Nowa metoda "łatania" głowy

| Medycyna
numberstumper (paul stumpr), CC

Za pomocą specjalnego materiału ze zmodyfikowanymi komórkami naukowcy zreperowali otwór w czaszce myszy. Daje to nadzieję pacjentom z ciężkimi urazami głowy czy nowotworami czaszki, w tym twarzoczaszki.

Zespołowi z Northwestern University i Uniwersytetu w Chicago udało się odtworzyć kość i naczynia krwionośne dokładnie w wybranym miejscu. Co istotne, nie powstała tkanka bliznowata, a proces przebiegał szybciej niż w przypadku wcześniej stosowanych metod. Wyniki są naprawdę ekscytujące - podkreśla prof. Guillermo Ameer.

Urazy i wady wrodzone czaszki bardzo trudno się leczy. Często wymagają one przeszczepu kości miednicy czy żeber. Problemy narastają, jeśli uszkodzony obszar jest duży lub gdy kształt implantu trzeba dostosować do krzywizny np. żuchwy lub sklepienia czaszki. Na szczęście, jeśli testy nowej metody zakończą się sukcesem, nie trzeba już będzie tego robić.

W ramach eksperymentu Amerykanie pozyskali komórki czaszki myszy. Zmodyfikowali je, by produkowały BMP9 - białko stymulujące wzrost kości. Funkcję ich transportera i tymczasowego rusztowania spełniał hydrożel (utrzymywał on komórki w uszkodzonym rejonie).

Akademicy zaznaczają, że wykorzystanie własnych komórek czaszki pacjenta eliminuje ryzyko odrzucenia.

Autorzy publikacji z pisma PLoS ONE zademonstrowali, że BMP9 sprzyja szybszej regeneracji kości niż inne białka BMP. Co ważne, wpływało ono korzystnie na miejscową angiogenezę, czyli tworzenie naczyń krwionośnych.

Jak wyjaśnia Ameer, możliwość bezpiecznego dostarczenia komórek czaszki, które są zdolne do szybkiego odtwarzania kości in vivo, eliminuje konieczność czasochłonnego hodowania kości w laboratorium. W ten sposób terapia staje się przyjazna dla chirurga, a jej przeskalowanie do potrzeb pacjentów nie powinno nastręczać zbyt dużo trudności.

Rusztowanie to materiał uzyskany z kwasu cytrynowego. PPCN-g, bo o nim mowa, jest cieczą, która po ogrzaniu do temperatury ciała staje się żelowata i elastyczna. Po wstrzyknięciu ciecz z komórkami idealnie dostosowuje się do kształtu ubytku. Zostaje na miejscu już jako żel, lokalizując komórki na czas naprawy. Gdy kość odrasta, PPCN-g jest wchłaniany przez organizm.

Odkryliśmy, że w obecności PPCN-g komórki odtwarzają naturalnie wyglądającą kość. Okazało się, że zregenerowana kość miała lepszą jakość, jej wzrost był ograniczony do ubytku, a cały obszar leczył się szybciej. Ponadto stara i zregenerowana kość łączyły się płynnie, bez śladu tkanki bliznowatej.

Specjaliści łączą z nową metodą duże nadzieje. Wspominają m.in. o korzyściach dla chirurgów. Rekonstrukcja [czaszki] byłaby dużo prostsza, gdyby można było pobrać kilka komórek, sprawić, by produkowały one BMP9, wmieszać je do roztworu PPCN-g i wreszcie wprowadzić całość w uszkodzonym obszarze [...].

Ameer dodaje, że choć do zastosowań klinicznych jeszcze daleko, udało się uzyskać dowód, że metoda działa.

regeneracja kość czaszka BMP9 hydrożel PPCN-g Guillermo Ameer