Odczytywanie stosunku do seksu z twarzy
Według brytyjskich psychologów, ludzie potrafią ocenić czyjś stosunek do relacji seksualnych tylko na podstawie cech twarzy. Badacze z Durham University rozmawiali z 700 młodymi kobietami oraz mężczyznami. Odkryli, co raczej nie jest zaskoczeniem, że mężczyźni dość często poszukują kobiet otwartych na krótkotrwałe przygody erotyczne, a kobiety pociągają panowie, którzy wydają się zainteresowani długotrwałymi związkami (Evolution and Human Behavior).
Informacje zdobyte podczas przelotnego zerknięcia na twarz pozwalają lepiej dobrać partnera do rodzaju relacji, w jaką chcielibyśmy z nim ewentualnie wejść.
Ochotnikom pokazywano zdjęcia twarzy osób płci przeciwnej (wszystkie niedawno przekroczyły dwudziestkę). Następnie badanych proszono o ocenę ich atrakcyjności i stosunku do seksu. Ocenę na podstawie zdjęcia porównywano potem z rzeczywistymi postawami i zachowaniami uwiecznionych na nich osób. Udało się to, ponieważ zgodziły się one wypełnić szczegółowy kwestionariusz.
Podczas eksperymentu wyszło na jaw, że przedstawiciele obu płci całkiem trafnie umieją stwierdzić tylko na podstawie fotografii, kto byłby bardziej zainteresowany krótkotrwałymi związkami erotycznymi. W pierwszym studium, które objęło 153 osoby, aż 72% wolontariuszy trafnie określiło czyjś stosunek do seksu w ponad 50% przypadków. Dalsze badania ujawniły jednak, że ochotnicy nie zawsze byli przekonani o poprawności swojej oceny.
Okazało się także, że kobiety, które były otwarte na krótkotrwałe przygody erotyczne, postrzegano jednocześnie, nie wiadomo dlaczego, jako bardziej atrakcyjne. Mężczyźni optujący za nieskrępowanym seksem byli generalnie postrzegani jako osoby o bardziej zmaskulinizowanym wyglądzie: z mocno zarysowaną kwadratową szczęką, większym nosem i małymi oczami. Obserwacje te pokrywają się z wynikami wcześniejszych badań akademików z Durham, podczas których okazało się, że kobiety częściej uznają męskich mężczyzn za niewiernych partnerów i gorszych ojców.
Nasze rezultaty sugerują, że choć niektórzy ludzie potrafią ocenić seksualne strategie innych na podstawie samego wyglądu twarzy, nie zawsze są pewni swoich ocen. Dzieje się tak zapewne dlatego, że wskazówki, jakimi się kierują, są niezwykle subtelne. Indywidualne preferencje w zakresie różnych typów twarzy są jednak całkiem silne. Wstępne wrażenia mogą być częścią procesu oceny potencjalnych partnerów, lub rywali, podczas pierwszego spotkania – podsumowuje szefowa zespołu badawczego, dr Lynda Boothroyd.
Dr Ben Jones z Laboratorium Badania Twarzy Uniwersytetu w Aberdeen wyjaśnia, że w przeszłości wykazano, że wygląd czyjejś twarzy to dla nas prawdziwa kopalnia informacji. Na tej podstawie oceniamy stan zdrowia czy cechy osobowościowe (np. czy ktoś jest introwertykiem). W ramach tego studium po raz pierwszy wykazano jednak, że ludzie są także uwrażliwieni na zlokalizowane w obrębie twarzy subtelne sygnały, dotyczące rodzaju preferowanych przez kogoś relacji romantycznych. Profesor David Perrett z Uniwersytetu św. Andrzeja przestrzega, że dla kobiet mężczyźni o rozwiązłym wyglądzie są nieatrakcyjni zarówno w przypadku długo-, jak i krótkoterminowych związków.
Podczas eksperymentu badanym pokazywano pary zdjęć lub uśrednionych twarzy osób o różnym stosunku do erotyki. Pytano o to, kto, wg nich, byłby bardziej skłonny do seksu bez miłości, jednonocnych przygód itp. Wolontariusze mieli też określić, jaka twarz jest najbardziej odpowiednia do długo- i krótkoterminowego związku, kto jest bardziej męski lub kobiecy i kto jest atrakcyjny.
Komentarze (17)
mikroos, 10 kwietnia 2008, 11:38
Nie chcę być złośliwy w stosunku do autorów badań...
