Kuloodporny turban
Brytyjscy naukowcy pracują nad kuloodpornymi turbanami, by sikhowie mogli służyć w wyposażonych w broń oddziałach policji.
Ponieważ religia nie zezwala im na noszenie hełmu NATO ani na zdjęcie turbanu, dotąd nie było to możliwe. Wyspiarski wynalazek ma być wytrzymały i powstawać z materiału przypominającego kewlar.
Przeprowadzono badania nad materiałem balistycznym na turbany– opowiada inspektor Gian Singh Chahal, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Sikhów w Brytyjskiej Policji. Potem trzeba będzie poszukać fabryki, która by go produkowała.
Dorośli sikhowie – mężczyźni - zakładają turban, by zasłonić włosy, których nie ścinają. Zawój powstaje z materiału o długości 4,5 m. Stanowi on symbol religijny, ale i świadectwo tożsamości. Służąc w brytyjskiej armii, sikhowie nie zgodzili się zdjąć turbanów i walczyli w nich zarówno podczas pierwszej, jak i drugiej wojny światowej.
Komentarze (62)
Mirethil, 9 maja 2009, 01:13
Do licha. Jak tu nie walczyć z tradycją. Tradycja czasem naprawdę ogranicza pole manewru.
mikroos, 9 maja 2009, 01:40
No tak, znów zdziwaczenie na punkcie religii... dlaczego mnie to nie dziwi?
Mirethil, 9 maja 2009, 13:22
W sumie, ok. Ludzie mają prawo do własnych poglądów. Tylko szkoda, że czasem kosztem własnego życia, bądź życia innych.
inhet, 10 maja 2009, 13:26
Tak oto znów nauka musi niwelować efekty religijnej ciemnoty.
Natsume, 10 maja 2009, 18:32
?Dlaczego od razu efekt ciemnoty? Mają sobie jakąś tradycje i noszą te turbany... chociaż chyba prościej zdjąć turban i hełm założyć.Choć śmieszne i niedorzeczne jest takie rozwiązanie, dla nich to jest genialne i pewnie nie czują się już aż tak dyskryminowani.
Ciekawi mnie czy kuloodporne turbany będą różnokolorowe czy moro
dziki98, 10 maja 2009, 18:42
Ta ich religia mnie śmieszy . Ale dla nich pewnie tak samo śmieszna jest nasza religia i niedziela w kościele . Mogliby po prostu pod turban dać hełm
Natsume, 10 maja 2009, 18:50
już widzę jak by to wyglądało na "polu walki"
Co by nie gadać, każdy ma prawo wierzyć i nie powinien mieć z tego powodu problemów. W tym przypadku hełm był problemem, więc trzeba było się tego problemu pozbyć
dziki98, 10 maja 2009, 18:55
Wyobraźcie sobie :
"strzelają . Zestrzelili turban . Już się cieszą . A Hełm uchronił gościa. Bum . Turbanowcy wygrywają"
XD
k0mandos, 10 maja 2009, 19:32
Tyle, że to dziwactwo akurat w żaden sposób na Ciebie nie oddziałuje, a projektanci mają z czego żyć. Stąd nie wiem skąd taki marudny ton
mikroos, 10 maja 2009, 20:09
A nie pomyślałeś o tym, że jest tak, że całe społeczeństwo musi się zrzucić na zaprojektowanie nowych turbanów tylko dlatego, że paru oszołomów sobie tak zażyczyło?
k0mandos, 10 maja 2009, 21:11
A gdyby takich oszołomów nie było w ogóle, to może niektórzy ludzie nie mieli by za co żyć? Podchodzisz zbyt sceptycznie do wszystkiego, co związane z religią. Na pewno znalazłbym Twój pozytywny komentarz dotyczący rzeczy, która również będzie dotyczyła wąskiej grupy ludzi. Tak jak ludzie bez nóg chcieliby mieć protezy, tak Ci chcą mieć turbany. Dla niektórych wiara jest równie ważna co sprawność fizyczna i musisz to zrozumieć, przynajmniej zaakceptować. Wszyscy na świecie zrzucamy się na samych siebie, myślę, że koszt który poniesie "całe społeczeństwo" szybko mu się zwróci, w końcu świat składa się z zależności przyczynowo skutkowych.
