Szwajcarska hybryda
Naukowcy z prestiżowego Szwajcarskiego Federalnego Instytutu Technologicznego (ETH) w Zurichu rozważają koncepcję hybrydowego silnika pneumatycznego. Jego główne zalety to zużycie paliwa porównywalne z hybrydami elektrycznymi przy jednoczesnych mniejszych kosztach produkcji silnika.
Obecnie najpopularniejszą alternatywą dla silników spalinowych są hybrydy spalinowo-elektryczne. Pozwalają one zaoszczędzić paliwo, jednak same w sobie są znacznie droższe, wymagają używania ciężkich i drogich akumulatorów oraz mają bardziej skomplikowaną budowę niż same silniki spalinowe.
Z tych też powodów profesor Lino Guzzella, który specjalizuje się w termotronice, nie sądzi, by hybrydy spalinowo-elektryczne były jedynym możliwym rozwiązaniem. Proponuje on zastosowanie pojemników ze sprężonym powietrzem w miejsce akumulatorów jednostki elektrycznej. W pewnych sytuacjach, np. podczas uruchamiania samochodu lub bezpośrednio po zmianie biegu, samochód byłby napędzany sprężonym powietrzem. Później silnik otrzymywałby tradycyjne paliwo. Co prawda system kontroli przełączania pomiędzy sprężonym powietrzem a paliwem też byłby skomplikowany, jednak współczesne komputery i zaawansowane algorytmy z łatwością by sobie poradziły z zadaniem.
Zespół konstruktorów pracujących pod kierunkiem Guzzelli skonstruował już testowy silnik, znacznie zmniejszając samą jednostkę. Zwykle silniki samochodowe mają moc nawet 150 koni mechanicznych i więcej, jednak przeciętnie podczas jazdy wystarcza moc 30 koni. Dlatego też naukowcy zmniejszyli sam silnik i zredukowali liczbę cylindrów z czterech do dwóch. By jednak zaspokoić wymagania konsumentów do silnika dołożono mechanizm turbodoładowania.
Wstępne testy wykazały, że wydajność takiego silnika jest o 18 do 24% wyższa, niż tradycyjnego urządzenia. Jako, że urządzenie pompuje i spręża powietrze podczas hamowania, odzyskując w ten sposób część energii, z wyliczeń wynika, że w jeździe miejskiej zużycie paliwa może być do 50% niższe. Co prawda oszczędności nie są aż tak duże, jak w zaawansowanych hybrydach paliwowo-elektrycznych, jednak biorąc pod uwagę fakt niższych kosztów produkcji silnika Guzzelli, nowy silnik może być interesującą alternatywą, szczególnie w krajach rozwijających się. Cena silnika spalinowo-pneumatycznego będzie wyższa od ceny silnika spalinowego jedynie o 20%. Tymczasem hybrydy spalinowo-elektryczne są droższe o 200%.
Pracami Guzzelli zainteresowało się już kilka koncernów motoryzacyjnych. Jednak, dopóki nie minie kryzys finansowy, trudno oczekiwać, by zainwestowały one w nowe linie produkcyjne i nowe modele samochodów.
Komentarze (7)
ZoodaVex, 3 lutego 2009, 16:17
Silnik pneumatyczny nie jest już żadną nowością, od pewnego czasu wdraża go francuska firma MDI. Przeglądając ich strony, zauważyłem, że Air France chce wprowadzić pilotażowo pewną ilość takich samochodów do wewnętrznego transportu na lotniskach, inwestycją zainteresowana jest też indyjska Tata. www.mdi.lu/english/produits.php
Skafander, 4 lutego 2009, 02:51
Nie wiem dlaczego tak wiele uwagi poświęca się rozwiązaniom przejściowym. Dlaczego nie inwestować od razu w pojazdy napedzane wodorem. Opel wyprodukował i testował Zfire I z ogniwami wodorowymi cały test przebiegł wzorowo (przejechane kilkanaście tysięcy kilometrów). BMW eksperymentuje natomiast z zasilaniem bezpośrenio wodorem silnkia mechanicznego. Dlaczego nie rozwijać tych koncepcji przy równoczesnym polepszaniu infrstruktury stacji wodorowych. Większy popyt na wodór sprawi, że stanie się tańszy w produkcji i bardziej opłacalny.
mikroos, 4 lutego 2009, 03:01
Why? For money!
Kto kręci tym biznesem? Ano firmy naftowe. A komu zależy na rozwijaniu technologii wodorowej? Żadnej spośród firm realnie liczących się na tym rynku.
Efekt? Prace nad prawdziwymi innowacjami są powstrzymywane, a jedyne, co się robi, to czysto PR-owskie zagrywki. A jak dodasz do tego jeszcze fakt, że nikt nie chce wyjść przed szereg i opracować modelu, który nie będzie miał na czym jeździć (bo przecież żaden koncern paliwowy nie postawi nowych stacji - nie ma w tym interesu!), wszystko zaczyna się układać w logiczną całość.
Skafander, 4 lutego 2009, 11:02
Uważam że koncerny paliwowe posiadają odpowiednią ilość środków alby przebranżowić się. Co za problem dla np. Exxon Mobile wybudować pare zakladów wytwarzających wodór i jednocześnie wesprzeć swoje stacje benzynowe w przejściu na tą technologie. Jeżeli jakiś koncern paliwowy zrobiłby to od razu to w przyszłości z pewnością stał by się głównym graczen na nowym rynku.
mikroos, 4 lutego 2009, 16:53
Ok, ale po co się przebranżowić, skoro jest jeszcze ropa do sprzedania? Pamiętajmy, że właśnie teraz przychodzi szczyt zysków na ropie, bo zacznie jej brakować, a na świecie wciąż nie ma gotowej do wdrożenia na masową skalę alternatywy. Tylko wariat zmieniałby w takiej sytuacji profil działalności swojej firmy!
Skafander, 4 lutego 2009, 18:08
Nie zmieniać ale przygotwać sie na nieuchronne i być liderem. Nawet w przypadku rozbudowy sieci stacji wodorowych wszyscy z dnia na dzień nie kupią sobie nowych samochodów gotowych do tej technologi. Zmiana będzie płynna i potrwa wiele lat. Można by zarabiać na kończącej sie ropie i na nowo powstałym rynku jednocześnie go dominując.
mikroos, 4 lutego 2009, 18:09
Spokojnie, taki plan jest na pewno. Nie wątpię w to. Ale jeszcze jest czas, co najmniej ze 20 lat.