Gdy człowiek nie przeszkadza, rafy lepiej sobie radzą
Rafy koralowe mogą przetrwać wzrost temperatury czy chemii oceanów. Pod warunkiem jednak, że ludzie im w tym nie przeszkadzają.
Gdy rośnie temperatura wody lub zmienia się np. jej kwasowośc, koralowce blakną. Przestają dostarczać składniki odżywcze żyjącym w symbiozie z nimi algom. Giną algi, a koralowce tracą swoje bogate ubarwienie. Gdy w 1998 roku doszło do niezwykle dużego wzrostu temperatury światowych oceanów, koralowce zaczęły masowo blaknąć, a obszar występowania raf koralowych zmniejszył się aż o 16%. Na zanikanie były szczególnie narażone izolowane kolonie, gdyż nie mogły one liczyć na to, że odrodzą się dzięki zarodkom z pobliskich, nienaruszonych raf.
Morgan Pratchett z australijskiego James Cook University oraz James Gilmour z University of Western Australia i ich koledzy postanowili sprawdzić, jak radzą sobie izolowane rafy Scotta położone na morzu Timor. W 1998 roku uległo zniszczeniu od 70 do 90 procent tych raf, a produkcja zarodków spadła w nich o 94%.
Wyniki badań zaskoczyły naukowców. W ciągu zaledwie 12 lat zasięg raf zwiększył się z 9% pierwotnego obszaru występowania do aż 44%. Nikt nie przypuszczał, że ten ekosystem tak szybko się odrodzi. Jak się okazało, izolacja raf ma również pozytywną stronę. Ich oddalenie od ludzi oznacza bowiem, że żyją w mniej zanieczyszczonym środowisku, w którym ponadto pojawia się mniej łodzi rybackich. Ogólnie rzecz biorąc izolacja jest prawdopodobnie zjawiskiem korzystnym, gdyż większość raf doświadcza tak olbrzymiej presji ze strony człowieka, że niewykluczone, iż w przyszłości przetrwają tylko te, które są izolowane - mówi Pratchett. Zdaniem Gilmoura kluczem do sukcesu rafy jest duża przeżywalność zarodków, możliwa dzięki bardzo czystym wodom. Ponadto bogato występujące roślinożerne ryby zjadają algi konkurujące z tymi, które żyją w symbiozie z rafą, co dodatkowo pomaga w jej odradzaniu się.
Specjaliści uważają, że uzyskanie przez Australijczyków wyniki można przenieść na inne rafy. Wskazują one bowiem, że jeśli ograniczymy zanieczyszczenia i połów ryb, rafy będą miały większe szanse na przetrwanie.
Komentarze (1)
wilk, 24 kwietnia 2013, 18:41
W końcu rozsądek powoli zwycięża, że problemem nie jest klimat, a nasza chemia.