Samochód elektryczny czy spalinowy? Który jest bardziej zagrożony pożarem
Ostatnio często słyszymy o pożarach samochodów elektrycznych. Powstaje wrażenie, jakoby miały one miejsce bardzo często. Czy jednak rzeczywiście pojazdy elektryczne płoną częściej niż samochody spalinowe? Analiza danych z USA przeprowadzona przez porównywarkę ubezpieczeń AutoinsuranceEZ oraz dane Szwedzkiej Agencji Bezpieczeństwa Publicznego pokazują, że samochody elektryczne są bezpieczniejsze pod względem zagrożenia pożarowego od samochodów spalinowych. Największe zaś ryzyko stwarzają hybrydy.
W ubiegłym roku analitycy z AutoinsuranceEZ przyjrzeli się danym zgromadzonym przez amerykańskie Narodową Radę Bezpieczeństwa Transportu (NTHB), Biuro Statystyk Transportu (BTS) oraz rządowym informacjom nt. samochodów, które sami producenci ściągnęli z rynku z powodu zagrożenia pożarowego. Z analizy wynika, że najbardziej ryzykownym typem pojazdu są hybrydy. Na każdych 100 000 sprzedanych hybryd zanotowano 3474,5 pożarów. Na drugim miejscu uplasowały się samochody spalinowe, z których płonie 1529,9 na 100 tysięcy sprzedanych. Jeśli zaś chodzi o pojazdy elektryczne, to zanotowano 25,1 pożarów na 100 000 sprzedanych.
Eksperci sprawdzili też, ile pojazdów zostało ściągniętych z rynku z powodu ryzyka pożaru. I tak na przykład w roku 2020 Hyundai poinformował, że 430 000 sztuk spalinowego modelu Elantra jest zagrożonych pożarem. Ryzyko stwarzała instalacja elektryczna. W tym samym roku konieczna była naprawa usterki w 308 000 spalinowych modeli Kia Cadenza i Kia Sportage. Również tutaj problemem była instalacja elektryczna. Z kolei w 95 000 spalinowych Huyndai Genesis zagrożenie pożarowe stwarzał ABS, a producent McLarena Senny i McLarena 720S poinformował o wyciekach paliwa z 2800 samochodów.
Narażone były też, oczywiście, samochody elektryczne. Pojawiła się konieczność naprawy usterek w 82 000 sztuk Huyndaia Kona i 70 000 Chryslera Pacifica. Tutaj problemem był akumulator. On też stwarza problemy w pojazdach hybrydowych.
Jak więc wynika z dostępnych danych, w przypadku samochodów elektrycznych i hybrydowych pożary są powodowane przez usterki w akumulatorach, podczas gdy w pojazdach spalinowych przyczyn jest więcej i zagrożenie stanowiły układ elektryczny, wycieki paliwa oraz usterki w ABS.
Dane z USA znajdują potwierdzenie w informacjach ze Szwecji. Na koniec 2022 roku u naszych północnych sąsiadów po drogach jeździło 610 716 samochodów elektrycznych i hybrydowych oraz 4 396 827 samochodów spalinowych. W tym czasie doszło do 106 pożarów elektrycznych środków transportu. Najczęściej, bo 38 razy, płonęły skutery, zanotowano 23 pożary samochodów osobowych i 20 pożarów rowerów.
Szwedzi informują, że w ciągu ostatnich trzech lat liczba pożarów samochodów elektrycznych utrzymuje się na stałym poziomie około 20 rocznie, mimo że w tym czasie liczba samochodów tego typu zwiększyła się niemal dwukrotnie. To oznacza, że statystyczne ryzyko pożaru spada. W latach 2018–2020 w Szwecji zanotowano 81 pożarów samochodów elektrycznych. Do 17 doszło w czasie jazdy (zaliczono tutaj pożary w wyniku wypadków drogowych), 18 miało miejsce w trakcie ładowania, a w przypadku 46 nie ustalono w jakich warunkach pożar miał miejsce.
Jak już wspomnieliśmy, w 2022 roku spłonęły w Szwecji 23 elektryczne i hybrydowe samochody pasażerskie. W tym samym roku całkowita liczba pożarów samochodów pasażerskich w Szwecji to około 3400 rocznie. Biorąc pod uwagę liczbę samochodów różnych typów trzeba stwierdzić, że zapaliło się 0,004% samochodów elektrycznych i hybrydowych oraz 0,09% samochodów spalinowych. Wśród pożarów pojazdów spalinowych układ elektryczny bądź akumulatory były przyczyną 656 pożarów.
Z dostępnych polskich danych wynika, że w ubiegłym roku doszło w naszym kraju do 10 pożarów samochodów elektrycznych (na 29 780 zarejestrowanych) i 8333 pożarów samochodów spalinowych (na ok. 20 milionów zarejestrowanych). Zatem współczynnik pojazdów, które uległy pożarowi wynosi, odpowiednio, 0,03 i 0,04 procent.
Głównym problemem związanym z pożarami samochodów elektrycznych, nie jest więc częstotliwość ich występowania, a trudności z ugaszeniem.