Statystycznie rzecz biorąc, 50% badanych wskazuje ze skutecznością powyżej 50%, gdy zwyczajnie strzela (zakładam dla uproszczenia sytuację binarną: tak lub nie). Po drugie: czy można uznać osobę za zdolną do wykrywania czyichś emocji, gdy ma ona na tym polu skuteczność np. 51%? Osobiście nie sądzę. A mimo to tyle wystarcza wg pana profesora. Strasznie dziwaczna interpretacja wyników wg mnie. Dobrze, że przynajmniej sami przyznali, że wyniki są niepewne - tylko w takim razie po co publikować takie dane?
waldi888231200, 10 kwietnia 2008, 11:44
To umiejętność odczytywania PM , rośnie z doświadczeniem (wiekiem) a wyglad twarzy jest tylko odbiciem (konsekwencją) PM. Gdyby ten test przeprowadzili w grupie 40 latków to trafność byłaby na poziomie 90% ;D
Imponderabilia, 10 kwietnia 2008, 12:24
Myślę, że jest w tym trochę prawdy.
Ale bardziej bym tu stawiała na stereotypy, które krążą. Jednak taki gość z małym poziomem testosteronu, pewnie będzie chciał kobietę na dłużej, a ten który ma go dużo, jest pewien siebie, często zmienia kobiety
Ale wiadomo, że to tylko dane statystyczne.
Osobiście, to nie byłabym taka pewna, jakbym miała kogoś tak określić. Ale czasami to widać (No i jeszcze intuicja)
Ale pewnie jest tak jak mówi waldi (Tylko z grzeczności przyznaję Ci rację )
Matsuri, 10 kwietnia 2008, 13:19
w sumie moze w tym byc troche prawdy, ludzie czasem patrzac na czyjas twarz wiedza do czego ta osoba moze byc zdolna ale to napewno nie jest u kazdego, to zalezy tylko i wylacznie od osoby, nie zawsze wyglad twarzy idzie w parze z zachowaniami;] choc nie wykluczam ze tak nie jest
mikroos, 10 kwietnia 2008, 18:08
Hormony działają jak geny - determinują co najwyżej prawdopodobieństwo i predyspozycję do wystąpienia danej cechy charakteru. Wszystko zależy od tego, którym mózgiem będzie częściej myślał dany facet - bo problem jest taki, że mamy aż dwa, ale krwi wystarcza tylko na zasilenie jednego naraz
inhet, 10 kwietnia 2008, 18:32
Gdyby twarz była wystarczającym sygnałem, niepotrzebne byłyby inne wskaźniki, jak strój, zachowanie i język.
waldi888231200, 10 kwietnia 2008, 23:39
Mózgów jest więcej niż cztery, wszystkie czytają z PM i w nim zapisują. 8)
Sebaci, 11 kwietnia 2008, 02:38
Lol, zaraz się jeszcze okaże, że mamy 10 tych mózgów...
Mikroos a co myślisz o tym, że np niektóre organy mogą determinować w pewnym stopniu cechy charakteru (np gościu po przeszczepie serca nagle jakby "dziedziczy" zachowania po dawcy )
To jest tak, że wygląd jest odwrotnie proporcjonalny do poziomu intelektualnego ;D
mikroos, 11 kwietnia 2008, 06:10
Odpowiadając najprościej: nie wierzę w to.
Moim zdaniem na charakter wpływa nie przeszczepiony organ, lecz sam fakt przejścia operacji. Nie widzę sposobu, w jaki serce miałoby np. wysyłać sygnały do mózgu i regulować charakter biorcy. Za to na pewno tak ważna operacja jest ogromnym szokiem dla całego organizmu, dla psychiki też - w końcu nie dość, że dosłownie wyjmują człowieka z grobu, to jeszcze od tego momentu w jego ciele jest czyjeś serce. A przecież serce to taki "magiczny" organ, któremu ludzie przypisują wiele cech należących w rzeczywistości do mózgu. Nic dziwnego, że wszystkie te czynniki razem mogą odcisnąć swoje piętno. Być może to sam pacjent w jakiś sposób gra sam ze sobą w autosugestię (kto wie, może podświadomie?) i zaczyna się zmieniać. Ale nie wierzę, że przeszczepiony organ mógłby determinować, w jaki sposób zmieni się charakter biorcy. Tym bardziej, że nie ma na to dowodu
I jeden jeszcze powód, baaardzo przyziemny: nie wierzę w takie historie, bo system organizacji przeszczepów jest tak skonstruowany, że rodziny dawców i biorców nie mają ze sobą żadnego kontaktu nawet po zakończeniu operacji(chodzi o ochronę np. przed próbami wymuszenia pieniędzy - bywały takie historie). A skoro nie mają kontaktu, to skąd rodzina ma wiedzieć, jaki charakter miał dawca i że psychika biorcy zmienia się właśnie w sposób upodabniający go do dawcy?
Cobra, 3 maja 2008, 12:34
"Profesor David Perrett z Uniwersytetu św. Andrzeja przestrzega, że dla kobiet mężczyźni o rozwiązłym wyglądzie są nieatrakcyjni zarówno w przypadku długo-, jak i krótkoterminowych związków."
