Emisja gazów cieplarnianych z pól ryżowych może być 2-krotnie większa niż się szacuje

| Nauki przyrodnicze
siebie

Niektóre praktyki stosowane przy sztucznym nawadnianiu pól ryżowych mogą prowadzić do dwukrotnie większej emisji gazów cieplarnianych, niż dotychczas przypuszczano. Mowa tutaj o metodzie, która polega na zalewaniu pól wodą, po czym pozwala im się wyschnąć. Jako, że ryż dostarcza pożywienia dla połowy populacji Homo sapiens, sposób uprawy pól ryżowych ma znaczący wpływ na klimat planety, czytamy w PNAS (Proceedings of the National Academy of Sciences).

Specjaliści z niedochodowej organizacji Environmental Defense Fund przyjrzeli się tlenkowi diazotu, silnemu gazowi cieplarnianemu. Okazało się, że gdy kilkukrotnie w ciągu roku pola są zalewane, a później doprowadza się do dużego spadku poziomu wody, dochodzi do niespodziewanie dużej emisji N2O. Co interesujące, do takiego sposobu uprawy rolnicy są zachęcani przed Organizację Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO). Jest to bowiem sposób zarówno na oszczędzenie wody, jak i na redukcję emisji metanu. Nie wiadomo, jak wielu rolników stosuje tę metodę uprawy.

Gdy gleba jest wielokrotnie zalewana i osuszana, powstają idealne warunki do rozwoju bakterii produkujących tlenek diazotu. Z drugiej strony bakterie produkujące metan pojawiają się, gdy gleba jest ciągle zalana, mówi Kritee Kritee, naukowiec pracująca dla EDF. Uczona dodaje, że wiadomym jest, iż z zalanej gleby nie wydostają się duże ilości tlenku diazotu. Problem jednak w tym, że wiele pól ryżowych nie jest ciągle zalanych. Zdaniem Kritee nie doszacowaliśmy negatywnego wpływu uprawy ryżu na klimat.

Autorzy nowych badań szacują, że niedoszacowana ilość N2O emitowanego przez światowe uprawy ryżu może odpowiadać emisji z około 200 elektrowni węglowych. W Indiach, gdzie prowadzono badania, emisja z okresowo zalewanych pól ryżowych była 30-45 razy większa, niż z pól, które są stale zalane. Naukowcy szacują, że ogólna rzeczywista emisja w przeliczeniu na hektar może być 3-krotnie wyższa niż najwyższe dotychczasowe szacunki. Gdy uzyskane przez nas wyniki ekstrapolujemy w skali całego świata i dodamy do nich szacunki dotyczące emisji metanu, to łączny wpływ na klimat metanu i tlenku diazotu emitowanych z pól ryżowych może być dwukrotnie większy niż dotychczas szacowano, mówi Kritee.

Sytuacja może ulec pogorszeniu, gdyż w związku z coraz mniejszą dostępnością wody, coraz większa liczba rolników przestawia się na uprawę z okresowym zalewaniem i osuszaniem pól.

pole ryżowe emisja gaz cieplarniany metan ditlenek azotu