Po drugie bez turbanów oni raczej też by sobie poradzili, o ile pamiętam z notatki to sobie radzili. Więc inicjatywa projektu nie wzięła się raczej od nich samych - kwestia przepisów, moralności etc.
Ogólnie myślę, że oszołomy to zbyt mocne słowa bez uzasadnienia. Aha i jeszcze tylko to info, że mnie też to śmieszy, taka wiara polegająca na tym, że martwisz się o to, co masz na głowie. Ale trzeba to uszanować i tyle.
Natsume, 10 maja 2009, 21:18
no tak, albo to efekt ciemnoty, albo paru oszołomów... i tak na co dzień pieniądze są wydawane ta wiele bezsensownych spraw. A dla tych ludzi to pogodzenie swojej wiary z życiem codziennym. Dzięki tym śmiesznym turbanom nie będą mieli konfliktu moralnego, religia kontra hełm xD
mikroos, 10 maja 2009, 21:59
W takim razie proponuję produkcję indywidualnych klawiatur dla każdej pani z ZUS-u, własnego modelu szytych na miarę butów dla każdego policjanta i ergonomicznego tytanowo-węglowego kilofa dla każdego polskiego górnika. A ja jako podatnik życzę sobie jeszcze indywidualnej ramy karbonowej do mojego roweru (o, taką poproszę: http://www.fullcycles.com/images/cervelo-soloist-carbon-frame.jpg albo taką: http://www.suncycling.com/images/Orca_08_Frame.jpg , plzzzz!), bo będę wtedy chętniej jeździł na rowerze, a obywatel zdrowy to obywatel szczęśliwy! A ilu ludzi będzie miało pracę!
Bardzo kiepski przykład. Turbany są czyjąś zachcianką, podczas gdy mają do dyspozycji zwykłe hełmy. Proteza to proteza, naturalnej nogi nie da się odtworzyć.
Nie bronię nikomu wierzyć w swojego boga. Bardzo niechętnie podchodzę za to do idiotycznych form eksponowania własnej wiary, a całkowicie nie zgadzam się na wywieranie nacisku przez grupy religijne na funkcjonowanie organów państwa.
Przecież to oni sami sobie zażyczyli tych turbanów w imię identyfikacji z religią. Skoro z punktu widzenia anatomii mogą sobie poradzić także w zwykłym hełmie, to chyba świadczy o tym, że kuloodporne turbany nie są, mówiąc najdelikatniej, koniecznym wydatkiem.
Przy okazji wracam do klasycznego przykładu: czy jeżeli nie masz odpowiedniego wzrostu, by być koszykarzem, masz prawo zażądać obcięcia nóg wszystkim dryblasom?
