Miłosne wibracje
Jak przekazać komuś na odległość, że chce się z nim spędzić resztę życia, gdy nie ma się do dyspozycji poczty ani dostępu do Internetu? Słonie afrykańskie wykorzystują w tym celu... "pozytywne wibracje". Mówiąc ściślej, wytwarzają drgania gruntu, które mogą przebyć kilka kilometrów i dotrzeć do odległego adresata.
U ludzi sprawa wydaje się prosta: sygnałem o gotowości do zbliżenia są czułe słowa lub dotyk. Z pewnością jest to przyjemne, lecz u słoni nie znalazłoby zastosowania ze względu na stosunkowo niskie zagęszczenie osobników. Zamiast tego, wytwarzają one drgania gruntu, które mogą być odebrane nawet z odległości kilku kilometrów. Za ich odbiór odpowiadają dwa układy: jeden zlokalizowany w stopach i drugi, znajdujący się w uchu środkowym.
Niezwykły system działa dzięki zestrojeniu kości zwierzęcia z drganiami gruntu wywołanymi przez "miłosne wibracje". W tym przypadku sygnał jest odbierany przez podeszwę stopy, a następnie przekazywany za pośrednictwem kości aż do ucha środkowego.
Druga, niezależna metoda detekcji drgań jest oparta na wyjątkowo wysokiej czułości stóp słoni. Dzięki wyspecjalizowanym komórkom, ogromne ssaki są w stanie wykryć najdrobniejsze ruchy podłoża. Jeśli mają one odpowiednią częstotliwość, są traktowane jako sygnał gotowości do rozrodu.
Sam fakt celowego wytwarzania i odbierania drgań ziemi został odkryty wiele lat temu, lecz dopiero teraz udało się zidentyfikować precyzyjnie struktury anatomiczne odpowiedzialne za to niezwykłe zachowanie. Nigdy dotąd nie udało się także wyjaśnić niektórych zachowań słoni.
Ustawiają się w taki sposób, który najbardziej odpowiada przewodzeniu [dźwięku] przez kości, nie zaś mechanizmowi somatosensorycznemu [czyli bezpośredniemu odbiorowi wibracji przez stopy - przyp. red.] - tłumaczy dr Caitlin O'Connell-Rodwell z Uniwersytetu Stanforda, autorka odkrycia. Swoje wnioski badaczka opiera na badaniach prowadzonych w Namibii. Wykorzystywała w nich głośniki, które wytwarzały jednocześnie dźwięki i drgania sejsmiczne, które nagrano uprzednio podczas obserwacji samic słoni afrykańskich w okresie rui.
Zwabione samce ustawiały się zawsze prostopadle do kierunku rozchodzenia się dźwięków. To nie przypadek - ustawienie obojga uszu równolegie do kierunku propagacji fali pozwala na dokładniejsze określenie miejsca jej emisji. W przypadku metody somatosensorycznej idealna byłaby pozycja równoległa do kierunku rozchodzenia się fali, gdyż odległość między przednimi i tylnymi łapami jest wówczas większa, niż pomiędzy prawą i lewą stroną ciała zwierzęcia. Im dalej zaś są położone od siebie dwa "odbiorniki", tym dokładniej można ustalić położenie źródła sygnału.
Wydawać by się mogło, że to dość skomplikowany mechanizm, lecz... na tym nie koniec. Po wstępnym namierzeniu samicy, samiec przyciska do ziemi także swój tułów. W ten sposób może odebrać wibracje z jeszcze większą czułością, co zwiększa prawdopodobieństwo na wykonanie poprawnego "pomiaru".
Dalsze badania dr O'Connell-Rodwell wykazały, że reakcja samca na charakterystyczne wibracje zależała od poziomu hormonów płciowych. Zwierzęta, które wyraźnie szykowały się do rozrodu, natychmiast ustawiały się w sposób optymalny dla odbioru sygnałów. Pozostałe zwyczajnie ignorowały je i odchodziły od wodopoju.
A co z samicami? One także odbierają sygnały wysyłane przez osobniki męskie, a do tego wszystko wskazuje na to, że to one inicjują kontakt. Do odbioru sygnałów znacznie rzadziej wykorzystują jednak własny tułów - zamiast tego korzystają wyłącznie z mechanizmu somatosensorycznego oraz detekcji drgań przewodzonych przez kości.
Trzeba przyznać, że szukanie partnera na odległość wymaga nie lada odwagi... przecież tyle razy ostrzegano nas, że nigdy nie wiadomo, kto jest po drugiej stronie ;-)
Komentarze (11)
waldi888231200, 14 lutego 2009, 01:59
Zabawny kontekst ,,pozytywne wibracje'', gdy tymczasem w tym samym paśmie rozchodzą sie fale sejsmiczne przy trzęsieniu ziemi , dla większosci gatunków zwierząt oznaczające spi......ć w przeciwnym kierunku.
;D ;D np: eksplodujący wulkan. ;D
Jurgi, 14 lutego 2009, 22:38
Hm, czy w Afryce są czynne wulkany? Jakoś nie mogę skojarzyć.
inhet, 15 lutego 2009, 01:29
Jest bodajże trzy na samym kontynencie. Z tego Kilimandżaro i Meru w obrębie Wielkiej Doliny Ryftowej, gdzie wstrząsy tektoniczne zdarzają się dość często.
Fafi, 15 lutego 2009, 01:35
Jak słonie wytwarzają te drgania podłoża?
mikroos, 15 lutego 2009, 02:16
Tupią sobie Mają trochę masy do dyspozycji
waldi888231200, 15 lutego 2009, 19:12
Tupia jak są wkurzone albo się boją , w zalotach stepują.
azzzzz, 16 lutego 2009, 11:12
zniszyles mnie tym tekstem waldi "stepuja" ;D
Fafi, 16 lutego 2009, 16:23
wy tak poważnie czy żartujecie? trudno mi uwierzyć, że słoniowe tupnięcie będzie odczuwane kilka kilometrów dalej...
cogito, 16 lutego 2009, 19:11
Ty tego Fafi nie wyczujesz, tylko inny slon i sejsmograf.
Ja ogladalam program w tv, w ktorym naukowcy probowali te zdolnosci sloni wykorzystac do ostrzegania przed tsunami.
yakeem, 16 lutego 2009, 20:52
Fajnie jest być słoniem.
Jurgi, 17 lutego 2009, 15:56