devin Dwyer, który zaproponował takie rozwiązanie, twierdzi, że dzięki temu ulice staną się bezpieczniejsze. Jeśli dzięki zawstydzaniu ludzi będziemy ratować życie, to jestem za tym, by tak robić. Myślę, że to powstrzyma innych przed siadaniem za kółkiem po spożyciu alkoholu - mówi Dwyer.
Początkowo Dwyer proponował, by na Facebooka trafiały zdjęcia każdego pijanego kierowcy. To jednak spotkało się ze sprzeciwem, więc obecnie radny chce, by prezentowane były fotografie tych, którzy zostali przyłapani więcej niż jeden raz.
Sprawa jest o tyle poważna, że statystyki za 2009 roku wykazały, że Huntington Beach znajduje się na pierwszym miejscu kalifornijskich miast pod względem liczby osób, które zginęły lub zostały ranne w wypadkach z udziałem pijanych kierowców. Osób takich było we wspomnianym roku 195.
Niektórzy twierdzą, że propozycja Dwyera to zbyt daleko idące naruszenie prywatności i twierdzą, że to tak, jakby nawoływano do linczu. Zwolennicy pomysłu uważają z kolei, że jeśli ktoś po raz kolejny kieruje pod wpływem alkoholu, to żaden sposób na zawstydzenie takiej osoby nie jest zbyt daleko idący.
Komentarze (52)
konrad.g, 18 stycznia 2011, 18:57
tak tak.. promujcie jeszcze facebooka...
thikim, 18 stycznia 2011, 19:16
Pomijając to w jaki sposób ma być ta antyreklama robiona, myślę że to dobry sposób. Tani, szybki.
Kiedyś u nas były krzyże pokutne. Wielu by odstraszyła konieczność umieszczenia może nie krzyża ale swojego zdjęcia w miejscu publicznym jako złodzieja.
JakinBooz, 18 stycznia 2011, 20:23
Koniecznie trzeba ujawniać kto jeździ po pijaku i zagraża naszemu życiu i życiu naszych bliskich. Trzeba wiedzieć kogo się wystrzegać, z kim nie rozmawiać, kogo zwolnić z pracy, wobec kogo być podejrzliwym.
lucky_one, 19 stycznia 2011, 12:29
Również zgadzam się z pomysłem. Najlepiej, gdyby u nas w Polsce wprowadzili takie przepisy. Kto kradnie - zdjęcie przed sklepem, kto śmieci lub demoluje przystanki - zdjęcie na przystanku itd. Zdjęcia pijanych kierowców na jakimś portalu też byłyby dobrym pomysłem. Podobnie można by publikować też zdjęcia tych, którzy spowodowali wypadek ze względu na nieostrożną jazdę lub przekroczyli prędkość i uwiecznił to fotoradar (w tym wypadku nawet specjalnie by nie trzeba zdjęć robić..)
Niestety wielu ludziom nie idzie wytłumaczyć konsekwencji ich postępowania i działa na nich tylko kara lub groźba nieuniknionej i uciążliwej kary. A podziała zwłaszcza kara w postaci ujawnienia tożsamości, ponieważ większość zachowań typu śmiecenie bierze się z poczucia anonimowości i bezkarności.
A co byście powiedzieli na coś podobnego jak było kiedyś dawno - przykucie kogoś w miejscu publicznym i na przykład oblanie go syropem i posypanie piórami? Oczywiście bez twarzy, żeby było widać kto to.. Albo zakuwanie w dyby. Chodzenie z takimi tabliczkami jak w usa też było by dobre.
w46, 19 stycznia 2011, 13:04
To dla mnie fenomen !
Ciekawe jaką stronę trzeba stworzyć by wszelkie inne portale także ceniące swoją renomę umieszczały jej reklamy na swojej przestrzeni i to za darmo
fri.K, 19 stycznia 2011, 15:25
No to może prościej: Tatuaże na czole
"Jan Kowalski jestem: złodziejem, piratem, narkomanem, zabójcą.."
A w ramach pokuty jeszcze przypalanie ogniem, obcinanie rąk i inne wymyślne sztuczki?
Ja nie mówię nie, ale Amnesty pewnie się oburzy. No i anulowanie wyroków (Bo jednak okazało się że nie winny) jest utrudnione.
