Roślina jak wilkołak - rozmnaża się tylko przy pełni
Mieniące się w świetle księżyca w pełni krople słodkiej cieczy wabią do żeńskich kwiatów przęśli Ephedra foeminea nocnych zapylaczy, np. ćmy.
Zachwycona pokazem świetlnym Catarina Rydin z Uniwersytetu w Sztokholmie podkreśla, że roślina nie dysponuje innymi środkami przyciągania owadów. Nie pachnie ani nie ma jaskrawobiałych kwiatów, które nocą dobrze odcinałyby się od tła.
Rydin prowadziła badania ze swoją doktorantką Kristiną Bolinder. Panie chciały sprawdzić, jak rozmnażają się dwa europejskie gatunki z rodzaju przęśl (Ephedra): przęśl dwukłosowa, zwana też ostrą (E. distachya) oraz E. foeminea.
Po krótkim czasie Bolinder była już tak zaznajomiona z wiatropylną przęślą dwukłosową, że wg schematu jej zapylania mogła zaplanować podróże do Grecji. E. foeminea okazała się jednak nieprzewidywalna. Myliłyśmy się właściwie co roku - opowiada Rydin. Mentorka i studentka jechały na miejsce tylko po to, by stwierdzić, że nie ma ani śladu kropli. Zawsze musiały czekać...
W lipcu 2014 r. sytuacja się powtórzyła. Rydin poczytała o owadach nawigujących w oparciu o światło księżyca. Obejrzała też zdjęcia z 2012 r., z jedynej wyprawy, kiedy badaczkom udało się zjawić o czasie. Mimo że zauważyła jasne światło pełni i nawet rozmawiała o tym z Bolinder, chwila olśnienia nadeszła dopiero w czasie wspólnej kolacji.
Przejrzawszy stare wzmianki, zarówno z własnych podróży, jak i literatury naukowej do 1910 r. wstecz, badaczki zauważyły, że E. foeminea zawsze wydziela krople podczas pełni. Najbliższa pełnia miała być dosłownie za parę dni, bo 12 lipca, by się więc ostatecznie upewnić, Szwedki zaczekały i voilà - miały niezbity dowód. Pojawił się księżyc, a krzaczki rozbłysły licznymi "diamencikami".
Autorki artykułu z pisma Biology Letters podkreślają, że nawet gdy kwiaty żeńskie dojrzeją wcześniej, kroplę wydzielają dopiero w czasie pełni. Co więcej, nawet gdy któryś kwiat nie zdąży dojrzeć, roślina i tak sprawia, że na jego powierzchni pojawia się wabik. Wiatropylna przęśl dwukłosowa jest niezależna od faz Księżyca; krople pojawiają się z grubsza o tej samej porze roku.
Szwedki uważają, że E. foeminea jest w stanie wykryć małe zmiany w intensywności światła. Wybiera pełnię z dwóch względów: nie tylko nasz satelita wydaje się wtedy najjaśniejszy, ale i jego światło jest najdłużej widoczne. Tylko w czasie pełni owady mają księżyc przez całą noc, by wykorzystać go do nawigacji.
Mechanizm ten jest pomysłowy, ale i przysparza E. foeminea kłopotów. By pojawiły się zakłócenia, wystarczą chmury lub zanieczyszczenie światłem pochodzenia antropogenicznego. Niewykluczone, że właśnie z tego powodu E. foeminea rośnie dalej od osad ludzkich niż przęśl dwukłosowa.
Komentarze (0)