Komentarze (7)
zibi101, 4 sierpnia 2023, 16:12
Ciekawe czy w tych statystykach samochodów które spłonęły brali pod uwagę podpalenia czy tylko "samozapłon".
thikim, 4 sierpnia 2023, 21:16
Ale to jest odpowiedź na nie zadane pytanie
Z elektrykami wcale nie chodzi o to że częściej się palą.
Chodzi o to że jak już się zapalą to nie wiadomo za bardzo co zrobić.
Są miejsca jak promy, statki, samoloty, mosty, parkingi na i pod ziemne - gdzie pożar trwający kilkanaście godzin jest olbrzymim problemem i prowadzi do wiele razy większego zagrożenia niż pożar samochodu spalinowego. Na pożar samochodu spalinowego zasadniczo mamy "procedury" i gaśnice. A na elektryki w zasadzie nie ma.
mekamil, 5 sierpnia 2023, 05:37
Elektryki płoną tak samo długo jak spalinowe. W sensie czas na ich ugaszenie oraz ilość zużytej wody są porównywalne. Różnica w tym, że po ugaszeniu elektryka procedury wymagają, żeby był jeszcze przez kilkanaście godzin obserwowany, czy nie zapali się ponownie (z powodu energii zgromadzonej w akumulatorze). A, że pożar elektryka jest znacznie bardziej klikalny w internecie niż spalinowego auta, w dodatku jeszcze jak gryzipiórek dorzuci, że akcja gaśnicza trwała prawie cały dzień to potem ludzie myślą, że faktycznie jak płonie elektryk to 'nie wiadomo, co zrobić'. Na szczęście strażacy dokładnie wiedzą, co mają robić.
Mariusz Błoński, 7 sierpnia 2023, 12:24
Ależ oczywiście, że zadane pytanie. Zarówno doniesienia medialne sugerują, że elektryki płoną bardzo często, a spalinowe wcale, jak i wielu ludzi jest przekonanych, że tak właśnie jest. Wystarczy chociażby poczytać komentarze w internecie
radar, 7 sierpnia 2023, 13:07
Oczywiście, jedne i drugie aż do całkowitego spłonięcia, czyli dosłownie kilka minut. Nie widziałem jeszcze skutecznej akcji gaśniczej na zapalonym (pojedynczym) aucie, chyba, że by się zapalił na placu straży pożarnej to może pół by uratowali W poprzedni weekend na A4 widziałem 3-4 spalone auta, w tym jedno w trakcie. Jak przyjechała straż to tylko po to, aby zamknąć lewy pas ruchu, którym do momentu ich przyjazdu pomału odbywał się ruch. Niestety na czas akcji zamknęli i zrobił się korek kilka km A i tak nic z dostawczaka nie uratowali, to już lepiej jakby się dopalił w spokoju, a ludzie mogliby jechać
A są jakieś mierzalne, potwierdzone dane na ten temat? Bo jedyną skuteczną metodą, o której słyszałem to utopienie w basenie z wodą.
Mariusz Błoński, 7 sierpnia 2023, 13:57
Wygląda na to, że to mit.
https://forsal.pl/motoforsal/artykuly/8875782,pozar-samochodu-elektrycznego-dlaczego-wybucha-i-jak-go-ugasic.html
https://energetyka24.com/elektromobilnosc/wywiady/jak-sie-gasi-auta-elektryczne-straz-pozarna-jestesmy-na-to-gotowi-wywiad
Szczególnie podobały mi się stwierdzenia:
ksalem, 7 sierpnia 2023, 21:13
Co do pożaru to są automatyczne systemy gaszenia różnych pożarów, nawet w miejscach gdzie wszystko jest palne. Strażak może mówić że sobie poradzi z gaszeniem. Może i tak, ale to właściciel sprzętu ma sobie poradzić z problemem jak jest co jeszcze ratować. Raczej nie ma statystyk ile razy skutecznie przydała się mała gaśnica w samochodzie.
Chciałbym zwrócić uwagę, że sam pożar nie jest początkiem problemu. Przyczyną zaistnienia ognia w samochodach spalinowych i elektrycznych bywa często ta sama w przypadku samoistnym, tzn niesprawna instalacja elektryczna. Pomijam podpalenia bo od tego zbytnio nie da się zabezpieczyć. Problem w tym, że samochód z napędem elektrycznym to głównie instalacja elektryczna. Samochodów spalinowy można zabezpieczyć w różny sposób, np. odpiąć akumulator, pozostawić minimalną ilość paliwa - przypominają mi się procedury zrzutu paliwa w samolotach.
W elektrycznym wyjęcie wielkiej baterii i jej zabezpieczenie jest, mówiąc łagodnie, dość utrudnione. A i tak jeśli bateria ma się zapalić to i wyjęta to zrobi.
Ludzie, w tym ja, trzymają w mieszkaniu elektryczną hulajnogę. Jak się zabezpieczyć przed pożarem od takiego sprzętu?
https://www.rmf24.pl/regiony/slaskie/news-pozar-hulajnogi-elektrycznej-w-mieszkaniu,nId,6862981#crp_state=1
Dopóki nie będzie lepszych możliwości zabezpieczenia baterii dużych mocy to temat nie zniknie. Żadne badania i statystki podające ile dobrego jest w napędach elektrycznych, a jest tego sporo, nie spowoduje że właściciele takich sprzętów mogą spać spokojnie.