Nie bronię nikomu mieć nietypowej wiary, nie bronię nawet bycia zwykłym dziwakiem. Jestem za to bardzo mocno przeciwny ingerencji ruchów religijnych w życie państwa.MrVocabulary (WhizzKid), 10 maja 2009, 23:38
Czemu? Przecież mamy demokrację i wszyscy powinni ingerować w życie państwa. Swoją drogą, kto byłby "życiem państwa" w Arabii Saudyjskiej? :-)
Skoro jest technologia, to czemu nie robić z niej użytku? W ogóle czemu się bulwersujesz wydatkiem CUDZYCH pieniędzy? Zresztą, jak chcesz, to zawsze możesz sprzedać SWÓJ telewizor i pieniądze oddać biednym i/lub podatnikom. Masz moje najszczersze pozwolenie ;-)
Swoją drogą, jest jeden powód, zresztą wymieniony w artykule, żeby tak czynić. Słyszałeś kiedyś taką sentencję: "In varietate concordia"? Na tej samej zasadzie w różnych krajach wprowadza się języki pomocnicze, a przecież wszyscy moglibyśmy się nauczyć angielskiego... Jest to absurd, ale nieszkodliwy :-)
Natsume, 11 maja 2009, 00:22
Według mnie państwo powinno być "kościelne". Ale powinniśmy uszanować ten ich śmieszny turban,tym bardziej jeśli:
mikroos, 11 maja 2009, 01:00
Problem w tym, że tutaj maleńka grupa zadecydowała za wszystkich. Nie na tym polega demokracja, wybacz. Jak dla mnie strzeliłeś sobie teraz w stopę
Życiem państwa mogłoby być i powinno być wspólne dążenie do dobrobytu.Temu, że jeżeli wydaje się na coś publiczne pieniądze, to powinny one służyć wszystkim, a nie tylko zaspokajaniu zachcianek grupki krzykaczy.
To nie są CUDZE pieniądze, tylko wspólne pieniądze wszystkich podatników. Trochę peerelowskim myśleniem zaleciało - ktoś tu chyba zapomina, że pieniądze publiczne należą do WSZYSTKICH, a nie NIKOGO.
Spokojnie, mam swoje sposoby na pomaganie innym. Tyle tylko, że wolałbym, żeby te moje pieniądze szły na ludzi, którzy ich potrzebują, a nie na tych, którzy coś sobie wymyślili i mają ochotę coś dostać od państwa.btw. kupi mi ktoś którąś z tych dwóch ram do roweru? Naprawdę bym chcial... to dla mnie wyraz religii i tożsamości! serio!
Wcale nie nieszkodliwy, bo w Unii każdy świstek papieru musi być tłumaczony na ponad 20 języków. Zdajesz sobie sprawę z tego, ile to kosztuje, i ile można by za to kupić naprawdę potrzebnych rzeczy? Warto przeczytać: http://www.independent.co.uk/news/world/europe/new-members-will-push-eu-translators-bill-to-acircpound700m-568861.html . Rozumiem, że państwo ma sprzyjać obywatelom i zgadzam się z tym, ale poświęcanie dobra ogółu dla małej grupki ludzi, którzy sobie czegoś zażyczyli nie mając realnych przesłanek na poparcie swoich żądań, to absolutne zaprzecznie demokracji.
ФvХ, 11 maja 2009, 01:17
Turban kuloodporny - turbanem, kask -kaskiem - chełm -Chełmem . . . ale co z postrzałami śmiertelnymi prosto w twarz? To każdy wróg w "orzecha pancernego" będzie celował z kałacha czy snajpy?
MrVocabulary (WhizzKid), 11 maja 2009, 09:57
Tak jak cała Polska płaci podatki, których część idzie na studia, chociaż studenci to przeciętna grupa wielkościowo, to część tych podatków idzie też na ratowanie irozwój języka kaszubskiego (30 000).
Oczywiście, o wspólne należy dbać. Ale czy Ty płacisz podatki w Anglii? Czy to jest Twoje wspólne? Jak na razie, Anglicy bez naszych uwag sobie lepiej radzą z finansami niż Polacy jakby nie patrzeć ;-)
No to teraz się zaczyna zabawa Podzielę na punkty:
1. Nie prawda, że każdy świstek papieru w UE tłumaczy się na 23 języki. Jest kilka rodzajów dokumentów i tylko najwyższy poziom z nich jest tłumaczony, i na ogół jest to ostateczna wersja, która idzie do Europarlamentu. Żeby było śmieszniej, nie ma obowiązku tłumaczyć dokumentów na języki inne, niż robocze, jeśli dokument dotyczy wąskiego (geograficznie lub etnicznie) problemu. A żeby było jeszcze śmieszniej, co w ogóle UE ma z tym wspólnego?
