Nowy sposób na zrewolucjonizowanie reklamy?
Nieznaczne przesunięcie podkładu muzycznego w stosunku do reklamy poprawia jej zapamiętywanie. Andy Rogers Uniwersytetu w Huddersfield przedstawił wyniki swoich badań na konferencji Międzynarodowego Stowarzyszenia Muzyki Komputerowej w Atenach.
By korzystnie wpłynąć na percepcję, wystarczy przesunięcie rzędu dziesiątych części sekundy (zmian nie da się wykryć ani za pomocą wzroku, ani za pomocą słuchu).
Doktorant badał reakcje grupy ludzi na pokazy dwóch reklam: napoju i wody mineralnej. Obie składały się wyłącznie z obrazu i muzyki, a ochotnicy widzieli je w oryginale i wersjach, gdzie warstwa filmowa i dźwiękowa były w stosunku do siebie przesunięte w różnym stopniu. Później przeprowadzono testy pamięciowe.
Rogers stwierdził, że najlepsze zapamiętanie występowało przy muzyce lekko wyprzedzającej obraz. W wyniku tego mózg próbował przewidzieć informacje.
Ustalenia będą mieć spore znaczenie dla branży reklamowej, bo pokazały, że niedostrzegalne różnice mają duży wpływ na zapamiętywanie. [Już wcześniej] niektórzy kompozytorzy intuicyjnie wprowadzali poprawki do synchronizacji między swoją muzyką a obrazem. Teraz mamy naukową podbudowę dla tego procesu [...].
Komentarze (21)
wilk, 25 października 2014, 01:42
Czy to nie podpada już pod nielegalny przekaz podprogowy? Bo jest to działanie jak widać intencjonalne i rzekomo skuteczne, i wybiega raczej poza ramy artystycznej formy przekazu. Na załączonej demonstracji różnica była zdecydowanie wyczuwalna (kto oglądał filmy ze źle zsynchronizowanymi napisami czy ewentualnie złym dubbingiem, ten rozumie).
Astroboy, 25 października 2014, 10:46
A istnieje coś takiego jak "nielegalny przekaz podprogowy"?
Ciekaw jestem prawnej definicji owego. Najciekawszy jest "legalny przekaz podprogowy".
wilk, 25 października 2014, 16:43
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19950320160 (artykuł 13)
Astroboy, 25 października 2014, 17:05
Artykuł 13, punkt 2. Reklamy podświadome są niedopuszczalne.
Ubawiłem się niezmiernie.
Przy punkcie trzecim: "Niedopuszczalne są też reklamy potajemne" niemal się posikałem ze śmiechu.
Wilk, krótkie i treściwe pytanie: jak udowodnisz, że reklama jest "podświadoma" lub "potajemna"? Na czym się oprzesz? To, że europejski socjalizm zahaczył o fortepian rodem z Norwida chyba jest oczywiste. Niech tam: "Jękły głuche kamienie – Ideał sięgnął bruku".
Jak sądzisz, czy dziewczę noszące spodnie firmy X (oczywiście logo jest odprute) w serialu Y to już reklama? Czy otępiająco smutni ludzie pijący tylko herbatę lub kawę to nie reklama? Wiem, socjaliści "dbają" o porządek.
Najbardziej bawi mnie socjalistyczne rozumienie litery prawa: "reklamy podświadome są niedopuszczalne". Oczywiście Wielki Socjalistyczny Brat doskonale wie, co to jest "reklama podświadoma"; ja nie muszę tego wiedzieć.
P.S. całkowicie "progowo", aczkolwiek "potajemnie" zareklamuję swoją pięść: "a bywaj tu, w moich progach, europejski urzędniku".
Edit: w całym tym socjalistycznym dokumencie NIKT się nie zająknąl, czym jest ta "podświadoma" lub "potajemna" reklama. Czyli zwykły socjalizm.
Edit2: tak zastanawiam się jeszcze nad terminem "niedopuszczalne". Normalnie w prawie mówi się: "zabronione". Czyżby chodziło o Wielkiego Brata, który ma dopuszczać (lub nie) reklamy?
wilk, 25 października 2014, 18:21
Nie miałeś pojęcia, że jest to zabronione, to podałem Ci link. Cieszy mnie, że chyba poprawiło Ci coś tam humor, ale takie są jednak zapisy prawne (i są starsze niż UE), nie do mnie z tymi pytaniami. Czym jest przekaz podprogowy/subliminalny możesz poszukać sobie na własną rękę.
