Odchudzające myślenie
Ellen Langer, psycholog z Uniwersytetu Harvarda, postanowiła zbadać relacje, jakie zachodzą pomiędzy naszym umysłem, a naszym ciałem. Chciała sprawdzić czy to, w jaki sposób człowiek postrzega swoją aktywność fizyczną wpływa na to, jak jego ciało wygląda. Langer, autorka wielu ważnych i prowokacyjnych studiów, przyjrzała się pokojówkom.
Jak wiadomo, praca pokojówki jest pracą fizyczną, a kobiety, które ją wykonują, przez cały czas muszą być bardzo aktywne.
Okazało się jednak, że aż 67% pokojówek twierdzi, że nie wykonuje zbyt wielu ćwiczeń fizycznych. Ponad 33% powiedziało, że w ogóle nie ćwiczą. To dziwne stwierdzenie, biorąc pod uwagę fakt, że są fizycznie aktywne przez cały dzień – mówi Langer.
Jeszcze bardziej zadziwiające rezultaty przyniosły szczegółowe badania.
Okazało się, że, mimo iż aktywność fizyczna pokojówek znacznie przekracza zalecenia lekarza krajowego, to ciała kobiet nie odnoszą z tego tytułu żadnych korzyści. Langer wraz z zespołem zbadali ilość tkanki tłuszczowej, stosunek obwodu talii do bioder, ciśnienie krwi, wagę i wskaźnik masy ciała (BMI). Wszystkie te miary odpowiadały raczej postrzeganemu przez kobiety, a nie rzeczywistemu poziomowi aktywności fizycznej.
Langer postanowiła więc popracować nad zmianą postrzegania własnej aktywności fizycznej u pokojówek. Pani profesor podzieliła 84 kobiety na dwie grupy. Wraz z jedną z nich uważnie przeanalizowano wszystkie czynności wykonywane przez nie w pracy i wyjaśniono kobietom, ile kalorii spalają podczas każdej z nich. Tej grupie przekazano też informację, że poziom ich aktywności fizycznej jest nawet większy niż zalecany przez lekarza krajowego.
Drugiej z grup nie powiedziano nic.
Po miesiącu ponownie przeprowadzono badania wszystkich kobiet. W tej grupie, której powiedziano o zaletach pracy pokojówki, zauważono 10-procentowy spadek ciśnienia krwi, spadek wagi oraz poprawienie się stosunku obwodu talii do bioder.
Langer i jej zespół dokładnie wypytali kobiety o to, co robią w pracy. Chcieli w ten sposób się dowiedzieć, czy te panie, którym powiedziano o pozytywnym wpływie ich pracy na zdrowie, nie zmieniły czasem swojego zachowania pod wpływem uzyskanych informacji. Okazało się, że nie. Pani profesor uważa więc, że zmiana, która zaszła w ich ciałach była wynikiem samej tylko zmiany postrzegania swojej aktywności ficzynej.
Jej zdaniem zadziałał tutaj efekt placebo. Gdy kobiety uwierzyły, że są fizycznie aktywne, ich ciało zareagowało.
Oznacza to zatem, że „obiektywna prawda” o naszych ciałach nie jest niezmienialna. I, przynajmniej teoretycznie, możemy siedzieć w fotelu objadając się czekoladą, i jednocześnie tracić na wadze.
Martin Binks, z Duke Diet and Fitness Center z Północnej Karoliny, jest pod wrażeniem osiągniętych rezultatów, jednak nie wierzy w to, by efekt placebo mógł działać w świecie fizycznym. Jego zdaniem placebo udające lek antydepresyjny może poprawić nastrój pacjenta, ale placebo nie zmniejszy guza nowotworowego ani nie spowoduje, że schudniemy. Binks uważa, że kobiety w jakiś sposób zmieniły swoje zachowanie i dlatego straciły na wadze.
Z drugiej jednak strony mamy głos Howarda Brody\'ego z Institute of the Medical Humanities na University of Texas Medical Branch, który od lat specjalizuje się w badaniu efektu placebo. Brody uważa, że placebo działa też w świecie fizycznym. Na poparcie swoich słów przytacza jedne z badań, podczas których podawano chorym na astmę lek powodujący, że napady astmy były jeszcze bardziej gwałtowne. Naukowcy mówili jednak chorym, że lek ten łagodzi objawy astmy. Znacząca liczba tych pacjentów twierdziła później, że napady astmy są łagodniejsze, a badania to potwierdzały – powiedział Brody.
