Oficjalnie uznano, że nie ma płci
Norrie May-Welby jest pierwszą na świecie osobą, którą oficjalnie uznano za pozbawioną płci. Człowiek ten ma 48 lat i urodził się w Paisley w Wielkiej Brytanii jako mężczyzna. W 1990 r. w wieku 28 lat przeszedł operację zmiany płci. Nie był jednak szczęśliwy także w ciele kobiety, dlatego zdecydował się zostać kimś rodzaju nijakiego.
May-Welby wyjechał do Australii w wieku 7 lat. W zeszłym tygodniu urzędnicy z Nowej Południowej Walii zmienili brytyjski akt urodzenia, wpisując w odpowiednią rubrykę hasło "płeć nieokreślona". Lekarze nie byli w stanie ustalić płci emigranta, ponieważ kilka lat po zabiegu przestał on przyjmować żeńskie hormony. Odpowiednia adnotacja pojawiła się we wszystkich dokumentach Welby'ego.
Koncept mężczyzny lub kobiety do mnie nie pasuje, nie leży w obrębie mojej prawdziwej rzeczywistości. Zastosowany w odniesieniu do mojej osoby jest zwykłą fikcją. Najprostszym rozwiązaniem jest więc brak jakiejkolwiek identyfikacji płciowej. W wieku 48 lat mam mniej zapału do zadowalania złudzeń innych ludzi odnośnie do płci i podejmowania prób wpasowania się w którąś z dostępnych opcji. Nigdy nie czułem się w pełni ani mężczyzną, ani kobietą, poza krótkim okresem wczesnej przemiany, kiedy identyfikowano mnie jako transseksualistę – podsumowuje sam zainteresowany, który na swoim blogu nazywa się androgynicznym anarchistą.
Norrie walczył nie tylko o akceptację. Chciał uprościć procedury kontroli na lotnisku czy rozwiązać jakoś kwestię wypełniania urzędowych formularzy. Kiedy paszport stwierdzał, że legitymuje się nim osoba płci żeńskiej, a w akcie urodzenia napisano, że musi nią być mężczyzna (co potwierdzały męskie cechy wyglądu), często pojawiały się podejrzenia sfałszowania dokumentu.
Oficjalne potwierdzenie braku płci to pokłosie certyfikatu, wdrożonego przez wydział zajmujący się kwestiami cywilnymi w Nowej Południowej Walii. Powstał on dzięki zeszłorocznym rekomendacjom Australijskiej Komisji Praw Człowieka.
Warto zwrócić uwagę, że w różnych kulturach funkcjonują płci rozumiane inaczej niż na Zachodzie. W Azji Południowej, na subkontynencie indyjskim, spotkać można np. tzw. hidźra – mężczyzn, którzy nie utożsamiają się ze swoją biologiczną płcią i żyją jak kobiety. Pewne indonezyjskie ludy, np. Bugisowie z Celebes, wyróżniały zaś 5 płci o różnych rolach społecznych.
Komentarze (33)
John, 15 marca 2010, 18:43
A może po prostu ma nasrane we łbie?
mymy, 15 marca 2010, 19:04
zgadzam się! Takie przypadki oraz takie zboczenia, jak np. homoseksualizm, uważam za chorobę psychiczną!!!! Ciekawe tylko na ile taka zmiana zależy od samego człowieka.
a takiego hidźrę w Indiach widziałem, śmiesznie to wygląda, jak człowiek męskiej budowy ciała paraduje w damskich ciuszkach, makijażu i fryzurze
scanner, 15 marca 2010, 19:16
Nasrane we łbie i zboczone są osoby, które nie dostrzegają, zarówno problemów kulturowych wynikających z tysięcy lat tradycji (głownie religijnych) i problemów wewnętrznych pojedynczego człowieka. Weźcie pod uwagę, że May-Welby nie paraduje w stringach wymalowany na tęczowo, tylko ma zwykłe problemy z biurokracją. Tyle nawet małpa zrozumie.
Moim szanownym przedmówcom burakom gratuluję płytkości umysłu.
von.grzanka, 15 marca 2010, 19:23
Bugisowie nie przybyli na Celebes z Mongolii. Są ludem autochtonicznym Celebes.
