Sukces podskórnego rozrusznika serca
Kalifornijska firma Cameron Health chce, jako pierwsza na świecie, wprowadzić na rynek wszczepiany podskórnie defibrylator połączony z rozrusznikiem serca. Właśnie zakończyły się wstępne testy kliniczne urządzenia.
W badaniu wzięło udział 55 pacjentów. Test polegał na dwukrotnym celowym wywołaniu migotania komór, czyli serii chaotycznych, bardzo szybko powtarzających się skurczów komory serca (stan taki najczęściej poprzedza bezpośrednio zatrzymanie akcji serca) oraz próbie ich wyciszenia (defibrylacji) i przywrócenia prawidłowego rytmu serca.
Łącznie u chorych udało się wywołać 137 przypadków migotania komór. Wszystkie zostały skutecznie wykryte, a w 98% przypadków udało się także przywrócić rytm serca. Dodatkowym, choć nieplanowanym testem rozrusznika było spontaniczne pojawienie się migotania komór u jednego z chorych. Także w tym wypadku aparat wykonał swoje zadanie prawidłowo.
W czasie testów zdarzyło się kilka drobnych niepowodzeń. Były one związane głównie z oprogramowaniem defibrylatora lub niepowodzeniami podczas zabiegu jego wszczepiania, lecz, jak zapewniają przedstawiciele Cameron Health, problemy te zostały już rozwiązane.
Najważniejszą zaletą nowego typu rozrusznika jest łatwość jego założenia. Podczas operacji w ogóle nie występuje konieczność otwierania klatki piersiowej ani wprowadzania do jej wnętrza elektrod, co znacznie zwiększa bezpieczeństwo zabiegu. Oczywiście, zachowana została przy tym pełna skuteczność urządzenia. Osiągnięto to dzięki nieznacznemu zwiększeniu energii impulsu wysyłanego do serca.
Świetne wyniki testów klinicznych pozwalają przypuszczać, że urządzenie trafi na rynek w ciągu najbliższych kilku lat. Czy, i jeśli tak, to kiedy, trafi ono do Europy, niestety nie sprecyzowano.
Komentarze (0)