Komentarze (32)
mikroos, 11 stycznia 2008, 17:55
"Martin Binks, z Duke Diet and Fitness Center z Północnej Karoliny, jest pod wrażeniem osiągniętych rezultatów, jednak nie wierzy w to, by efekt placebo mógł działać w świecie fizycznym"
Jakoś nie dziwi mnie, że właściciel centrum fitness wyraża taki pogląd. Taki człowiek w ogóle nie powinien mieć prawa do głosu w dyskusji, gdyż jako osoba uzależniona finansowo od odchudzania innych jest z założenia stronniczy.
Tymczasem badania są wg mnie niezwykle interesujące i po raz kolejny sugerują, że równie ważne, jak atrybuty ciała, jest nastawienie jego właściciela. Podobnie jest również z postrzeganiem sex-appealu: kobiety, które uważają się za atrakcyjne, są znacznie bardziej pożądane nawet jeśli ich uroda nieco bardziej odbiega od ideału (oczywiście do pewnego stopnia). Dokonane przez prof. Langer odkrycie uważam za bardzo ciekawe. Oby tylko nie spowodowało, że ludzie zaczną sobie wmawiać, że spacer do sklepu po bułki też jest wystarczającą ilością ruchu...
Kuks, 11 stycznia 2008, 20:19
No, efekt placebo sporo może. Na przykład, witamina C podana jako środek nasenny
mikroos, 11 stycznia 2008, 20:25
U mnie za dzieciaka pomagała na ból głowy ;D
andrzejjs, 14 stycznia 2008, 18:46
To akurat nie jest takie niezasadne.
Witamina C posiada efekt pobudzający i działa trzeźwiąco. To między innymi przez wpływ na regulację poziomu serotoniny, kortizolu czy glukozy we krwi.
Pozdrawiam - to mój pierwszy komentarz.
mikroos, 15 stycznia 2008, 12:35
Cześc, witam na forum
Uwierz mi, że na TAKI ból tego tpyu funkcja witaminy C nie dałaby nic
ASiDus, 8 października 2008, 09:34
A Ty uwierz mi - ból to bardzo subiektywne odczucie!
mikroos, 8 października 2008, 12:48
Nie wierzę, hihi Tym bardziej, że to Ty teraz wmawiasz mnie, co czułem
wuszczyn-kawaX, 20 listopada 2008, 02:32
3 godziny temu przyjelem 2000 pustych kcal z "napoju" energetyzujacego, 1L ;/ A moglem wypic 8 piwek 0.5 litrowych (takze 2 tysiacze). Sok w promocji (strasznie dobrze, ktos nam z tym robi;) 2.99 zl. Dwie opcje bledne by byly. Zamiast snu mam pobudzenie (bez jutrzejszego kaca [no chyba, ze bym sie nawadnial po pijaku przed kompem)], a powinienem juz spac.
Zupki zabielanej smietana 18% (pieczarkowa na zoladkach) zjadlem kilka talerzy, ale pal to licho - skusilem sie na czipsy zamiast na brukiew i kalarepe ;(
teraz w sumie intensywnie mysle, zeby wypocic posty to kilka kalorii sie spali (moze wiecej niz pokojowki?).
dirtymesucker, 21 listopada 2008, 23:30
efekt placebo to jest nic innego jak moc słowa.
na początku było (jest) słowo (myśl) i słowo stało (staje) się ciałem.
ta zasada sprawdza się zawsze i wszędzie. bez względu na to czy zdajemy sobie z tego sprawę czy jeszcze nie.
thibris, 22 listopada 2008, 11:38
Chcę aby mój nos (skrzywiony w czasach młodości) sam się wyprostował i udrożnił jedną przegrodę - będę mógł łatwiej oddychać. Chcę tego, chcę tego, chcę tego - już czuję jak się prostuje :/
mikroos, 22 listopada 2008, 11:39
Ty po prostu jeszcze nie zdałeś sobie z tego sprawy! A dlaczego? Bo się boisz
dirtymesucker, 22 listopada 2008, 14:20
mam osobiście znajomego, który siedem lat temu z "niewyjaśnionych powodów" wyleczył się całkowicie z nowotworu złośliwego a było to dzięki pozytywnemu myśleniu, mimo iż lekarze dawali mu góra miesiąc życia.
pomyśl logicznie: jeśli będziesz postrzegał świat jako samo zło i niekończące się niebezpieczeństwo, świat właśnie taki dla ciebie będzie na każdym kroku. a wystarczy zmiana myślenia i wszystko staje się harmonią. "świat tworzy człowiek."
thibris, 22 listopada 2008, 14:31
A skąd pewność, że to przez pozytywne myślenie ? Może zjadł coś nieświeżego i go wyleczyło?
