Radioterapia w plastrze
Plastry wysycone radioaktywnym izotopem fosforu są skutecznym środkiem leczniczym w raku podstawnokomórkowym skóry - twierdzą naukowcy z All India Institute of Medical Sciences. Zastosowanie nowej metody znacząco ułatwia terapię tej wyjątkowo częstej formy nowotworu.
Choć rak podstawnokomórkowy rzadko jest śmiertelny, może być bolesną i szpecącą chorobą - tłumaczy Priyanka Gupta, główny autor eksperymentu. Jak tłumaczy, zastosowanie nowego środka znacząco ułatwia terapię i ogranicza możliwe komplikacje wynikające ze stosowania tradycyjnych form leczenia, takich jak radioterapia czy zabieg chirurgiczny.
Przeprowadzone studium miało charakter eksperymentalny, toteż wzięło w nim udział zaledwie ośmiu pacjentów. Zamiast typowych form leczenia, stosowano u nich plastry wysycone radioaktywnym fosforem 32, dostarczającym promieniowanie beta do fragmentu skóry objętego chorobą. Każdy opatrunek był tworzony indywidualnie z uwzględnieniem kształtu i rozmiaru zmiany chorobowej, po czym nakładano go na skórę na trzy godziny dziennie przez trzy kolejne dni.
Po trzech miesiącach od chorych pobrano próbki skóry objętej wcześniej zmianami chorobowymi. Jak wykazała ich analiza, u żadnego z pacjentów nie stwierdzono tzw. choroby resztkowej, czyli pojedynczych komórek, z których ponownie może rozwinąć się nowotwór. To ważna wiadomość, gdyż rak podstawnokomórkowy, pomimo niskiej śmiertelności i niewielkiego stopnia złośliwości, bardzo często jest oporny na stosowane leczenie.
Powodzenie eksperymentu pozwala przypuszczać, iż w najbliższych miesiącach testom poddani zostaną kolejni pacjenci. Jeżeli ich leczenie także zakończy się sukcesem, plastry zastępujące radioterapię mogą zostać wprowadzone do standardowego lecznictwa już za kilka lat.
Komentarze (2)
odalisques, 19 czerwca 2009, 04:59
Typowe "już za kilka lat". Biorąc pod uwagę tak niską dostępność terapii eksperymentalnych z zakresu onkologii jestem wielkim przeciwnikiem obecnego systemu zatwierdzania leków, zarówno w Stanach jak i UE. FDA dysponuje odpowiednim zapleczem oraz posiada wydziały odpowiedzialne za wtórne kontrole leków/terapii wcześniej zatwierdzonych. Z mojego punktu widzenia nie ma żadnych przeszkód aby cały ten proces przyspieszyć (chociażby przez zmniejszenie pró.
mikroos, 19 czerwca 2009, 07:15
Popieram, ale nie w przypadku raka podstawnokomórkowego. Procedury powinny zostać drastycznie przyśpieszone (np. poprzez połączenie drugiej i trzeciej fazy testów ze stworzeniem instytucji rejestracji warunkowej, po której możliwe jest usunięcie leku z rynku), ale tylko dla chorób o słabym rokowaniu.