Piłeczka z pancerza homara
W golfa można grać nie tylko na trawiastych polach. Wiedzą o tym dobrze pasażerowie luksusowych statków wycieczkowych. Dotąd niektórzy z nich obawiali się o morską faunę, której mogłyby zaszkodzić połknięte piłeczki, wybite w siną dal przez niewprawnego gracza. Teraz uświadomieni ekologicznie amatorzy tego eleganckiego sportu śpią już spokojnie, ponieważ naukowcy z University of Main opracowali biodegradowalne piłeczki z pancerzy homarów.
Na pomysł, a właściwie na jego ogólny zarys wpadła była studentka UMain Carin Poeschel Orr. Zasugerowała go Bobowi Bayerowi z uniwersyteckiego The Lobster Institute, a ten z kolei zwrócił się do prof. Davida Neivandta z Wydziału Inżynierii Biologicznej i Chemicznej, który uchodzi za osobę z twórczym podejściem do rozwiązywania problemów.
Biodegradowalne piłeczki golfowe już istnieją, ale to pierwsze piłeczki wykonane ze spojonych biodegradowalnym klejem zmielonych pancerzy homarów. Zastosowano też równie przyjazną środowisku powłokę. Wykorzystujemy produkt uboczny z zakładów przygotowujących konserwy z homarów. Obecnie jest on w mizernym stopniu utylizowany – większość ląduje na wysypisku – podkreśla Neivandt.
Dużym plusem wynalazku z UMain jest niska cena. Za dostępne obecnie na rynku detalicznym biodegradowalne piłeczki trzeba zapłacić nieco poniżej 1 dol. od sztuki, tymczasem surowe materiały na jedną piłeczkę z pancerzy homarów kosztują zaledwie 19 centów.
Student Neivandta Alex Caddell wyjaśnia, że homarze piłeczki sprawują się podobnie do tradycyjnych. Można ich używać z kijami typu żelazo (iron) oraz tzw. drewnami (drivers) do długich uderzeń). Piłeczki [z pancerza homarów] nie lecą tak daleko jak tradycyjne piłeczki, ale osiągają odległości zbliżone do innych biodegradowalnych piłek.
Uniwersytet zgłosił wniosek patentowy na recepturę mieszanki z pancerzy. Można ją również wykorzystywać do produkcji rozkładających się w glebie doniczek.
Komentarze (2)
este perfil es muy tonto, 20 kwietnia 2011, 14:24
a zwykłe piłeczki z czego są? nie pełni taka piłeczka "w naturze" podobnej roli do zwykłego kamienia czy rozpada się w coś groźnego dla żyjątek?
Tolo, 21 kwietnia 2011, 16:34
Lepsze były by piłeczki z wielorybiej kupy. Wtedy można by dać na opakowaniu napis żaden homar nie ucierpiał przy produkcji piłeczek.
A co do piłeczki to jeśli coś jest ją w stanie połknąć to jest ją w stanie wydalić, albo mu w niczym nie przeszkadza, takie jest moje zdanie. Wierze ze ewolucja o to zadbała. Poza tym to ciekawe urozmaicenie warunków bytowych jak dajmy na to zatopiony niszczyciel pancernik a może i lotniskowiec. Który może obrosnąć rafą koralową na przykład.
Na dnie leży kilka reaktorów między innymi z Komsomolca czy Kurska. Do tego jakieś zagubione głowice atomowe a ludzie się piłeczkami do golfa przejmują. Proponuje je robić z gąbki bo można przez przypadek dać delfinowi piłeczką w czachę. Albo inne rozwiązanie piłeczki na sznurku tak by ich nie gubić do zastosowania na lądzie również żeby orły piłeczek nie porywały.