Hyta, 15 marca 2010, 19:25
Jak urodzi się człowiek który nie może oddychać to się go leczy, a jak urodzi się człowiek który nie może się rozmnażać to co się robi?
Podstawowe funkcje życiowe definiują normalność.
mymy, 15 marca 2010, 19:32
no panie, niestety płytkością to sam się popisałeś. Jeśli myślisz że można to tak do parteru sprowadzić, uznać za normalne i przejmować się tylko biurokracją to ładnie!
To tak jakby o prostytucji mówić tylko tyle że nie płacą podatków a nie o tym co robią!!
Kto mówi o paradowaniu w stringach? Z resztą, skąd wiesz co nosi? Te problemy z biurokracja nie wynikają z niczego. Ale to Ty tego nie rozumiesz.
I chamstwo sobie wypraszam, bo sam pokazujesz jaki jesteś..
John, 15 marca 2010, 19:58
Większość "głębokich problemów" bierze się z tego, że komuś się nudzi. Ciekawe czy ten człowiek pracuje, czy może ciągnie socjal, pisze blogi, ucina sobie od czasu to czy tamto i zgrywa "artystę".
Nie mam nic przeciwko temu by w dokumentach napisał sobie cokolwiek, ale te problemy z biurokracją sam sobie zafundował. Dla mnie on ma źle w głowie i tyle. Typowy gejowaty narcyz, co to musiał aż specjalną kategorię stworzyć pod siebie. Ale to dla innych narcyzów jest pewnie za płytkie myślenie.
von.grzanka, 15 marca 2010, 20:07
Dlaczego nie? Są ludźmi, mają wolną wolę, mogą robić co chcą. Niech sobie zmieniają płeć, niech się prostytuują - co innym do tego? Jeżeli nie zmuszają innych do robienia tego samego, dlaczego od razu krzyczeć o "zboczeniach" i "nienormalnościach" (oczywiste jest tu znaczenie pejoratywne tych określeń).
Dlaczego ma nie pracować i "ciągnąć socjal"? Masz na to jakieś dowody? Bardzo łatwo jest kogoś posądzać, kiedy nic się o nim nie wie. W ten sposób pokazuje się tylko swoje uprzedzenia, nic więcej.
Z pewnością sam nie ustalił obowiązującego prawa i nie obostrzył zabezpieczeń na lotniskach.
Kim jest gejowaty narcyz?
Jaką kategorię "stworzył pod siebie"?
Dlaczego musiał?
O jakim płytkim myśleniu piszesz?
I dlaczego wspominasz tu o gejowatych narcyzach? Czy ma to związek z tym kimś?
czesiu, 15 marca 2010, 20:08
Ustalmy - nie ma w przypadku tego pana czegoś takiego jak "obojniak" - jeżeli może zajść w ciążę (ma macicę i całą resztę) jest kobietą jeżeli nie może jest facetem, a hormony to zupełnie inna bajka.
John, mymy -> słyszeliście kiedyś coś o takim czymś jak tolerancja? pewnie tak, ale na pewno nie wiecie jak to zastosować w praktyce. Jeżeli gościu czuje się "nikim" to czemu mu te prawo zabieracie - w jego uniwersum jest jak najbardziej normalną osobą. Wyobraźcie sobie wycieczkę do emiratów i próbę popicia alkoholu w miejscu publicznym, o całowaniu z dziewczyną nawet nie wspominając -> "wykolejeńcy"
von.grzanka, 15 marca 2010, 20:10
Jednak wolę ustalić, że istnieje coś takiego jak obojnactwo. Twoje kryteria są wyjątkowo nieścisłe.
http://en.wikipedia.org/wiki/Intersexuality
mikroos, 15 marca 2010, 20:12
I pewnie była to tzw. tolerancja po polsku - "jestem tolerancyjny, ale tylko dla tego, co sam popieram".
Poza tym ciekawa jest ta fiksacja na punkcie gejów - ostatnio w Stanach też był taki jeden antygejowski senator, co to został przyłapany w gejowskiej knajpie...
von.grzanka, 15 marca 2010, 20:15
http://news.bbc.co.uk/2/hi/8556852.stm
Pan nazywa się Roy Ashburn. Ojciec czwórki dzieci.
