Zimą tyjemy, bo jest za mało słońca?
Odkryto kolejny powód, poza produkcją witaminy D, by korzystać ze słońca. Naukowcy z Uniwersytetu Alberty zauważyli, że pod wpływem świata niebieskiego kurczą się zlokalizowane pod skórą komórki tłuszczowe.
Kiedy światło niebieskie ze słońca [...] penetruje naszą skórę i dociera do adipocytów, krople lipidów kurczą się i są uwalniane z komórek. Innymi słowy, nasze komórki nie przechowują [w takich warunkach] zbyt dużych ilości tłuszczu - opowiada prof. Peter Light.
Jeśli spojrzy się na nasze ustalenia od drugiej strony, można powiedzieć, że niewystarczająca ekspozycja słoneczna, która w przypadku osób z północy trwa czasem aż 8 miesięcy, sprzyja magazynowaniu tłuszczu i przyczynia się do typowego dla wielu z nas zimowego tycia - dodaje dr Charles A. Allard.
Prof. Light przestrzega, że na razie są to wstępne obserwacje i wg naukowców, opalania nie można uznać za bezpieczną czy zalecaną metodą odchudzania. Nie wiemy np., jak intensywne powinno być światło [niebieskie] i jak długo powinno trwać naświetlanie, by aktywować wspomniany szlak.
Kanadyjczycy dokonali odkrycia przypadkowo, pracując nad komórkami tłuszczowymi, które w odpowiedzi na światło wytwarzałyby insulinę (miało to pomóc pacjentom z cukrzycą typu 1.).
Zauważyliśmy reakcję podczas badań na negatywnej próbie kontrolnej. Ponieważ w literaturze nic o tym nie napisano, wiedzieliśmy, że to coś ważnego, co należałoby przestudiować.
Light podkreśla, że adipocyty zlokalizowane blisko skóry mogą być peryferyjnymi zegarami biologicznymi. Choć badania są na razie w powijakach, można zaryzykować twierdzenie, że światło reguluje nasze rytmy okołodobowe, nie tylko za pośrednictwem oczu, ale i komórek z podskórnej tkanki tłuszczowej.
Dotąd wiedziano, że szlak, o którym mówią autorzy publikacji ze Scientific Reports, jest aktywowany via oczy. To z tego powodu nie powinno się przed snem korzystać z urządzeń cyfrowych. Ich ekrany emitują bowiem takie samo niebieskie światło, jak słońce, a to sygnał, który nas budzi.
Naukowcy dywagują, że może się okazać, że szlak regulujący wzorce snu i czuwania oddziałuje też na ilość tłuszczu spalaną w zależności od pory roku. Zimą tyjemy, a później spalamy to latem.
Komentarze (1)
Rowerowiec, 14 stycznia 2018, 22:02
Ale chyba ten mechanizm teraz się odwrócił. Kiedyś człowiek tył w czasie słabego światła słonecznego by później zużywać tłuszcz zimą. A teraz wszystko się odwróciło. U mnie ten mechanizm działa chyba tak jak trzeba, bo latem gromadzę i lekko tyje, bo jakieś 2kg, a zimą tracę i na wiosnę mam już mniej. To pewnie przez całoroczna jazdę rowerem. U mało aktywnych jest odwrotnie i na wiosnę mają problem, bo gromadząc tłuszcz cały czas, nie spalając go w żaden sposób.