W ciągu kilku miesięcy w Gwinei Bissau zginęło ok. 2 tys. krytycznie zagrożonych sępów
W ciągu kilku miesięcy, wydaje się, że od grudnia 2019 aż po marzec br. włącznie, w Gwinei Bissau zginęło nawet ok. 2000 krytycznie zagrożonych sępów brunatnych. Najprawdopodobniej otruto je do celów rytualnych.
Ze względu na niepokoje polityczne i pandemię COVID-19 reakcja na zdarzenia była opóźniona i niepełna, ale Vulture Conservation Foundation (VCF), Vulture Specialist Group (VSG) Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody i BirdLife International (BLI) nadal pracują nad sprawą. Władze Gwinei Bissau zareagowały bez zarzutu i zorganizowały dwie misje terenowe pod koniec marca i w kwietniu. By zapobiec kolejnym zgonom, konieczne są jednak dalsze działania.
Wszystko zaczęło się od odkrycia na początku lutego śmierci 200 osobników. Z biegiem czasu sytuacja się pogarszała; do chwili obecnej potwierdzono zgon 1603 ptaków, głównie we wschodnich regionach kraju: w miastach Bambadinca, Bafatá i Gabú.
Nie można określić precyzyjnych statystyk, bo dokładnie przeszukano tylko ograniczony obszar. Wiele ciał zapewne przeoczono lub zostały one szybko usunięte przez miejscowych. Mając to na uwadze, VCF i inni szacują, że zginąć mogło nawet ok. 2000 krytycznie zagrożonych Necrosyrtes monachus.
W Gwinei Bissau żyje jedna z najzdrowszych populacji tego afrykańskiego gatunku. Niektóre szacunki sugerują, że w kraju tym występuje ponad 1/5 globalnej populacji. Wydarzenia na tę skalę będą mieć negatywny wpływ zarówno na krajową, jak i regionalną, zachodnioafrykańską, populację - podkreśla José Tavares, dyrektor VCF.
Dowody zebrane podczas misji terenowych sugerują, że sępy zabito celowo za pomocą zatrutych przynęt. Zeznania świadków potwierdzają, że ptaki otruto celowo - wokół wiosek rozmieszczono zatrute przynęty. Części ciała sępów miały być wykorzystane do celów rytualnych. Zapotrzebowanie na nie łączy się z niestabilną sytuacją polityczną kraju. W niektórych regionach Afryki ludzie wierzą, że wejście w posiadanie głowy sępa zjednuje los lub że można w ten sposób zdobyć specjalne moce. W Gwinei Bissau znaleziono co najmniej 200 ciał sępów bez głów. Pojawiały się też doniesienia, że do opisanych zdarzeń doprowadziło zapotrzebowanie na części ciała sępów z sąsiednich krajów.
By potwierdzić przyczynę zgonu, ciała ptaków wysłano do laboratorium w Portugalii. Zabrał je jeden z ostatnich samolotów, wylatujących podczas pandemii z Gwinei Bissau. Badania toksykologiczne są obecnie przeprowadzane na Uniwersytecie w Lizbonie.
Niestety, masowe otrucia są w Afryce częste. Drastyczne spadki liczebności populacji różnych gatunków sępów mają wpływ także na środowisko, bo ptaki te są nieodzowne dla zdrowego, funkcjonującego ekosystemu. Poza tym zatrute przynęty i ciała sępów zabijają również innych padlinożerców.
Komentarze (12)
Sławko, 23 kwietnia 2020, 18:44
Bestialstwo i głupota ludzi na całym świecie mnie przeraża. Jak długo jeszcze ludzie będą wierzyć w zabobony, czary, duchy i inne tego typu brednie?
Cierpi na tym cała przyroda, cały świat, a także sami ludzie i to również ci co te brednie wyznają. A jednak dalej brną w tą głupotę jak ślepe lemingi, bez jakiejkolwiek refleksji i zastanowienia.
Szkoda Mojego Czasu, 23 kwietnia 2020, 21:06
Tak długo, jak długo będzie istnieć jakakolwiek religia i jakikolwiek religijny rytuał, kult, obyczaj.
Mariusz Błoński, 24 kwietnia 2020, 11:09
A która to religia nakazuje wyrzucanie śmieci do lasu, polowania dla rozrywki czy palenie meblami?
Szkoda Mojego Czasu, 24 kwietnia 2020, 11:25
A co ma palenie meblami lub wyrzucanie śmieci do pytania Kolegi wyżej "Jak długo jeszcze ludzie będą wierzyć w zabobony, czary, duchy i inne tego typu brednie?".