JakinBooz, 19 stycznia 2011, 19:05
Niech pierwszy rzuci kamieniem kto jest bez winy...
lucky_one, 19 stycznia 2011, 19:48
@fri.K:
Dlatego o przypalaniu, ucinaniu rąk i tatuowaniu nie wspominałem. Bo kara ma być uciążliwa, ale ma mieć charakter resocjalizacyjny. Zrobienie komuś tatuażu na czole albo obcięcie ręki powoduje, że nigdy nie zasymiluje się on ze społeczeństwem, i albo stanie się kolejnym pasożytem na rencie, na którego wszyscy się muszą zrzucać, albo na stałe przejdzie na stronę bezprawia i za któryś wybryk z kolei albo będzie trzeba go zamknąć (i utrzymywać za ciężką kasę) albo pozbawić życia (tego niestety też w Polsce nie mamy).
Co do Amnesty, to sobie mogą protestować ile chcą - nie mają żadnej realnej władzy. Są tylko organem opiniotwórczym.
Natomiast inny pomysł chodził mi po głowie - każdy kto popełnia przestępstwo czyni jakieś straty materialne, lub które można przeliczyć na materialne. Wg mnie dobrze by było, gdyby na jasnych zasadach musiał odpracować to co zniszczył. Mam tu na myśli taki system: szkody oszacowano np na 100 000zł. Stawka za pracę to dajmy na to 5zł/h. Do tego delikwent może sobie opłacić jedzenie, ogrzewanie w celi, musi opłacić strażników którzy go pilnują no i jeszcze odpracowywać dług. Za dobre sprawowanie część kary może byłaby umarzana. A prace do robienia - zbieranie papierków z ulicy, pomoc przy wyburzeniach lub stawianiu domów, pomoc przy budowaniu dróg.. Myślę że znalazło by się jeszcze trochę.
Każdy kto zdawałby sobie sprawę z konsekwencji, raczej nie chciałby popełnić przestępstwa.
waldi888231200, 19 stycznia 2011, 20:00
Za kontynuowanie procesu oddychania 120000zł (oczywiście nie dotyczy wszelkiego rodzaju słuzb i urzedów), tak oto wszyscy obywatele zap...ją w wolnej chwili w kamieniołomach, trochę ich uwierają czipy w gałce ocznej i szpeci tatułaz a od namierzania GSM boli ich głowa ale to nic (to jest juz istniejący stan). I tak oto z państwa obywatelskiego ze słuzącymi , mamy państwo słuzących z obywatelskimi niewolnikami .
Dajcie sobie siana z wymyślaniem głupot w tym wątku. Skupcie się na kreatywnym i twórczym spędzaniu własnego zycia oraz odkrywaniu jego głębokiego celu.
mikroos, 19 stycznia 2011, 20:08
No ale sekunda, co jest złego w tym, że takie wrzody na d... społeczeństwa mają odpracować wyrządzone straty? Moim zdaniem to bardzo słuszny postulat, bo zamykanie kogoś w więzieniu zamiast resocjalizacji przynosi przeważnie dalszą degenerację, a dodatkowo generuje ogromne koszty.
W tej sytuacji zdecydowanie wolę, żeby śmieć, który nie szanuje ludzkiego życia i wsiada za kółko pod wpływem, odrobił swoje winy, niż żeby całe społeczeństwo się jeszcze na niego zrzucało. Przy okazji znajdzie się pewnie dobrych kilkadziesiąt milionów budżecie.
waldi888231200, 19 stycznia 2011, 20:38
http://www.chip.pl/news/wydarzenia/nauka-i-technika/2011/01/chip-ktory-rozumie-o-czym-myslimy
Problemem jest to ze do władzy nie dochodzą naukowcy (bo się tam nie pchają) tylko karierowicze którym jutro w wolnej chwili moze przyjść do głowy wysłanie inteligencji na syberię albo do kamieniołomu (oczywiście robiąc z ciebie przestępcę na czyjeś zlecenie) bo jak powszechnie wiadomo pieniądze czynią cuda.
