Małe wyspy nadzieją na przetrwanie raf koralowych
Globalne ocieplenie zagraża rafom koralowym na całym świecie. Wysoka temperatura wody powoduje, że rafy blakną, co jest wynikiem utraty alg, zapewniających im odżywianie. Badania autorstwa Kristophera Kamauskasa i Anne Cohen z Woods Hole Ocenaographic Institution dają jednak nadzieję, że rafy przetrwają.
Wiejące na równiku pasaty pchają masy wody ze wschodu na zachód. Mniej więcej 100-200 lat poniżej powierzchni wody w przeciwną stronę płynie Równikowy Prąd Podpowierzchniowy (EUC). Niesie on chłodniejszą, bogatą w składniki odżywcze. Gdy prąd ten natrafia na wyspę, woda wypływa na powierzchnię, dostarczając tam pożywienia i obniżając temperaturę. Na zdjęciach satelitarnych objawia się to kolorystyką, wskazującą na większą koncentrację chlorofilu. Można to zobaczyć na przykład wokół Wysp Galapagos. Jednak dalej na zachód takie obszary bogatej w pożywienie wody zanikają.
Kamauskas chciał sprawdzić, w jaki sposób zmiany klimatyczne wpływają na rafy występujące w strefie równikowej na Pacyfiku. Przyjrzał się zatem zdjęciom satelitarnym, odległych regionów, które zwykle nie są szczegółowo badane przez naukowców i zobaczył obszar chłodniejszej wody wokół Wysp Gilberta. Przez większą część mojej kariery naukowej badam tropikalne regiony Oceanu Spokojnego i nigdy tego nie zauważyłem. Od razu pomyślałem, że w tym coś musi być - stwierdził uczony.
Wraz z Anne Cohen zaczęli wykorzystywać globalne modele klimatyczne do zbadania wpływu ocieplenia na wody przybrzeżne wysp. Jednak nawet najlepsze modele nie uwzględniają tak niewielkich obszarów jak małe Pacyficzne wysepki. Dopiero połączenie modeli globalnych i precyzyjnych regionalnych oraz wykorzystanie superkomputera Scylla, pozwoliło na przeprowadzenie odpowiednich symulacji.
Wynika z nich, że temperatura powietrza wzrośnie, a pasaty osłabną. Z tego powodu do końca wieku prąd na powierzchni osłabnie o 15%. Jego wpływ na Prąd Podpowierzchniowy się zmniejszy, dzięki czemu prąd ten będzie silniejszy nawet o 14%. Modele sugerują, że ilość wody wynurzającej się przy wyspach zwiększy się o około 50%. To z kolei lokalnie zredukuje wpływ globalnego ocieplenia o 0,7 stopnia Celsjusza w skali wieku. Dzięki temu wody wokół wysp znajdujących się na trasie EUC będą doświadczały mniej gwałtownych zmian temperatury. To z kolei może oznaczać, iż rafy będą miały więcej czasu na dostosowanie się do wyższej temperatury wody i mogą przetrwać. A w przyszłości mogą posłużyć jako miejsca, z których rafy koralowe znowu się rozprzestrzenią po Pacyfiku.
Komentarze (1)
romero, 2 maja 2012, 19:15
Czyżby chodziło o lata świetlne, bo to jedyny znany mi sposób mierzenie odległości czasem
Czegoś nie rozumiem. Skoro woda nie jest ściśliwa, a takie kontynenty jak Ameryki czy Afryka leżą równoleżnikowo to prądy morskie muszą albo zawracać albo zmieniać temperaturę więc głębokość i zawracać "dołem" czy też "górą".
Jeśli ten powierzchniowy ze wschodu na zachód będzie mniejszy, a ten pod spodem z zachodu na wschód jeszcze większy to co się stanie z tym nadmiarem wody płynącej na wschód?
Jest jeszcze jakiś inny prąd bardziej głębinowy? Czy też pojawi się dodatkowy prąd równoległy do powierzchniowego równikowego?