Astroboy, 25 października 2014, 18:31
Cieszy mnie bardzo, że jesteś tak naiwny i wierzysz w to, że nikt nie pracuje (ciągle) nad reklamą podprogową. No i jej nie stosuje.
Szkoda zwłaszcza mojego.
Edit: czy Wilki tak mają, że na pytanie, które wbija je w posadzkę odpowiadają dziecięcym: "sam jesteś"?
Edit2: no i nie odwołuj się do jakichś "biblijnych" zapisów, skoro data linku który podałeś to czysty socjalizm.
wilk, 25 października 2014, 21:19
W którym miejscu tak napisałem?
W którym miejscu tak robię?
Nie, wilki nie lubią heheszków i trolololo. A ponoć ostatnio obiecałeś, że choć odrobinkę poważniejszy będziesz
Oczywiście, że badania takie są prowadzone. Jednak skuteczność przekazów podprogowych czy NLP w zależności od badania, badaczy i badanych rozpina się od zerowej po niebywałą. Jako reklamę "potajemną" mniemam, że tak określono treści przekazane nie wprost. Faktycznie zabrakło tam tak koniecznego zdefiniowania pojęć. Co do "podprogowej", skoro nie dałeś rady samemu wyszukać, to są to wszelkie informacje ukryte w innym komunikacie, których nie jesteś praktycznie w stanie świadomie wyłapać, mimo iż je rejestrujesz i które powodują oczekiwane reakcje w mózgu.
Jeśli ktoś lubi robić w portki oglądając TV, bo w reklamie pojawił się na 20 milisekund napis, że "teraz pora sikać", to jest jego indywidualna fanaberia, ale działanie takie jest szkodliwe dla nieświadomych widzów. Socjalizm tutaj nie ma nic do rzeczy. Mam nadzieję, że nie traktujesz podobnie prawa penalizującego kradzieże czy niedawno poruszanego naruszania prywatności, bo zaczynam Cię widzieć jako anarchistę, a nie wolnościowca...
TrzyGrosze, 25 października 2014, 21:43
Po prostu, pobudzenie mózgu do pracy zdesynchronizowaną muzyką spowodowało jej lepsze zapamiętanie.
wilk, 25 października 2014, 22:01
Zbieżność obrazu z dźwiękiem (czyli kanał synchronizacji) także jest informacją. Czym innym jest jeśli dzieje się to przypadkowo, np. w wyniku awarii sprzętu lub mecz u sąsiada leci z kilkusekundowym wyprzedzeniem (bo ogląda inny kanał), a czym innym, gdy badanie wskazuje, że można w ten sposób wpływać na (nieświadomego) odbiorcę i osiągnąć wbrew jego świadomości (i woli!) zamierzony cel. Właśnie z uwagi na to pobudzanie reakcji mózgu poza świadomością zwróciłem uwagę na przekazy podprogowe.
TrzyGrosze, 25 października 2014, 22:26
Ale czy Twoja interpretacja mieści się w definicji reklamy podprogowej? Przypomnę, pokazują Ci A, podprogowo sugerują B.
Tutaj tylko pobudzają mózg nowym bodźcem.
Hmmm... dziewczyny w reklamach i pobudzają mózg i działają mocno podprogowo.
wilk, 25 października 2014, 23:10
Dlatego właśnie był tam znak zapytania. Aby podyskutować o tym.
Astroboy, 26 października 2014, 18:24
tutaj:
To poproszę o namiary na takie zapisy (w Europie, chyba oczywiste ). Te "starsze", gdyby były wątpliwości.
Nie wiem, nie jestem znawcą, ale patrząc na uśmiechy moich psiurów jakoś podejrzewam, że te "heheszki" to w spuściźnie genetycznej po Wilkach. Obiecałem powagę w sytuacjach, gdy nie dopiszę jakiegoś uśmieszku (wiem, rzadko tak bywa ).
Owszem; zapewne rozpiętość jest podobna jak przy ocenie przez fachowców, czy dana reklama jest "nielegalna" lub nie.
