Samolot pasażerski z bezzałogową eskortą

| Technologia

Amerykańska firma Honeywell złożyła wniosek patentowy opisujący sposób ochrony samolotów pasażerskich przed ręcznymi wyrzutniami rakiet ziemia-powietrze. Pomysł polega na przydzieleniu każdej maszynie eskorty dronów, czyli bezzałogowych samolotów.

W razie wykrycia ataku, formacja dronów schodziłaby tak, by znaleźć się pomiędzy rakietą a samolotem pasażerskim, a jej zadaniem byłoby oślepienie głowicy naprowadzającej rakiety za pomocą laserów i flar. Jeśli by się to nie udało, drony miałyby przyjąć uderzenie na siebie.
Drony nie towarzyszyłyby samolotom przez cały czas. Zapewniałyby ochronę podczas startu i lądowania, od momentu, w którym samolot pasażerski znalazłby się niżej niż 5500 metrów. To wysokość nieosiągalna dla ręcznych wyrzutni rakiet. Powyżej niej samoloty pasażerskie są bezpieczne.

Co prawda ręczne wyrzutnie rakiet ziemia-powietrze są trudno dostępne, jednak eksperci uznają je za realne zagrożenie. W 2002 roku w Kenii próbowano za ich pomocą zestrzelić izraelski samolot pasażerski.

System Honeywella to nie jedyny pomysł obrony maszyn cywilnych. Jak wcześniej informowaliśmy Amerykański Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego testuje "JetEye" - laserowy system obronny montowany bezpośrednio w samolotach pasażerskich.

samolot pasażerski atak wyrzutnia rakiet rakieta dron