Mariusz Błoński, 15 marca 2010, 20:16
Akurat tutaj przykład jest nieadekwatny. Przed Ashburnem należy zdjąć czapki z głów i wysłać do niego na nauki całą naszą tzw. "klasę polityczną".
mikroos, 15 marca 2010, 20:18
Za co? Za to, że był hipokrytą, czy za samo to, że był Amerykaninem, a Amerykanie z definicji są fajni?
von.grzanka, 15 marca 2010, 20:27
Za to, że pomimo tego, iż jest konserwatystą, głosował przeciw pro-gejowskim ustawom, był im nieprzychylny w senacie i właśnie ze był hipokrytą, potrafił przyznać się do tego, że jest gejem. Widać tu uczciwość.
I o co chodzi z tym "Amerykanie z definicji są fajni"? Przecież każdy wie, że Amerykanie z definicji nie są fajni.
czesiu, 15 marca 2010, 20:29
No dobra von.grzanka, za polską wikipedią: Obojnactwo dzieli się na obojnactwo prawdziwe, obojnactwo rzekome żeńskie i obojnactwo rzekome męskie, nie jest to jednak podział ścisły.
jeżeli jako kobieta, bądź facet bierzesz hormony to nie możesz mówić o prawdziwym obojnactwie. Obojnak to ktoś, kto ma zarówno damskie jak i męskie narządy rozrodcze, a tu masz z góry napisane:
czyli co? macicę mu dodali? może i z zewnątrz wygląda jak kobieta, ale fizycznie nadal jest facetem, nawet jeżeli mu sprzęt obcięli.
Przykład z tamtym "ciążatym" facetem jest dokładnie taki sam - kobieta, która brała hormony, żeby wyglądać jak facet uznała że jednak bycie 100% facetem nie jest takie fajne, dlatego urodzi sobie dziecko.
mikroos, 15 marca 2010, 20:30
@von.grzanka
WTF?
Nie pytaj, czy się przyznał, tylko o to, czy przyznał się dobrowolnie. Jak widać, nie bardzo.
Przyznać się, gdy mają cię na widelcu, to żadna sztuka.
Mariusz Błoński, 15 marca 2010, 20:43
Jakim hipokrytą? Od kilkunastu lat był wybierany, bo rozumiał, że jest przedstawicielem swoich wyborców, a jego wyborcy nie chcieli, by homoseksualistom przyznawano kolejne prawa. Innymi słowym - facet działał wbrew własnym interesom dlatego, że obiecał to wyborcom. I tak powinien działać polityk, a nie tak, że jedno gada gdy się stara o wybór, a co innego robi, gdy zostanie wybrany.
John, 15 marca 2010, 20:47
@von.grzanka
Dlaczego ma nie pracować i "ciągnąć socjal"? Masz na to jakieś dowody? Bardzo łatwo jest kogoś posądzać, kiedy nic się o nim nie wie. W ten sposób pokazuje się tylko swoje uprzedzenia, nic więcej.
Nie mam dowodów, dlatego napisałem w trybie pytającym! I TAK, mam uprzedzenie do ludzi żyjących ze zrabowanych innym pieniędzy. Może nie takie by ich od razu powystrzelać, ale przynajmniej chciałbym się upewnić, że rzeczywiście nie są w stanie żyć samodzielnie.
Z pewnością sam nie ustalił obowiązującego prawa i nie obostrzył zabezpieczeń na lotniskach.
Nie tacy zboczeńcy chodzą po ziemi i jakoś też latają samolotami. Ale on sobie stworzył nową kategorię, na nowym dowodzie. Mógł to załatwić inaczej, ale wg mnie to po prostu ktoś spragniony sławy.
Jeśli o mnie chodzi to bym wywalił rubrykę "płeć" z dowodów w ogóle, bo widać że teraz to już ona sensu nie ma.
von.grzanka, 15 marca 2010, 20:51
Nie zauważyłem "tego pana", przepraszam.
"Pomimo, że jest konserwatystą i pomimo, że głosował przeciw pro-gejowskim ustawom".
Publiczne oświadczenie na antenie radia, że nie jest się tym za kogo się podaje jest formą uczciwości.