2. Polityka językowa UE kosztuje nasz 2,5 Euro na rok. Żeby znów było śmieszniej, UE częściowo sama się utrzymuje z nakładanych kar, publikacji i takich tam, nie tylko ze składek członkowskich. No i są takie bazy tłumaczeń, dzięki czemu każde nowe tłumaczenie coraz łatwiej zrobić. Przy tych hektarach tłumaczonego papieru, to taki świstek kosztowałby 0,0001 Eurocenta, albo mniej.
No tak, ale ponad 93% ludzkości deklaruje jakieś wyznanie. Z pozostałych 7% część jest przesądnych (wśród wierzących zresztą też) i używa łapaczy snów czy innych takich... Skoro tak, to może niech ateiści i agnostycy się tłumaczą ze swoich minimalistycznych preferencji, a nie na odwrót? Widocznie człowiek potrzebę wiary ma. Od tego należałoby wyjść. Zauważ, że podobnie jest w prostytucją - niby człowiek może seksu nie uprawiać, bo ma wolną wolę, i nie umrze od tego, ale jednak biznes prostytucji kwitnie, mimo, że nie pierwszej potrzeby. No i społecznie prostytucja nie jest wcale tak potępiana, jeśli nawet nie rzec, że ma pewne poparcie społeczne.
1. Zarówno kewlar jak i turbany były wynalezione, musieli tylko te technologie połączyć.
2. Koszty legislacyjne ograniczają się do UK, więc to ich problem, taką mają politykę ze względu na Wspólnotę Narodów. Nawet, jeśli UE będzie to musiała tłumaczyć z angielskiego, w co wątpię, to koszt wyniesie kilkaset Euro - przecież ile to może mieć stron?
3. Nikt przez to nie cierpi/nie ginie, oprócz ew. tych Sikhów, jak się turbany nie sprawdzą.
Zaspokaja to fundamentalną - przynajmniej na razie mamy powody by tak sądzić - potrzebę człowieka do a) przynależności etnicznej tradycji religijnej.
Ja tu nie do końca widzę problem :-)
k0mandos, 11 maja 2009, 10:18
No tak, służba w policji w interesie innych obywateli, nowa rama do własnego roweru, to bardzo podobne sytuacje. Nie bądź samolubem, i tak już masz fajny rower Co do reszty pomysłów, może niektóre przykłady wyhiperbolizowane, ale np. nowe technologie w górnictwie - czemu nie? Mylisz chyba trochę projekt i zakup. Turban jest na razie projektowany, w notce nie ma informacji o zamówieniach ów. Bynajmniej nie jest to powiedziane wprost, więc nie można insynuować.
Bardzo kiepski przykład jeżeli nie starasz się zrozumieć kogoś zasad postępowania. Jeżeli komuś religia zabraniałaby stosowania jakiejś tam protezy, to protestowałbyś wobec projektu innej?
A czemu? A Solidarność już może wywierać nacisk? Zaczynasz dyskryminować, przecież każdy ma prawo głosu. A głos tej grupy został potraktowany poważnie i stąd pewnie rozpoczęły się badania nad kuloodpornym turbanem. Myślisz, że porwali jakieś samoloty?
Ej, to takie mało rozwojowe podejście. My na co zień też poradzilibyśmy sobie bez nowych technologii i wynalazków. Ale przecież o to chodzi, żeby sprawiać życie łatwiejszym i przyjemniejszym.