Czy Twoim zdaniem palenie meblami to jest element zabobonu, czarów? Czy może raczej niedbalstwa o zdrowie i braku wykształcenia?
Gdybys jednak odniósł sie do sprawy metod uboju zwierząt w rzeźniach, na okrętach przetwórniach, w fermach drobiu; do problemu 'maceracji' kurcząt, to byłoby bliżej pierwszej części jego wpisu "Bestialstwo i głupota ludzi na całym świecie mnie przeraża. ".
Zabobon (każdy) to forma myślenia religijnego: jedni w celu 'ochrony przed złem' wieszają sobie łeb sępa na drzwiach stodoły; a inni noszą posążek świętego w procesji. itp.
Jajcenty, 24 kwietnia 2020, 18:40
Nie mam nic przeciwko obyczajowi mycia rąk, wróć, mycia w ogóle.
Jeśli to pomaga uczestnikom, to dlaczego nie? podnoszono tu już wielokrotnie terapeutyczne znaczenie modlitwy. etc... zasadniczo wstrzymałbym się z krytyką zjawisk dla mnie niezrozumiałych.
Szkoda Mojego Czasu, 24 kwietnia 2020, 19:00
Jajcenty, 24 kwietnia 2020, 19:10
Te moje eufemizmy.... Dobrze, więc jak Janusz Januszowi: Nie znasz się, nie rozumiesz, a krytykujesz. Żona zakazała mi bezpośrednio obrażać ludzi, wolno mi jedynie używać zawoalowanych insynuacji. Liczyłem że się domyślisz, ale się nie udało.
Szkoda Mojego Czasu, 24 kwietnia 2020, 19:23
EOT
Jajcenty, 24 kwietnia 2020, 19:34
Zauważ: Naucz się cytować, bo nie wiadomo co kto napisał, versus: jak byś znalazł chwilę i nauczył się systemu cytowania na KW, to Twoje wypowiedzi nie przechodziłby takie niezauważone. Która wersja Ci bardziej odpowiada?
Długo by opowiadać, to święta kobieta jest, gdyby nie ona świat wyglądałby zupełnie inaczej, obrażałbym teraz ludzi gdzieś na onecie. Rozumiem, że ironia to dla Ciebie jedynie sześcioliterowe słowo na "i".
teraz ja: EOT
Sławko, 25 kwietnia 2020, 01:40
Rzeczywiście, brakuje jeszcze żebyście się kłócili. Wiem, obrońców religii nigdzie nie brakuje, ale prawda jest taka, że wszelkie religie zawsze stały w kontrze do nauki i rozumu, choćby dlatego, że wszystkie posługują się wiarą, która zawsze jest ślepa.
Polowanie dla rozrywki w niektórych kręgach traktowane jest jak religia. A jakiś czas temu modne było polowanie na czarownice i także miało to znamiona pewnej rozrywki dla nawiedzonych. Nie zmienia to faktu, że głupota jest niestety rzeczą uniwersalną i nie ma ona barw konkretnej religii. To jest raczej stan umysłu.
ex nihilo, 25 kwietnia 2020, 04:34
Nie do końca się z tym zgadzam. Wczesne religie często były silnie powiązane z pierwotną nauką, szczególnie astronomią i matematyką. Wiara w siły mniej czy bardziej nadprzyrodzone była jedynym dostępnym sposobem połączenia ówczesnej wiedzy w jakąś w miarę spójną całość.
Sławko, 29 kwietnia 2020, 13:13
Owszem, może rzeczywiście nie zawsze wygląda to tak zero-jedynkowo. W pewnym sensie nauka i wiara są ze sobą połączone, ale nie mają ze sobą części wspólnych. Odbywa się to na takiej zasadzie, że ludzie za pomocą wiary próbowali (i nadal próbują) wypełniać braki w swojej wiedzy, aby wygenerować sobie jakąś spójną całość. Problem w tym, że ta "całość", jest z zasady tylko pozorna, żeby nie powiedzieć fałszywa. Ludzkość sama siebie w ten sposób oszukuje. Wstawianie wiary w miejsca niewiedzy niejednokrotnie hamowało postęp, bo ludzie przestawali szukać wiedzy tam, gdzie wiara zastępowała ją w zadowalającym dla nich stopniu. Na szczęście nauka idzie do przodu (bo nie wszystkich wiara zadowala) i takich miejsc, w które można "wsadzać" duchy, bogów, upiorów i innych nadprzyrodzonych rzeczy jest coraz mniej.