Z pewnością wiedział o tym, że jest gejem. Jest hipokrytą chociażby przez to, że przez wiele lat ukrywał przed swoimi wyborcami to, że jest gejem. Inna sytuacja wystąpiłaby, gdyby mimo tego, że wyjawił to, że jest gejem, głosowałby przeciwko anty-gejowskim ustawom.
mymy, 15 marca 2010, 20:59
czesiu ale ja jestem tolerancyjny, nie chce likwidacji takich ludzi, po prostu myślę że to choroba. Taki gościu może mi w sklepie codziennie chleb podawać.
Uważam że są ogólnie przyjęte zasady normalności, obnoszenie się z takimi rzeczami i staranie się o zmianę przepisów czy wyjątki z powodów takich rzeczy jest dziwne..
Np. małżeństwa homoseksualistów, jeśli zostaną dozwolone, trzeba będzie zmienić definicję rodziny...
Już widzę blankiety na lotniskach: "Sex: M, F, N" (Niewiadomo??). Czy to nie paranoja?
Nie zastanawiam się nad tym że to jest, bo wszem i wobec jest to wiadomo, staram się wymyślić skąd to się bierze.
von.grzanka, 15 marca 2010, 21:08
To raczej nie było pytanie celu, raczej pytanie retoryczne. Z resztą, posądzać można też pytaniem.
To nie jest uprzedzenie. Uprzedzenie wynika z irracjonalnych przesłanek. Nikt nie lubi, jeżeli ktoś żyje za cudze pieniądze.
Jednak, z jakiegoś powodu przyjąłeś, że akurat w tym przypadku istnieje podejrzenie, że ta osoba żyje z cudzej obrabowanej kieszeni. Trudno mi uwierzyć byś takie podejrzenia stawiał na każdym kroku. Dlatego też sądzę, że jest to po prostu uprzedzenie czy tez osobista niechęć.
Drugą możliwością jest, że chciałeś skierować tory myśli czytających na to, że May-Welby należy do takich ludzi.
Tak czy inaczej, nie jest to zbyt budująca postawa.
Przeczytaj jeszcze raz artykuł. Nie jest tam napisane, że zmienił informacje w dowodzie, chodzi o akt urodzenia.
Jak sądzisz, co mógł(?) zrobić innego?
Ja myślę, że ona nigdy sensu nie miała.
Pisanie w pierwszym poście o zboczeniach i chorobach psychicznych nie jest za bardzo tolerancyjne.
A stanie się wtedy coś strasznego? Słońce z pewnością nie zgaśnie, tak samo jak nie zdrożeje wódka. To wyczerpuje listę straszności moim zdaniem
Chodzi ci o same blankiety, czy o to, że je widzisz?
Jest w tym trochę paranoi.
Q_E, 15 marca 2010, 21:25
Pierwszym i zarazem podstawowym systemem jest system podziały na role : kobieta i mężczyzna . Każdtyt następny system jest podsystemem tego stanu rzeczy . Ludzie obawiają się być uznani za innych ponieważ wtedy wypadną poza nawias społeczny . Największym uczciem determinującym człowieka do wszelkich działań jest strach . Od wieków .Ludzie którym nie zależy stają się obojętni i są zamykani w zakładzie psychiatrycznym . Wierzę w swoją męskość ale nie cierpię obnoszenia się z męskością i demonstracią agresji . Z tego punkt widzenia wynika jasno ,że człowiek ten jest buntownikiem ..walczy przeciwko systemowi a co za tym idzie przeciwko jednostką i robotom ślepo za nim idącym . Życze mu powodzenia w utwierdzniu się czym jest człowieczeństwo bez potrzeby ulegania pokusom własnej zwierzęcej natury jaką jest niewątpliwie prokreacja ,namiętność i pożądanie ...ale czy bunt przeciwko prokreacji nie jest buntem przeciwko człowieczeństwie czyli rozmnażaniu się? No chyba ,że jest się Bogiem mogącym kreować w inny sposób...
mikroos, 15 marca 2010, 21:28
Generalnie nie chce mi się dyskutować na temat tej uczciwości.
Stwierdzę tylko tyle: zwykłym hipokrytą jest ten, który jedno głosi, a drugie robi. Ale nawet mnie nie dziwi ta postawa - wszak coś takiego jak honor jest w dzisiejszym świecie niemodne. Szkoda tylko, że nawetludzie inteligentni - jak widać choćby tutaj - często tej wartości nie doceniają.