Od niewinnych są zapchane cmentarze.
macintosh, 19 stycznia 2011, 20:48
fri.K! to rewelacyjny pomysł. Jestem za natychmiastowym wdrożeniem Czasem słyszę, że jakiś bogaty dzieciak wjechał nowym BMW w dziecko na przejściu dla pieszych. (zdaje mi się byłą taka historia o dzieciaku, który uniknął jakichkolwiek konsekwencji) Przy takich wiadomościach narasta we mnie gniew. Raz idąc do Biedronki usłyszałem jak mężczna ~45-55 lat naśmiewa się ze swojego kolegi: "Co ty jedno piwo i jeździć sie bedziesz bał? ". W tamtym momencie włączył mi się gniew, ale nie zareagowałem w żaden sposób. Od tamtej chwili przyrzekłem sobie, że zaargumnetuje, podam przykład podobny do powyższego odwołując się do sumienia, zeby poczuł się jak gówno, którym właściwie jest - jeśli to zignoruje, wyśmieje bądz pójdzie sobie - uruchomi mój największy aktywator wściekłości, wtedy dosięgnie go moja szybka ręka sprwiedliwości.
Pomysł o tatuażu na czole spodobał mi się, widziałem to też w filmie "Inglorius Bastards", bardzo dobra riposta, fri.K
W tym poście głównie wyjawiałem moją wściekłość. W krajach skandynawskich bądź w Austri/Szwajcarii (no niestyety nie pamiętam w którym dokłądnie z tych krajów) za jazdę po pijaku płaci się mandat w wysokołsci 1/10 rocznych dochodów. To zabiłoby w miejscu polskich pijaków, bo dochodów tak znacznych nie mają a płacić 1,2 wartość miesięcznych dochodów - wiadomo to znacznie mniej na alkohol, abstynencja wymuszona domowymi finansami przez 2 miesiące min. Motywatorem polskich policjantów do nieulegania perswazji łapówek byłaby 1/2 z tego mandatu. Ta część posta to już nie agresja, ale mój pomysł, a jaki masz Ty fri.K ?
waldi888231200, 20 stycznia 2011, 00:00
Właśnie o to chodzi, porównaj to sobie z początkiem swojej wypowiedzi:
Twój napis brzmiałby " pobiłem człowieka" a czy naprawdę jesteś zły?? czy taki tatu na czole by jednoznacznie cię nie eliminował np: wśród dziewczyn, co na to twoje dzieci i znajomi?? koledzy z pracy??
A nie lepiej samochód na złom zabrać ?? koniecznie na zgniatacz w ciągu 24h + 25 klapsów na gołą dupę dla kierowcy w niedzielę na rynku (jak to wyglądało z boku to sobie na YT oglądnie).
macintosh, 20 stycznia 2011, 01:33
waldi888231200, 20 stycznia 2011, 06:08
Dlaczego 1/10 , kazdy pijąc ryzykowałby pojazd (na jaki go stać - rower, motorynka, porshe) no i tatuś by tak łatwo autka nie pozyczał .
wuszczyn-kawaX, 20 stycznia 2011, 10:42
Polski eNKej zdechnie prędzej, niż fejsbuk! fakt, że tam mają ludzie imię i nazwisko swoje wpisane, które wyświetla sie na początku wpisywania w google! Czystą inwigilację robią sobie dla policji, przestępców i wrogów!
fri.K, 20 stycznia 2011, 10:49
Nigdy nie prowadziłem po alkoholu, "na kacu" itd. Zresztą nie pije i nigdy nie ćpałem. Mogę rzucać?
Podchodząc od strony technicznej do tego to:
1. gdy już nazbiera się trochę tych przestępstw to nie będzie gdzie tatuować. Choć zawsze można wypalić komuś włosy na głowie i jechać dalej, no ale kto by to wtedy czytał.
2. znajdzie się spora grupa osób które będą chciały "zaszpanować" i wytatuują sobie na czole różne rzeczy by "mieć szacun na dzielni"
3. sytuacja: idziesz nocą przez park, kilka naćpanych organizmów wpada na pomysł "Ale będzie śmiesznie wytatuować temu tu: <<pedofil>>" - dużo zdrowia wtedy życzę.
Zabierając samochód kierowcy, często pozbawiasz resztę rodziny jakiegokolwiek pojazdu. Mieszkając na małej wiosce, daleko od wszystkiego życie bez tego staje się bardzo trudne.
Co jeśli kierowca prowadził nie swój samochód?
