Nie taki siarkowodór zły, jak go malują
Brytyjscy i singapurscy naukowcy zauważyli, że nowy lek, który powoli uwalnia siarkowodór (H2S), skutecznie zmniejsza stan zapalny i opuchliznę stawów.
H2S jest postrzegany głównie przez pryzmat toksyczności i zanieczyszczania środowiska, tymczasem, jak podkreśla prof. Matt Whiteman z Uniwersytetu w Exeter, ostatnio wykazano, że w organizmach ludzi i zwierząt za jego produkcję odpowiadają wyspecjalizowane zestawy enzymów. Czemu miałoby się tak dziać, gdybyśmy nie odnosili z tego żadnych korzyści? Nasze badanie zademonstrowało, że kluczem do terapeutycznych właściwości siarkowodoru jest wolne wydzielanie, które naśladuje produkcję własną ciała.
Wcześniej zespół Whitemana odkrył, że w stawach pacjentów z chorobami narządu ruchu, np. reumatoidalnym zapaleniem stawów (RZS), występuje nawet 4-krotnie wyższe stężenie H2S. Co ciekawe, większe stężenia siarkowodoru silnie korelują z mniejszą liczbą komórek zapalnych w stawie. Podczas dalszych studiów stwierdzono, że rola H2S polega na zwalczaniu stanu zapalnego, opuchlizny i degeneracji stawów.
Tworząc model zapalenia stawów, akademicy posłużyli się hodowlami pierwszorzędowymi (komórek pobranych bezpośrednio z organizmu). W RZS pewne komórki za szybko się namnażają i wydzielają substancje prowadzące do zapalenia tkanki, opuchlizny oraz degeneracji stawu. Podczas eksperymentów molekuła uwalniająca H2S zapobiegała sekrecji, hamowała też aktywność kilku enzymów prozapalnych.
Dr Mark E. Wood z Uniwersytetu w Exeter ujawnia, że obecnie grupa analizuje możliwości kilku innych efektywnych donorów H2S. Wielu pacjentów z zapaleniem stawów nie reaguje dobrze na obecnie dostępne terapie albo cierpi z powodu skutków ubocznych leków. Mamy nadzieję, że substancje uwalniające H2S [...] okażą się skuteczne i dobrze tolerowalne - podsumowuje dr Julie Keeble z King's College London.
Komentarze (0)