EDIT W ogóle mikroosie, skąd wziąłeś tą informację, że sikhowie w jakiś sposób wymusili cokolwiek? Bo ja po przeczytaniu notki ciągle tego nie widzę. To dosyć zasadnicze pytanie, bo widzę, że najbardziej awanturujesz się właśnie o wpływ tej grupy ludzi na rząd. Ale może oni w cale żadnego nacisku nie wywierali, tylko tamtejszy rząd, który po prostu odbiega od naszych lokalnych standardów, zainteresował się problem i sam zaproponował takie rozwiązanie problemu? Pozdrawiam
mikroos, 11 maja 2009, 13:02
Od dawna jestem za płatnymi studiami, więc nie czuję się adresatem tego stwierdzenia.
Nie, ale mówię o ogólnym pozwalaniu na manipulowanie aparatem państwa przez grupy religijne. Analogicznie, my mamy związkowców, którzy generalnie odstawiają podobne szopki. Czy ja wiem? ich gospodarka rozwija się wolniej od naszej. Wg mnie przyrost PKB jest znacznie bardziej miarodajny od PKB per capita, tym bardziej w sytuacji, gdy wyszliśmy z PRL-u dopiero 20 lat temu.To ma wspólnego, że sam odwołałeś się do argumentu, że mniejszości ubarwiają kulturę i warto im sprzyjać. Efektem są właśnie takie absurdy. I nawet jeżeli nie każdy dokument jest tłumaczony (przepraszam za nieścisłość), to koszty tłumaczeń są astronomiczne. Co gorsza, są to koszty w dużym stopniu niepotrzebne.
Czyli sugerujesz, że ściąganie grzywn jest usprawiedliwieniem dla marnotrawstwa? Dobrze rozumuję, że wynika z tego, że jeśli zasadzę drzewko, to mam prawo pomazać mur sprejem?
Rozmawialiśmy już na temat religii Jest to wiara wyłącznie deklarowana, za którą żadne czyny nie idą. Moim zdaniem ten argument jest całkowicie nieuprawniony i nieprawdziwy.
Ale dlaczego? To nie ateiści żądają zmian w polityce państwa na swoją korzyść. Oni żądają jedynie tego, żeby nie sprzyjać jakiejś grupie tylko dlatego, że ma widzimisię, a nie ma merytorycznych przesłanek na poparcie swoich racji.
Wracając do tematu: kupisz mi ramę do tego roweru? Ja naprawdę jej chcę! Przecież powinienem mieć do tego prawo!
A ja mam potrzebę ramy rowerowej
Problem w tym, że to, że ktoś się prostytuuje i ktoś inny korzysta z tych usług, na mnie nie wpływa. Chociaż przy okazji warto by było wspomnieć, że przydałoby się opodatkowanie tej działalności, podobnie jak każdego biznesu. Przynajmniej skończylibyśmy z zamiataniem problemu pod dywan.
Więc niech to robią na swój koszt.
Powtarzam: chodzi mi o ogólną koncepcję sprzyjania grupce wariatów, którzy sobie czegoś zażyczyli, i na co cały naród musi teraz łożyć.
Cierpi cały naród podatników, którzy za te same pieniądze mogliby otrzymać kilka załatanych dziur w asfalcie, że się tak wyrażę obrazowo.
MrVocabulary (WhizzKid), 11 maja 2009, 13:32
Jednak te 93% ludzi uważa swój stosunek na tyle realny, że tylko, że się tak wyrażę, masz z tym jakiś problem ;-)
Oczywiście, że tak. Żądając, żeby autorytety moralne dla część ludzi nie miały nic do powiedzenia w polityce dokładnie tym jest. Natomiast większość jest zawsze uprzywilejowana. Tutaj jest tak, że jedno starają się trzymać tradycji, a inni starają się ją zwalczać. To jest równoważna abberacja od normy po obu stronach. Bo co jest bardziej naturalne? Tradycja czy jej brak?