Dokładnie..... odwrotnie
wystarczy się przyjrzeć i trochę pomyśleć
rumianek, 3 maja 2008, 14:56
brawo Cobra - w pełni zgadzam się z Twoim spostrzeżeniem. Te pozostałe przypadki to tylko życiowe *ułomności*
waldi888231200, 4 maja 2008, 09:48
Reprezentują stary styl bycia , z okresu po wojennego takiego twardego zdecydowanego na wszystko człowieka ale dziś wiemy że to tylko pozór jednostki (uwikłanie) a każde uwikłanie , zastygnięcie powoduje depresję (nieprzystosowanie PM do ciągle dynamicznie zmieniającego się PM planety). 8)
thibris, 18 czerwca 2008, 09:31
Podobno kto pyta - nie błądzi...
Co to jest PM ?
dirtymesucker, 18 czerwca 2008, 09:49
przecież jak idzie obojętnie jaka dziewczyna ulicą to w ciągu kilku sekund można stwierdzić, że np: o, ta to taka s*ka albo żona, mamuśka, krejzolka, oziębła, damulka . . . choć zapewne nie każdy to potrafi
syzu, 18 czerwca 2008, 10:36
PM to twór instynktownie naśladujący system zapisu i odczytu wszystkiego.
Naukowcy próbowali udowodnić Pole Morfogenetyczne jako nośnik informacji, coś o wiele lepiej rozwiniętego niż najlepsze sposoby zapisu (komputer) i sposoby zapamiętywania (człowiek) oraz ultraszybkiego dostępu do nich. Za nośniki uznają kamienie, powietrze, niemal wszystko, pył gwiezdny, łącznie z DNA.
Dziś najszybszy dostęp do informacji można osiągnąć dzięki pamięci holograficznej (oparta na czytaniu dużych obszarów równocześnie) z której korzysta również człowiek. Teoria Pola Morfogenetycznego wydaje się być wystarczająco niedopracowana oraz niezweryfikowana aby uznać ją na dzień dzisiejszy za hipotezę. W wakacje zostanie uruchomiony LHC (Francja/Szwajcaria), który postawi kropkę w teorii imitującej "Książkę Wszystkiego".
waldi888231200, 25 czerwca 2008, 11:21
Każdy atom emituje fale elektromagnetyczne (indukcja magnetyczna wewnątrz atomu jest rzedu 80Tesli - efekt Zemana) jego pole magnetyczne jest podobne do ziemskiego (pasy Van Allena) na cebulkę, każda zmiana (ruch, mowa, myślenie) powodują powstanie zaburzenia w polu magnetycznym i wykształtowanie nowego układu sił . Całościowe pole wokół organizmów (ludzi, kamieni, drzew itd.) stanowi PM (Pole Morfogenetyczne) danego obiektu a wszystkich razem PM planety , PM Układu Słonecznego, PM galaktyki itd. Jednocześnie ponieważ wszystko jest dynamiczne emisja światła (fali elektromagnetycznej) rozprzestrzenia się na inne galaktyki gdzie po uwzględnieniu ich spaecyfiki wraca jako fala odbita sprzyjając lub wygaszając pewne zdarzenia, myśli, postawy powodując powstawanie cykli historii (taki dzień świstaka tylko że trwający 25700 lat - Precesja) Znaki Zodiaku, Piramidy i inne metody orientacji w czasie . Coś jak autopilot , oczywiście przekraczając pewien próg zrozumienia istnieje możliwość swiadomego sterowania procesem a nawet jego opuszczenia (uwolnienia). Myśli z czasem stają się rzeczywistością fizyczną, stąd warto marzyć i wogóle myśleć a przy okazji pamiętać ze każda myśl wróci jako skrystalizowana do swego nadawcy (jest wiele przysłów i mądrości ludowych opisujących zasady funkcjonowania PM). Choroba w tym modelu byłaby nieprzystosowaniem do PM Planety (rozsynchronizowaniem) a wszystkie działania organizmu i lekarzy powinny służyć ponownej synchroniazacji. Wartość pojedyńczego PM jest 1 ale dwu osób 3 a pięciu 10 stąd demokracja wydaje się najlepszym (nie idealnym) systemem uzgadniania drogi PM narodu a demokratyczny (i uczciwy) system o zasięgu ogólno światowym wyznacznikiem dla PM Planety. Takie systemy próbowano tworzyć siłą i poprzez religie ale z marnym skutkiem - tylko podnosząc świadomość poszczególnych jednostek tworzących całość wiedzie droga do postępu i rozwoju. 8)
mikroos, 25 czerwca 2008, 12:29
Znowu się zaczyna A już było tak spokojnie