Pomyśl logicznie... i ubierz się w biały strój KKK z wielkim transparentem "I`m white and I`m proud of it" i wyskocz wieczorową porą do Bronxu. Oczywiście przedtem musisz zmienić myślenie i włączyć "positive thinking". Możesz nawet się uśmiechać i sypać przed sobą płatki róż. Możesz być pewien, że to co Cię spotka nie będzie harmonią. Ale rację masz tylko po części - to nie człowiek tworzy świat - człowiek go tylko może modelować w ograniczonym zasięgu.
k0mandos, 22 listopada 2008, 14:36
Przyczyny nowotworów są równie nieznane co przyczyny takich wyzdrowień - stąd wniosek, że negatywne myślenie sprzyja nowotworom?
dirtymesucker, 22 listopada 2008, 14:45
oczywiście, że tak.
poza tym pozytywne myślenie przejawia się po pierwsze w samej chęci walki, niestety wielu poddaje się bardzo szybko nie dając sobie szansy na sprawdzenie ile mogą zyskać.
k0mandos, 22 listopada 2008, 15:30
Trzeba mieć wiarę, ale co do objawów pesymizmu w formie nowotworów bym się kłócił.
mikroos, 22 listopada 2008, 15:59
Popieram.
katastropha, 23 listopada 2008, 00:48
Hm, a ja nie do końca. Oczywiście to wszystko opiera się o myślenie magiczne, ale ja i do tego mam pewną swoją teorię.
Pamiętam, jak kiedyś ksiądz czy katechetka na religii opowiadał/a nam historię o pewnym człowieku, który bardzo bał się włamania, więc bardzo dbał o to, by drzwi od jego mieszkania zawsze były odpowiednio zabezpieczone. Pewnego dnia - pech chciał, ktoś włamał się do niego, a nie do "niezabezpieczonego" sąsiada.
Tłumaczono nam, iż jest to wynik obsesji, strachu, nieufności (chyba wobec Boga) itd., który niejako "sprowadza" na nas to, czego się boimy.
Co ciekawe - ta historia została przytoczona na religii, a więc na zajęciach, które są raczej przeciwne tego typu myśleniu.
Inna sprawa - w wielu filozofiach czy religiach pojawia się ten motyw - spotyka nas to, czego najbardziej się obawiamy i przed czym najbardziej uciekamy.
Według niektórych "magicznych" systemów filozoficznych myślenie o czymś sprawia, że nasze myśli lecą w eter i czasem się spełniają, jednak nie zawsze tak, jak byśmy chcieli (i tu znów przykład, tym razem dotyczący psychotroniki - jeśli ktoś chce, by wroga mu osoba umarła i intensywnie o tym myśli, jego myśli ulatują w eter, jednak nie zawsze "trafiają" tak, jak powinny - i umrzeć może "przypadkowa" osoba).
Może napisałam to trochę niejasno, ale mam nadzieję, że część osób mnie zrozumiała - jeśli nie, to wyjaśnię. Aha - nie uważam, że jest tak czy inaczej - nie mam zdania na ten temat Piszę tylko to, o czym słyszałam, nie ustosunkowując się jednak.
thibris, 23 listopada 2008, 01:02
A mi kiedyś wmawiano że jak zabiję pająka to zacznie padać deszcz :/
Sprawdziłem - nie prawda.
Waldi - teraz promujesz niejedzenie/niepicie przez lata ? To rozwiązałeś wszystkie problemy ludzkości. Wszyscy umrą !! Ciekawe czy znajdzie się jakiś idiota, co w to uwierzy i zacznie wprowadzać w życie. Mam nadzieję że tak - potwierdzałoby to tylko selekcję naturalną.
mikroos, 23 listopada 2008, 01:06
Generalnie dobrze by było, żeby rozsiewać takie bzdury. Problem przeludnienia zostanie znacznie ograniczony, a inteligencja populacji wzrośnie.
katastropha, 23 listopada 2008, 01:08
A mi mówiono też, ze tym pająkiem może być mój przodek lub zmarły znajomy.
Nie sprawdzam
A na poważnie, to wolę nie zabijać takich nieszkodliwych żyjątek.
k0mandos, 23 listopada 2008, 12:17
Cytat ze strony:
"Chcę bezinteresownie wspomóc ten serwis internetowy" poniżej logo PayPal. Jesteś właścicielem tej witryny, czy idiotą, skoro wklejasz tutaj ten link? Innej opcji nie widzę ;/
k0mandos, 23 listopada 2008, 15:44
A więc nie jesteś właścicielem? ;D A to szkoda.
P.S. A byłem wręcz przekonany że nim jesteś! Co za niespodzianka! Fakt, niechcący Cię obraziłem, czekam na pokutę!
wuszczyn-kawaX, 23 listopada 2008, 16:40
Najwazniejsza rzecza jest odchudzenie swojej glupoty (dopiero w nastepnej kolejnosci trzeba zabrac sie za cialo).