A że większość działa jak działa... ja o demokrację się nie prosiłem :-)
Jak są niepotrzebne, to się ich nie tłumaczy. Z kilkuset euro podatku płaconego na rok 2,5 euro na głowę trudno uważać za duży wydatek, szczególnie, że:
a) ułatwia mniejszościom typu wszyscy Polacy w Europie komunikację w UE, tak samo każda nacja
sprawia, że legislacja jest przejrzysta, a więc bardziej demokratyczna, co akurat w tym porytym ustroju jest pozytywne - jak już ludzie podejmują decyzje, to niech robią to jak najlepiej poinformowani
Sugeruję, że skoro w USA PKB jest 3 x większe, niż w Polsce, to mogą wstawiać pacjentom do sal telewizory. No i tak robią. A żeby było śmieszniej, w Nowym Jorku wprowadzili 8 języków urzędowych, tak swoją drogą.
A Twoja analogia niepoprawna. Jak posadzisz drzewko wcześniej niż sądziłeś, to masz czas zrobić ogrodzenie.
We Francji są dopłaty do rowerów. Bo czemu nie - stać ich i sprzyja to zdrowiu. Tak jak różnorodność kultura i językowa sprzyja:
a) kulturze
tożsamości
c) inteligencji - nie ma nauki znanej ludzkości, która by tak wszechstronnie rozwijała zdolność koncentracji i układania pamięci, jak nauka języków. Osoby dwujęzyczne wykazują średnio 60% wyższą koncentrację na drodze i mają lepsze wyniki w matematyce. Szczególnie, że wielojęzyczność jest stanem bardziej zbliżonym do naturalnego niż monolingwizm.
Społeczeństwo polega na tym, że się nawzajem wspiera. Dlatego to człek rządzi światem. Oni też płacą podatki na rzeczy, z których nie korzystają. Nawet jeśli Ty tego nie popierasz, to w istocie tak jest, więc równanie jest poprawne. No i UK zyskuje na tym, że będzie mogło wcielić sporo tych ludków do służby.
Zrób z tego istotną potrzebę, a na pewno jakąś dostaniesz. Widać jest Was za mało. Albo pojedź do Francji
Grupka tych normalnych ludzi działa w oparciu o to, co służyło im kilkaset lat. Fakt faktem, nie jest to postępowe podejście, ale naród na to nie narzeka.
Polska to zarąbisty kraj. To fakt. I mieliśmy dużo niesprzyjających warunków. To też fakt. Ale to, że nas rozebrali na kawałki było efektem tego, że nasi przodkowie po prostu nie zadbali o to, a potem w dwudziestoleciu nie zdążyliśmy się podnieść, chociaż pewnie 30 lat by nam wystarczyło. Jakkolwiek jesteśmy zasobnym narodem, to nie szukajmy powodów "na zewnątrz" tylko, które wyjaśniałby czemu nie jesteśmy w światowej czołówce. Gwarantuję Ci, że podlegamy tym samym zasadom i zanim się zbliżymy do poziomu życia w Wielkiej Brytanii, to nasza gospodarka zdąży bardzo spowolnić, może nawet bardziej niż ich - oni w końcu mają już doświadczenie. A z nas się będą śmiać Ukraińcy...
Widziałeś drogi w Egipcie albo w Iraku? Robione przez Polaków, dziur nie ma od dawna. Kwestia motywacji i administracji. Wiesz, że z funduszu przeznaczonego dla Polski na lata 2007-2013 z UE wydaliśmy na razie ok. 1%? Pieniędzy nie brakuje, brakuje nam zdolności samoorganizacji.
Mirethil, 11 maja 2009, 16:59
Zastanawiam się dlaczego wszelkie tematy o religii mają takie wielkie powodzenie. . Ludzie lubią dyskusje.