Czy ta definicja dotyczy mnie, "statystycznego" Kowalskiego czy "wszystkich"? Bo wiesz, w zależności o "targetu" masz CAŁKOWICIE inne wyniki. Nie obraź się, ale taką definicję można sobie… Dodałbym jeszcze, że wyniki w zależności od badaczy są tak różne, jak sama "skuteczność" reklamy podprogowej. No i poza celami "badawczymi" nie oglądam reklam; jeśli chodzi o Internet, to "cierpię" na "ślepotę reklamową".
Twój "wybór", ale zaczepnie zapytam: czy anarchista nie jest wolnościowcem? Może rozwinie się ciekawa dyskusja.
wilk, 26 października 2014, 23:34
Przecież link masz powyżej.
Definicja, to definicja. Nie ma to nic wspólnego ze skutecznością.
Astroboy, 27 października 2014, 10:43
Jeszcze raz dziękuję, ale (błędnie) sądziłem, że UE powstała wcześniej niż w roku 1989. Faktycznie, Wspólnota Europejska i UE to tak dramatycznie różne rzeczy jak socjalizm i socjalizm. Czekam z pokorą na baty od "proeuropejskich" towarzyszy (no jak śmiałem nie znać tej daty!!!).
Sądzę, że prawo można oceniać w kategoriach skuteczności lub jej braku. Jestem za twardym prawem (ups, jednak nie anarchia ), a prawo z "mydlanymi" definicjami jest prawem do "wyślizgiwania", czyli nieskutecznym (socjalistycznym).
wilk, 27 października 2014, 16:42
A Ty ciągle grzęźniesz w tych swoich śmiesznych offtopach... W dodatku masz tam dwie rozłączne sprawy, które mieszasz. Po pierwsze, że takie zapisy ustanowiono i obowiązują, po drugie czy są słuszne. Na każdą z nich można prowadzić odrębną dyskusję, ale nijak w dalszym ciągu się to ma do tego czy używanie takich sztuczek jest etyczne i czy oraz jak mogą prowadzić do nadużyć. Ponieważ nie nawiązujesz w żaden merytoryczny sposób do istoty artykułu, to nieustannie lawirujesz między jedną niezwiązaną kwestią, a kolejno wprowadzoną, czyniąc sobie żarty. Nie interesuje mnie i prawdopodobnie innych co robisz podczas reklam, ale anonimowy widz w dalszym ciągu będzie (o ile oczywiście będzie to stosowane) podlegał bez możliwości wyboru nieświadomie takiej manipulacji, a nawet nazywając wprost — programowaniu.
Astroboy, 28 października 2014, 05:11
Co do OT to nie zauważyłem, by w artykule była jakakolwiek wzmianka dotycząca kwestii etyki. Skuteczność jest rozpatrywaną kwestią. Anonimowy widz, jak słusznie zauważyłeś, podlegał, podlega, i będzie podlegał manipulacji (lub jak wolisz – programowaniu).
Jajcenty, 28 października 2014, 07:35
A nie powinna. To że reklama podprogowa czy programowanie nie działa, nie zmienia moralnej oceny takiego przemycania przekazu i prób wpłynięcia na drugą osobę. Moim zdaniem zupełnie to wyczerpuje "kto przemocą lub podstępem ..." Usiłowanie też jest naganne.
Astroboy, 28 października 2014, 07:58
Może i wyczerpuje, ale jak zapewne wiesz, czym innym jest wykazanie błędnej tezy reklamy, a czymś innym udowodnienie "intencji" jej twórców.
Jajcenty, 28 października 2014, 08:08
Ha! Bazując na mojej wiedzy z seriali medycznych: pakujemy gościa do rezonansu magnetycznego obserwujemy mu korę i zadajemy kłopotliwe pytania - czy wiedziałeś że stosujesz zabronioną reklamę podprogową i inne. Społeczeństwo ma prawo się bronić - odpowiadam na zarzuty etyczne.
Astroboy, 28 października 2014, 08:45
Twórca wcale nie musi wiedzieć co stosuje. Wystarczy, że będzie robił tak, by wskaźnik A wskazywał X, wskaźnik B - Y, itd.
krzysiek, 28 października 2014, 10:06
Szkoda, że nikt nie wpadł, żeby zastosować to zjawisko do wspomagania np nauczania języków.