Wolałbym taką osobę przymusić (Nie zmusić) do:
1. Jeżdżenia przez kilka dni z Ratownikami do wypadków które spowodowali pijani
2. Pracy na "wytrzeźwiałce" tak by musiał się użerać z pijanymi/naćpanymi i często agresywnymi klientami.
3. Pracy w MOPS-ie i pomaganiu rodzinom w których jest alkoholik. Niech widzi jak dzieci nienawidzą rodziców.
-------
Na Litwie(?) wprowadzono jakiś czas temu (marzec 2010?) obowiązek płacenia przez więźniów za energię elektryczną (Po przekroczeniu pewnego progu). Wie ktoś może jak to się sprawdziło w praktyce?
lucky_one, 20 stycznia 2011, 10:58
To jest bardzo dobry pomysł IMHO. Z drugiej strony.. może być tak że oczekiwane reakcje wywoła tylko u normalnych ludzi - u żuli i recydywistów raczej niewiele da. Tym niemniej jest to o niebo lepsze rozwiązanie od tatuaży
wilk, 20 stycznia 2011, 11:25
Publiczna chłosta. Oczywiście na głównym rynku. 100% pewność, że taka osoba już nigdy w życiu nie popełni drugi raz tego samego błędu. Co więcej gapie też będą mieli z czego wyciągać wnioski. Piętno jest najlepszym lekarstwem.
Ale publikacja facjaty pijaka też może być...
fri.K, 20 stycznia 2011, 11:35
Jeśli na kimś nie robi wrażenia takie coś to następnym razem już ostrzej go potraktować.
mikroos, 20 stycznia 2011, 11:42
To nie jest takie proste, fri.K. W niektórych przypadkach dalsze zaostrzanie kar prowadzi tylko do coraz większej agresji. Przyznam się, że sam nie znam skutecznego rozwiązania w takiej sytuacji, ale nie zawsze wprowadzanie coraz bardziej drastycznych kar jest dobrym rozwiązaniem.
Mariusz Błoński, 20 stycznia 2011, 13:28
Konfiskata samochodu to najlepsze wyjście. Nikt nikomu nie każe popełniać przestępstw, a bez samochodu da się żyć, więc argument o "jedynym pojeździe potrzebnym do pracy" należy natychmiast odrzucić. Tym bardziej, że jakoś wsadzając mordercę do więzienia nikt nie wysuwa argumentów, że to "jedyny żywiciel rodziny", że jego rodzinie będzie teraz "trudniej" itp. itd.
Jeśli ktoś nie będzie chciał, by mu zabrano samochód, nie będzie jeździl po pijaku. I tyle.
fri.K, 20 stycznia 2011, 15:18
Nie zgadzam się z Panem.
1. Argument "jedyny żywiciel rodziny" jest często stosowany, nie spotkałem się by był stosowany przy morderstwie (Niewielu znam morderców), ale przy próbie zabójstwa jak najbardziej. W takim wypadku np. wypuszcza się daną osobę na wolność gdy jest jakaś praca sezonowa, a po niej znowu "do kicia".
2. Zabranie samochodu gdy jest warty 200-500 PLN nie zrobi ogromnego wrażenia na kierowcy bo znowu sobie kupi jakiegoś "trupa". Albo zabranie dobrego spowoduje kupno trupa.
3. Gdy na samochód pracuje cała rodzina i jest w niej jedna "czarna owca", to wg. mnie kary nie powinna ponosić cała rodzina. Zresztą odpowiedzialność zbiorowa jest niezgodna z konstytucją(?)
Wiem że nie jest to proste, ale chciałbym do tego podejść też ekonomicznie. Kolejny raz inwestowanie w resocjalizacje może się nie zwrócić, a dana osoba może postąpić nieodpowiedzialnie (Wypadek).
W moim interesie było by spróbować pokazać takiej osobie jak źle postąpiła i jakie szkody mogła wyrządzić (Lub wyrządza), a jeśli nie ma ta osoba ochoty poprawy... Cóż państwo jako organizm też musi dbać o ekonomie jak dla mnie.
mikroos, 20 stycznia 2011, 15:39
Ja się generalnie cały czas zgadzam z argumentem próby resocjalizowania poprzez pracę z poszkodowanymi (niekoniecznie przez tę samą osobę, ale z poszkodowanymi ogólnie - chodzi mi ogólnie o pracę w formie służby), tylko nie do końca wyobrażam sobie ciągle zaostrzanie kar. Obawiam się, że w pewnym momencie poziom agresji u takiego degenerata może osiągnąć poziom, kiedy na jednego "pracownika" będzie potrzeba dwóch strażników, którzy będą musieli chronić "podopiecznych" przed wybuchami agresji. Niestety nie jest to sprawa czarno-biała i nie zawsze istnieje dla niej proste rozwiązanie.