Mnie się jednak wydaje, że wszystko jest wciąż na swoim miejscu. Jeśli ktoś chce mieć kuloodporny turban, czy trujące pejsy, to niech sam sobie je zrobi. U nas jeszcze islamiści (odłamy, czy co tam) nie wymagają Koranu z tytanu. Ludzie są fascynujący. . Aczkolwiek dalej sądzę, że polityka i religia nie idą w parze. I mówię tak mimo iż jestem religijna.
k0mandos, 11 maja 2009, 17:19
W parze nie powinny iść. Ale należy się szacunek. Każdy ma prawo głosu, jeżeli wierzący tworząc pewną grupę, tzn. że mogą się o coś starać. Podobnie niewierzący mogą taką grupę stworzyć i domagać się swoich praw/udogodnień.
mikroos, 11 maja 2009, 17:50
Błagam Cię, daj spokój. Ten "realny stosunek" kończy się na tym, że większość nie chce ingerencji KRK w życie państwa, a poparcie dla kary śmierci wynosi kilkadziesiąt procent.
Nie wydaje mi się, żeby tradycja Sikhów była naturalna w UK. Nie wydaje mi się też, jakoby stanowili oni większość.
Problem w tym, co klasyfikujemy jako potrzebne, bo interpretacja tego określenia może być bardzo różna. Dla mnie jasnym jest, że wydawanie miliarda euro rocznie na to, żeby zaspokoić potrzeby jakiejś grupki, to pomyłka.
Wporzo, ale nie mów, że w gospodarce idzie im lepiej, niż nam. Startowali z lepszej pozycji, ale wcale nie idzie im specjalnie lepiej. Jak by nie było, to my się szybciej rozwijamy.
No i?
Wcale nie niepoprawna. To jset dokładnie to samo, o czym Ty piszesz. Zamiast drzewka postaw sobie grzywnę, a zamiast trwonienia pieniędzy - daj puchę farby. Wychodzi na to samo.Akurat francuski system kieruje się nieuchronnie w kierunku przepaści, więc nie stawiałbym ich za jakikolwiek wzór. To przykład prawdopodobnie najbardziej rozdętego i najgłupszego socjalizmu, jaki świat widział.
Wspominałem już, że chcę ramę?
Natomiast co do inwestowania w kulturę - błagam, nawet nie porównuj tego z produkcją kewlarowych turbanów. Jedno nijak się ma do drugiego, bo nikt nie broni Sikhom życia według własnych zasad, tylko ja osobiście jestem przeciwny tworzeniu dla nich osobnego umundurowania za wspólne pieniądze.
btw. Mam rozumieć, że jeżeli zostanę zawodowym laborantem i będę chciał jeździć po labie na rowerze, bo tak mi nakazuje religia, to też powinienem mieć takie prawo? Ba, nawet więcej powiem: idąc tropem Twojego myślenia powinno wyjsć na to, że powinienem, w imię swojej religii, zażądać zaprojektowania dla mnie roweru do jeżdżenia po tym labie!
Tak? Moim zdaniem rządzą bakterie. Poradzą sobie bez nas wspaniale, a my bez nich zginiemy błyskawicznie.
Widzisz, ja nie mam nic przeciwko temu, żeby społeczeństwo zrzucało się na rzeczy potrzebne całemu społeczeństwu. Problem jest w tym, że tutaj mamy grupkę, dla której tworzy się coś, co wcale nie jest realnie potrzebne, bo wynika tylko z czyjejś zachcianki niepopartej żadnym merytorycznym argumentem. Chyba kompletnie tego nie zauważasz.
To jest istotna potrzeba!
Skąd wiesz, że nie narzeka? Poza tym ja nie mówię o tym, co Brytyjczycy na to, tylko o tym, co ja sam uważam o spełnianiu zachcianek grupy ludzi, za którymi nie przemawia nic poza wiarą w urojoną postać jakiegoś bożka.
Co do gospodarki - zgadzam się, ale to Ty uważasz, że brytyjska gospodarka ma się lepiej. Póki co, jest to jednak nieprawda.
Ale to nie ma teraz nic do rzeczy, jakie kto buduje drogi. Chodzi o to, że zmarnowana zostanie kasa na turbany, podczas, gdy można ją było lepiej wykorzystać.