Ognisty cios
Pewien mężczyzna przypadkowo wzniecił pożar na polu golfowym Shady Canyon w Irvine w Kalifornii. Uderzył kijem o skałę, najprawdopodobniej usiłując wybić spod niej piłeczkę. W związku z suszą wykrzesana w ten sposób iskra szybko przerodziła się w nieokiełznany płomień, który strawił 12 akrów, czyli prawie 5 hektarów trawy i krzaków.
W akcji gaśniczej uczestniczyło 150 strażaków. Próbowali stłumić ogień z helikopterów i z ziemi. Posiłki ściągnięto z całego hrabstwa Orange. Zniszczeniu uległa roślinność pokrywająca stoki dwóch wzgórz, na szczęście wszystkie domy ocalały. Anonimowemu pechowcowi nie przedstawiono żadnych zarzutów.
Komentarze (3)
waldi888231200, 2 września 2010, 14:25
To się pole golfowe poszerzyło.
wapno, 4 września 2010, 07:10
No nie wiem...5h to jakieś dwa dołki
(niema wzmianki, że ogień wyszedł poza pole golfowe)
ale idąc tym tropem ileż pól golfowych "wygospodarowało się"ostatnio w Rosji ;D
Marek Nowakowski, 4 września 2010, 15:25
A skąd biegli sądowi wiedzą, że "przypadkowo". Może to piroman i celowo iskrę wywołał?